Nazwa Tatra pochodzi od słowa tatra. A konkretnie od legendarnej Tatry 613, którą doświadczeni kierowcy wozili lekarzy wszędzie tam, gdzie byli potrzebni. Taki kierowca tatry musi być nie tylko świetnym kierowcą i znać miasto jak własną kieszeń, ale także być kimś w rodzaju przewoźnika i pielęgniarki anestezjologicznej w jednym.
W latach 80. praskie pogotowie ratunkowe wykonało doskonały krok. Nasi koledzy w tamtym czasie zdali sobie sprawę, że nie było to w pełni skuteczne, jeśli w karetce znajdował się lekarz. W rzeczywistości, gdy taki ambulans został wysłany do szpitala, w którym lekarz nie był potrzebny, nadal musiał towarzyszyć pacjentowi do szpitala, blokując go i czyniąc go bezużytecznym dla następnego wezwania.
Wprowadzono więc system o pięknej nazwie "rendez-vous". Lekarz został przeniesiony do prywatnego samochodu, otrzymał doświadczonego kierowcę i nadal był wysyłany do pilniejszych przypadków. W ten sposób system stał się znacznie bardziej elastyczny - w idealnej sytuacji lekarz leczył pacjenta na miejscu, stabilizował go, a karetka bez lekarza już samodzielnie zarządzała transportem do szpitala. Lekarz mógł natychmiast wyruszyć w kolejną podróż.
Kiedy zadzwonił do szkoły zawodowej, aby sprawdzić, czy kurs zostanie faktycznie otwarty, dowiedział się, że mają 16 kandydatów, a potrzebują co najmniej 18. Przekonał przyjaciela, aby poszedł z nim uczyć się, co wypełniło wymaganą liczbę uczniów.
Samochody osobowe używane przez doświadczonych kierowców do transportu lekarzy to legendarne Tatry 613. Były pierwsze, służyły wiernie przez wiele lat i pozostawiły niezatarty ślad w praskim pogotowiu ratunkowym. Mały samochód - załoga karetki - od tamtej pory nazywany jest tatrą. Do dziś! Centrum dyspozytorskie ogłasza przez radio, że jedziesz "tatrą", a załogi rutynowo dzwonią z miejsca zdarzenia, aby "wysłać tatrę". Dość powszechne jest również określanie kierowców karetek mianem "tatra".
Rzeźnik, palacz, sędzia
Czy wiesz, dokąd zmierzam? Przede wszystkim tatar musi być świetnym kierowcą. Nie dość, że musi znać się na bezpiecznym poruszaniu po Pradze, to jeszcze musi umieć dać porządnie popalić. Jeździ na największe masakry i liczy się każda sekunda. Musi być również dość silny; zwykle jest pierwszym na miejscu zdarzenia, a jego partnerem może być również dość subtelny lekarz.
Vít Samek
W serii Bohaterowie codzienności wieloletni ratownik przedstawia największych profesjonalistów (i najlepszych ludzi), których spotkał w swojej karierze.
► Václav, legenda praskiego pogotowia ratunkowego
► Beata, anestezjolog, który nie ulega emocjom
► Petr, ratownik medyczny, który nie czuł się gotowy
► Míla, strażak w karetce
► Táňa, inspektor z Tater
► Filip, najlepszy kierowca karetki
► Jakub, główny ratownik medyczny z Bulovki
Kiedy jesteś tatuażystą, musisz sam zdjąć nieprzytomnego faceta z muszli klozetowej - a to wymaga dużo siły. Wreszcie, odpowiedni tatuażysta powinien być również czymś w rodzaju pielęgniarki anestezjologicznej: pomaga lekarzom w intubacji, rozciąga i rozcieńcza leki.
Dziś opowiem o Filipie Šilarze, jednym z najlepszych tatuatorów w historii. Nawet dla niego droga do karetki była kręta. W 1997 roku ukończył studia z dyplomem rzeźnika i wędliniarza. Chciał nauczyć się języka, więc udał się do centrum informacji studenckiej na ulicy Žitná, gdzie na tablicy ogłoszeń szukał informacji o rocznej nauce języka angielskiego. Nie znalazł jednak ogłoszenia o pierwszym roku jako ratownik medyczny.
Kiedy zadzwonił na uczelnię, aby sprawdzić, czy kurs zostanie faktycznie otwarty, dowiedział się, że mają 16 kandydatów, a potrzebują co najmniej 18. Oprócz ratownictwa medycznego, rok później zaczął studiować pielęgniarstwo ogólne, kończąc oba w 2000 roku, a następnie dodał pielęgniarstwo opieki krytycznej, ponownie w ratownictwie medycznym, tym razem na uniwersytecie, i ukończył z tytułem magistra zdrowia publicznego.
Wysłali mnie, więc jadę
Filip dołączył do praskiego pogotowia ratunkowego w listopadzie 2001 roku. Do tego czasu zdobył już doświadczenie w klinice oparzeń szpitala Vinohrady, pogotowiu ratunkowym Praga-Zachód oraz klinice anestezjologii, resuscytacji i intensywnej terapii (KARIP) w IKEM. Minęło kilka lat, zanim Filip został tatarem. To stanowisko nie jest dla frajerów.
Nie mogłem nie zauważyć, że Filip wygląda trochę jak Zdeněk Srstek w swojej legendarnej roli Korejsa z pierwszego sezonu serialu Ambulans.
Zaczęliśmy razem pracować, gdy tylko trafiłem na ostry dyżur. Byłem dumnym członkiem elitarnej jednostki bojowej Zizkov, a to Filip zawiózł mnie do wielkiego falla ze Strasnic. Pierwszą rzeczą, którą zauważyłem, było to, że czasami nie miało sensu, jak szybko Filip był na miejscu zdarzenia. Rozumiesz: jesteśmy trzy kilometry od pacjenta, mój kolega Šilar siedem, ale przyjeżdżamy w tym samym czasie. Kiedy zapytałem go, jak on to robi, tylko wzruszył ramionami. "Zwykle wysyłają mnie tutaj, więc przyjeżdżam tutaj".
Drugą rzeczą, która mnie uderzyła, była jego szybkość i zręczność w pracy z przypadkiem medycznym. Czasami wydawało mi się, że podawał lekarzom leki, o które prosili, zanim zdążyli je wymówić. Nie mogłem nie zauważyć, że Filip wyglądał trochę jak Zdenek Srstek w swojej legendarnej roli Koreya z pierwszego sezonu Ambulansu. Kiedy spotkaliśmy się na stacji kilka lat temu, prawie wybuchnąłem śmiechem, gdy dowiedziałem się, że ma zdjęcie Korejsa przyklejone taśmą do swojej szafki. Nie rodziny, nie pin-up girls. Korejse.
Reanimacja osób świeckich
Następnie powrócił do wymagającej pracy w KARIP w IKEM. Przez półtora roku pracował na pełen etat w praskim pogotowiu ratunkowym i na pół etatu w KARIP. Obejmowało to ponad dwadzieścia dwunastogodzinnych zmian każdego miesiąca. Odszedł z IKEM w 2009 roku i od tego czasu pracuje jako strażak ochotnik w SDH Říčany.
Filip jest kolejnym, z którego nie mogłem wyciągnąć jego najlepszego fallusa. Podróż, której nie da się zapomnieć. Filip nie żyje przeszłością. Ale przez lata zauważył jedną rzecz. Mówi, że kiedyś regułą było, że kiedy pacjent przyjeżdżał na reanimację, żadna osoba świecka nie reanimowała go przed przyjazdem. Dziś jest dokładnie odwrotnie. Kiedy prascy dyspozytorzy pogotowia ratunkowego przestali zmuszać świeckich dzwoniących do oddychania pacjentom, liczby te bardzo szybko się zmieniły. Wcześniej zaledwie 20 procent dzwoniących można było przekonać do współpracy; dziś jest to około 80 procent. A to daje koledze coś do oceny - był reanimowany około pięciuset lub sześciuset razy.
Kiedy Philip nie służy, lubi uprawiać ogródek, słuchać Trzech Sióstr i od czasu do czasu (często) chodzić na siłownię. Nie wygląda jak Korejs przez przypadek. Bycie ostrym oznacza podnoszenie dużej ilości żelastwa. I to nam się bardzo przydało na podróbkach. Wiele razy widziałem Filipa przystrojonego jak choinka - jego plecak na plecach, nasz plecak na brzuchu, defibrylator na jednym ramieniu, nasz zestaw tlenowy na drugim, pompa ssąca i respirator w jednej ręce, nasze kurtki w drugiej. Pozostał nam tylko pacjent na siedzeniu. Filip Silar, tatar, którego pragnie każda ersatz dziewczyna.
Nie oddychaj!
Pozdrowienia z Nocy 2: resuscytacja krążeniowo-oddechowa
"NIGDY NIE WDYCHAJ W NIKOGO!" W drugiej części przyspieszonego kursu pierwszej pomocy, napisanego dla Heroine, Vit Samek krzyczał do czytelników wielkimi literami. Kiedy ktoś potrzebuje ucisku, nie kładź ust na jego ustach, ale uważaj na ucisk.
Pozdrowienia z nocy 3: resuscytacja dziecka
Ale ponieważ nic nigdy nie jest absolutne dla nikogo - nawet zasada nieoddychania jest wyjątkiem. To jest reanimacja dziecka.
Wszystkie artykuły autorki/autora