Wszyscy jesteśmy bohaterami: Jestem naprawdę zmęczony ciągłymi dziecinnymi gierkami

Każda z nas jest bohaterką
Redakcja Heroine
| 15.9.2023
Wszyscy jesteśmy bohaterami: Jestem naprawdę zmęczony ciągłymi dziecinnymi gierkami
Shutterstock

Jest 6:35 i dzwoni mój budzik. Zazwyczaj budzi mnie kategoryczne "Mamo, bądź" mojego dwuletniego syna. Ale dziś o 8:00 otwierają się wnioski o pożyczkę Covid Prague. Podczas gdy moi przyjaciele szyją zasłony, ja staram się utrzymać mój biznes i uratować osiem miejsc pracy i marzenie o przedsiębiorczości.

W tym przypadku mam szczęście. Zacząłem negocjować kredyt z bankiem pod koniec marca, kiedy stało się dla mnie jasne, że utrata dochodów z trzech oddziałów będzie problemem, który muszę rozwiązać. Wczoraj bank wstępnie zatwierdził moją pożyczkę.

Zwijam siebie i mój ośmiomiesięczny ciążowy brzuch z ciepłego łóżka i sprawdzam wszystko na wszelki wypadek. Po raz pierwszy od dłuższego czasu cieszę się poranną kawą i śniadaniem w spokoju, bez nikogo, kto próbowałby je zjeść lub wypić. Udaje mi się wysłać wniosek (jako jeden z zaledwie 347 przedsiębiorców z Pragi) i wracam do łóżka do "moich chłopców". Mężczyzna chrapie, a dziecko wciąż się przytula.

Dwa tygodnie temu opuściliśmy nasze praskie mieszkanie i przenieśliśmy się do domku, co w połączeniu z trzema tygodniami wcześniej daje już całkiem niezłą podstawę dla łodzi podwodnej. Ale jak na razie dajemy radę. Przyznaję, że w dużej mierze dzięki mojej ciąży. Można na nią zwalić prawie wszystko. I wiele rzeczy można wybaczyć i tolerować. Na przykład południowe drzemki, wczesne poranne drzemki, nocne przerwy na nocnik, wizyty w lodówce i powolne tasowanie z ręką na biodrze z okazjonalnym bolesnym sykiem.

Mam już tego dość. Jestem naprawdę zmęczony ciągłymi dziecinnymi zabawami, w których muszę uczestniczyć. I czuję się z tego powodu winny.

Jestem wdzięczny za możliwość ucieczki do domku. Nie jesteśmy tu sami, ale to dobrze. Po trzech tygodniach w Pradze 2+1 z dzieckiem, które odmawia noszenia chusty, więc wycieczki rowerowe były po prostu wykluczone, trochę kapało mi na węgielek. Myśl o kolejnych takich dniach, ze słońcem świecącym z błękitnego nieba za oknem i próbami zapewnienia naszemu synowi rozrywki w domu, była absolutnie przerażająca. Uciekliśmy więc z Florencji na wieś, aby uciec przed zarazą... Nie, przepraszam, to temat na inną książkę.

Południowe Czechy stanowią obecnie wspaniałą scenerię. Drzewa w pełnym rozkwicie, gdzie każdego dnia można zobaczyć, o ile dalej jest, trawa do siedzenia, relaksujące spacery i wspinaczka po kamieniach i skałach, niesamowite powietrze i boski spokój. Jedyne dwa minusy to gigantyczne pole rzepaku za płotem i nadmiar kleszczy. Podsumowując, jestem teraz niesamowicie wdzięczny za tę część świata.

To trudne. Próbuję zrównoważyć opiekę nad dzieckiem, które strasznie tęskni za rówieśnikami i wciąż wymaga mojej współpracy. "Mamusiu, chodź!", "Mamusiu, poczekaj!" i "Mamusiu, hachi, tutaj!" powtarza się niemal bez przerwy. I tak jeździmy naszymi małymi samochodzikami do garażu, tupiąc i próbując sprawić, by zadziałało. Mam już tego dość. Jestem naprawdę zmęczona ciągłymi dziecinnymi zabawami, w których muszę uczestniczyć. I czuję się z tego powodu winna. To znaczy, jestem mamą, powinnam mieć czas, by kochać swoje dziecko. Mam. Ale to nie może być 24/7. Będę się smażyć w piekle za sprowadzenie Paw Patrol i Świnki Peppy.

Prawie niemożliwe jest ustanowienie rezerwy na fakt, że nie ma żadnego dochodu. Ponieważ nie spodziewasz się całkowitego zamknięcia.

Teraz biznes to też zabawa. Mam sklepy z bielizną i pomagamy wybrać biustonosze, które naprawdę działają, są wygodne i świetnie wyglądają. Budowałam to marzenie przez prawie osiem lat i teraz zawsze boję się, że je stracę. I że stracę współpracowników. Otwiera mi się wyimaginowany nóż w kieszeni, gdy czytam cwaniaczków w dyskusjach mówiących "jeśli nie mam rezerwy, to nie mam biznesu". Prawie niemożliwe jest stworzenie rezerwy przy braku jakiegokolwiek dochodu. Ponieważ nie spodziewasz się całkowitego zamknięcia.

Aby przynajmniej coś zrobić, wymyśliliśmy operacyjną sprzedaż prania - pomagamy w wyborze online za pośrednictwem kamery internetowej. Okazuje się, że to całkiem nieźle działa. Ponieważ po naszej stronie kamery jest osoba, która jako pierwsza zna najnowsze informacje na temat bielizny i regularnie ją nosi, a nie przypadkowa pani, która może po prostu znaleźć numer na stojaku, jesteśmy w stanie pomóc klientom, którzy w przeciwnym razie są daleko od nas. Jestem niesamowicie zadowolona z każdej pozytywnej opinii, a jest ich wiele. Okazuje się, że wszystko, co złe, jest dobre.

Nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, że udaje mi się to bez moich przyjaciół. Trudno byłoby znaleźć większego ekstrawertyka ode mnie. Nie byłam z przyjaciółką od pięciu tygodni, nie byłam na kawie, którą uwielbiam, ale przynajmniej teraz nie przybieram na wadze, bo zwykle do kawy piję babeczkę. Zastępuję interakcje społeczne znajomymi online. Jeden z nich jest teraz "uwięziony" w Wietnamie, a drugi jest z małym dzieckiem i noworodkiem w domku na drugim końcu kraju. Chyba najbardziej żałuję, że mój syn nie spędza czasu ze swoimi dziadkami i od wieków nie widział swojej prababci. Jest mi strasznie przykro, bo wszyscy są wspaniali i interesują się nim. A on może trochę o nich zapomina. Rozmawiamy przez Skype'a, ale to chyba za mało.

Nie mogę się doczekać powrotu do normalności, tylko nie wiem, kiedy to nastąpi, jeśli w ogóle. W międzyczasie powtarzam sobie rzeczy, za które jestem wdzięczny. Jesteśmy zdrowi, możemy przebywać na świeżym powietrzu, po raz pierwszy w życiu widzę przyrodę z tak bliska i na razie nadal mam swój biznes. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Trzymam kciuki za nas wszystkich.

Klara Hruskova

(skrót redakcyjny)

Wszyscy jesteśmy bohaterami. Podziel się swoją historią

Jak doświadczasz kwarantanny? Podziel się z nami swoimi historiami! I wcale nie muszą one pochodzić z pierwszej linii frontu. Niezależnie od tego, czy jesteś nauczycielem, kasjerem w supermarkecie, czy w domu z dziećmi, z pewnością doświadczysz nowych wyzwań i trudnych chwil podczas kwarantanny. Jeśli chcesz się przyłączyć, wypróbuj Facebooka. Opisz swoją historię, ustaw post jako publiczny, oznacz w nim swój profil Heroine.cz i hashtaguj #kazdajsmehrdinka. Lub wyślij nam swoją historię bezpośrednio e-mailem na adres redakce@heroine.cz. W ramach podziękowania wyślemy Ci majowy numer magazynu za darmo.

Możesz również przeczytać inne historie bohaterek w izolacji w domu - na przykład o tym, jak zarządzać pracą redaktora CTK w jednym mieszkaniu wraz z opieką nad trójką małych dzieci lub jak szyć zasłony z grupą przyjaciół w Zlinie.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz