Renáta Horváthová pracuje jako starszy menedżer w Amazon i ma pod sobą ponad tysiąc pracowników. O swojej pracy opowiada z taką pasją, jakby była to jedna z jej pełnych przygód wypraw w góry.
Wyobraź sobie pracę, w której masz pod sobą ponad tysiąc pracowników i co tydzień odpowiadasz za dostarczenie milionów przesyłek na miejsce. Zarządzasz centrum dystrybucyjnym wielkości trzynastu boisk piłkarskich. Już się stresujesz?
Renáta Horváthová pracuje w centrum dystrybucyjnym Amazon w Dobrovíz od ponad pięciu lat. "Gdy tylko otwarto ten oddział, zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, aby się tam dostać. Od początku czułam, że jest to dla mnie osobiste wyzwanie". Stanowisko menedżera najwyższego szczebla w międzynarodowych firmach niewątpliwie wiąże się z wysokimi wymaganiami i stresem...
"Nie postrzegam tego już w ten sposób. Myślę, że to nawyk. Kiedyś spędzałam dużo czasu w pracy, ale potem nauczyłam się być bardziej efektywna" - mówi Renata. "Ale często wpadam na rozwiązanie problemu w pracy podczas ćwiczeń lub jazdy samochodem. Lubię rozwiązywać problemy. W tym środowisku warunki często się zmieniają, więc ważne jest, aby zawsze mieć zapasowe rozwiązanie. Dzięki temu stale się rozwijam".
Znalezienie równowagi
Renáta Horváthová musiała zapracować na swoją pozycję. "Pracuję na stanowisku kierowniczym od trzynastu lat i zdecydowanie miałam momenty, w których przekraczałam granice. Musiał nadejść moment, w którym musiałam wyznaczyć granice i powiedzieć sobie, co jeszcze mogę zrobić. Pomogło mi to zwolnić. Każdy musi znaleźć własną równowagę, nawet poprzez własne błędy".
Na jakich błędach nauczyła się najwięcej? "Myślę, że teraz najważniejsze jest, aby nie brać rzeczy osobiście i śmiertelnie poważnie. Pewna doza empatii jest ważna, ale nieuleganie emocjom przy podejmowaniu kluczowych decyzji to prawdziwa sztuka, nie tylko w zarządzaniu, ale także w życiu osobistym". Umiejętność wybaczania niedoskonałości jest ważnym tematem: "Wierzę, że zawsze lepiej jest podjąć przynajmniej kilka decyzji niż stać w miejscu.
Perfekcja kosztowałaby nieproporcjonalnie dużo czasu i energii i jest nieefektywna" - wyjaśnia Renata. "Dla nas każdy dzień jest "dniem pierwszym", niepodpisanym papierem. Jeśli nie mogę osiągnąć stu procent, lepiej zrobić coś na osiemdziesiąt i być może wyciągnąć z tego wnioski następnego dnia. W przeszłości moim największym stresem było to, że zrobię coś źle. To właśnie Amazon mnie zmienił".
Moja własna droga
"Jeśli czujesz, że kręcisz się w kółko, w grę wchodzi samodyscyplina. Jej częścią jest sztuka mówienia sobie, kiedy przestać. Może warto wydzielić w kalendarzu czas między spotkaniami tylko dla siebie, by dać sobie szansę na przemyślenia. W przeciwnym razie po prostu nadążamy za tym, co nas popycha, ale nie mamy już zdolności do kreatywności" - Renáta dzieli się swoim doświadczeniem.
"Ćwiczenia stały się dla mnie źródłem energii. Skupiam się na treningu siłowym i interwałowym. Ćwiczę sześć razy w tygodniu, z jednym dniem przeznaczonym na odpoczynek. Uległam też magii wypraw, które często odbywają się na granicy komfortu. Podróżowałem do Boliwii, Peru i Chile. Ałtaj był testem wytrzymałości psychicznej, ale wykorzystałem też swoją sprawność fizyczną. Albo ta noc w hostelu w Boliwii na Salar de Uyuni, w tamtejszym parku narodowym! Na wysokości około 4500 metrów nie mają ogrzewania, spaliśmy w kilku warstwach bielizny termicznej, kurtce puchowej i śpiworze, generator zasilający jedyną żarówkę daleko wyłączoną około godziny 20, potem tylko czołówka" - wspomina swoje doświadczenie Renata.
"Wędrując po Ałtaju czułam wielką pokorę. Doświadczenie surowego życia ostatnich nomadów i spanie dosłownie na gołej ziemi w jurtach... Zapamiętam to do końca życia". Priorytety życiowe Renaty są zbieżne: Nie marnować czasu. Iść własną drogą. I wciąż przekraczać swoje granice.
Zdjęcie na okładce: Adéla Havelková, stylizacja: Ivana Pražáková, makijaż: Natálie Host, produkcja: Linda Majerová.
Wszystkie artykuły autorki/autora