"Jestem tu od trzech dni, więc jestem starszy" - pisze jeden z użytkowników. Miejsce roi się od marketerów, blogerów, dziennikarzy, studentów. Rój to mocne słowo. W Czechach sieć społecznościowa Clubhouse została uruchomiona około 19 stycznia, a dostęp do niej mają tylko osoby posiadające iPhone'a i zaproszenie. Tęsknisz za czatowaniem i lubisz słuchać rozmów innych ludzi? Odkryj nową sieć społecznościową opartą wyłącznie na dźwięku.
Od kilku dni zmagam się z bólem oczu i nie jestem w stanie utrzymać uwagi dłużej niż dziesięć minut. Na dobre wyłączam Netflixa i HBO, a w ciągu ostatnich kilku dni usunąłem Instagram tak bardzo, jak nigdy dotąd. Nie mówię już nawet o Facebooku. Kupuję nowe książki, ale nie jestem w stanie się w nie zagłębić. Rozmawiam z podcastami w kuchni podczas gotowania i słucham audiobooków przed snem. Wieczorem 21 stycznia dowiaduję się o nowej premierze dla moich uszu. Chcę ją wypróbować, ponieważ sieć społecznościowa oparta wyłącznie na czacie brzmi jak coś, czego teraz desperacko potrzebuję.
Co to jest w skrócie? Amerykańska aplikacja wciąż działa w prywatnej wersji beta, a każdy już zaproszony użytkownik ma tylko dwa zaproszenia dla innych. Jest to więc swego rodzaju klub społecznościowy, a jego ekskluzywność działa na korzyść marketingu szeptanego. Każdy użytkownik ma swój profil, wypełnia swoje zainteresowania i może dołączać do klubów. Może nawet sam stworzyć jeden klub, czekając do trzech tygodni na zatwierdzenie. Teraz rozpoczyna się proces składania wniosków, więc w tych dniach kształt czeskiego Clubhouse nabiera kształtu.
Być tam
Wszyscy użytkownicy mogą bezpośrednio tworzyć tak zwane pokoje. Termin "rums" przyjął się - wirtualne pokoje dyskusyjne, w których omawiane są określone tematy. To, czy będzie to bardziej czat, spór, burza mózgów, czy poważna dyskusja panelowa, zależy od założyciela tematu i moderatorów. Data debaty zostanie zaplanowana, a każdy zainteresowany umieści ją w swoim kalendarzu. To, co zostanie poruszone i powiedziane w czasie rzeczywistym, następnie znika. Powoduje to zarówno autentyczność, jak i wysokie uzależnienie, a rozwój FoMO (= strach przed przegapieniem - przyp. red.) nie trwa długo. Właśnie dlatego działa tak dobrze.
To, czy się przyłączysz i będziesz się dobrze bawić, zależy od poziomu debatujących. I tak, nawet tutaj łatwo jest natknąć się na rozmowy, które nie działają i zanurzyć się w mętnych wodach zażenowania audio.
"Otrzymałem prośby o zaproszenia do Clubhouse od osób, z którymi nie komunikowałem się od pięciu lat", mówią użytkownicy w jednej z debat. Użytkowniczka Barbora Balášová, pionierka czeskiej społeczności Clubhouse, zwierzyła się w jednej z dyskusji, że otrzymała pytania dotyczące komercyjnego wykorzystania sieci. Zainteresowanie profilami społeczności Clubhouse w Czechach na Instagramie i Facebooku, które założyła kilka dni temu, rośnie organicznie w takim tempie, że obawia się, że jej profile zostaną zablokowane z powodu podejrzanie wysokiej aktywności. Rzeczywiście, aplikacja, która została uruchomiona wiosną 2020 r., rozszerzyła się na rynek europejski dopiero kilka dni temu. W Stanach Zjednoczonych jest bardzo popularna wśród celebrytów, a nawet w kręgach biznesowych.
Dlaczego zaproszenie jest tak ekskluzywne i pożądane? Musisz mieć numer telefonu danej osoby. Tak więc sieć jest zbudowana wokół społeczności. Na początku masz tylko dwa zaproszenia do rozdania. A jeśli spojrzysz na debatę, na przykład w dobrze znanej grupie #holkyzmarketing, przekonasz się, że nie wszyscy są zainteresowani tym wyróżnieniem. Ale czy nie jest to seksowna kontrowersja nowej sieci? Tak, to trochę niesprawiedliwe, że tylko ktoś z ustalonymi kontaktami i posiadacz iPhone'a może w niej uczestniczyć. Ale ciekawość i chęć bycia tam przeważa. Bycie częścią czegoś prawdopodobnie wielkiego, co właśnie powstaje.
Masz zaproszenie? I czy mógłbym je zobaczyć?
Jeśli dostaniesz zaproszenie, możesz wziąć udział we wszystkim, co zobaczysz. Ktoś może również zaprosić cię do prywatnej dyskusji lub samemu spróbować rozpocząć rumbę. Nie ma jeszcze jasnych zasad, wszystko jest wciąż ustalane i kształtowane. Jak dotąd wydaje mi się, że wszyscy rozmawiają i zachowują się grzecznie, chociaż każdy może zabrać głos. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, by debatujący wskakiwali sobie w buty, co często zdarza się na korporacyjnych Zoomach. Nic dziwnego, że objawy odstawienia po socjalizacji i częstszych kontaktach międzyludzkich są zrozumiałe. I oczywiście działa to na korzyść tej sieci, pandemia jest tego świadectwem. Plus, opiera się i rozszerza opcję podcastów, która przeżyła ogromny boom w naszym kraju w zeszłym roku. Podoba mi się również fakt, że nikt mnie nie widzi. Nie muszę się czesać i martwić o to, co mam na sobie. Nie muszę się nawet martwić o to, czy po sobie posprzątałem.
Nowa sieć oczekuje, że będziesz zarówno aktywny, jak i pasywny. Wzrost będzie dotyczył tych, którzy nie są nieśmiali i mają coś do powiedzenia - lub przynajmniej tak im się wydaje. To tak, jakby usiąść na lunchu z nieznajomymi przy sąsiednim stoliku, ponieważ temat rozmowy jest interesujący. To, czy się zaangażujesz i będziesz się dobrze bawić, zależy od poziomu dyskutantów. I tak, nawet tutaj łatwo jest natknąć się na rozmowy, które nie działają i zanurzyć się w mętnych wodach zażenowania audio. To tak samo jak w życiu. Również tutaj znajdą się rzeczy i ludzie, którzy będą przeszkadzać w owocnej dyskusji. Ludzie, którzy chcą wyrazić swoją opinię w wyważony sposób, ale mają możliwość sformułowania jej w słowa tylko tu i teraz . Co nie jest umiejętnością, którą posiada każdy.
Według krajowych pionierów, rozwój Clubhouse w Czechach będzie zależał głównie od tego, którzy użytkownicy dołączą do niego w najbliższych dniach.
Kto jest już w czeskim klubie? Na przykład główni gracze czeskiej sceny marketingowej - Petr Mára, Pavlína Louženská, Eliška Vyhnánková, Vilém Franěk, blogerka Sandra Kisić (która potwierdziła zaproszenie, dziękuję, Sandra), Aki Votrubová i inni. Wieczorem wysłuchałem dziennikarzy z Deník N, którzy potraktowali debatę w sposób profesjonalny, ale nieformalny, biorąc pod uwagę charakter sieci. Rozmawiali o przyszłości młodych dziennikarzy w mediach i dodali do tego swoje wpadki zawodowe i doświadczenia z redaktorami. Podczas dzisiejszego lunchu słuchałem, o czym rozmawiali Hanna i Milan Fořt podczas regularnych Lunch Talks. Omówili wskazówki dotyczące podróży po Czechach z Jakubem Maříkiem. I uświadomili mi, że nigdy nie byłem w Milešovcu.
A może być nieformalnie i o wiele więcej - Sandra Kisić i jej narzeczony Filip czytali innym Muminki przed snem i otrzymali wiele słów pochwały. Zwłaszcza za to, jak przyjemny jest ich głos. Inni użytkownicy grają w gry słowne. Ponadto jest już wielu licealistów, których zainteresowania i sposób myślenia są niezwykle fascynujące dla mnie jako 30-latka. Uderzenie podglądactwa dodaje adrenaliny do całej sprawy, której nie doświadczamy zbyt często w oderwanym biurze domowym.
Czy ekstremiści zniszczą aplikację?
Jak dotąd wersja testowa jest urocza w swojej przebojowości - i równie dobrze może być niekierowana, a zatem ryzykowna. Każdy może powiedzieć wszystko, a dotychczasowe zasady są zwykle zalecane lub ustalane przez moderatorów użytkowników. Twórcy aplikacji mają po prostu swego rodzaju kod na stronie. Dokąd to może prowadzić? Istnieje ryzyko, że sieć zostanie wykorzystana przez grupy ekstremistyczne, na przykład do szerzenia rasizmu i mizoginii. Co, według zagranicznych mediów, ma już miejsce w USA. Aby sieć była trwała i nie była nadużywana, jej zasady będą musiały być lepiej ustalone. Biorąc pod uwagę jej spontaniczność, możemy tylko spekulować, jak można to zrobić właściwie. Według krajowych pionierów, rozwój Clubhouse w Czechach będzie zależał głównie od tego, jacy użytkownicy dołączą do niego w najbliższych dniach. Jak bardzo będą oni odpowiedzialni, jak będą w stanie zdemoderować debaty i kontrolować ich treść. Ten znak zapytania wisi nad Clubhouse na tym samym poziomie, co jego ogromny potencjał, jeśli nie wyżej.
Przyznaję jednak - dałem się wciągnąć. Widzę konferencję prasową, na której artyści rozmawiają z dziennikarzami przez sieć. Nieformalnie, bezpośrednio, tu i teraz. Widzę reporterów z zagranicy, których mogę słuchać w czasie rzeczywistym. Odczyty autorskie, wspólne komentowanie filmów i rozgrywek sportowych. Zastanawiam się, kto z kim może rozmawiać i co z tego może wyniknąć. Ludzie, którzy nigdy by się nie spotkali. Ludzie, którzy by się spotkali, ale ze sobą nie rozmawiali. Ludzie z drugiego końca świata, z którymi mogę łatwo nawiązać kontakt, a może nawet poćwiczyć język. Co by było, gdyby moje ulubione bułeczki podcastowe - Zuzana Fuksova i Ivana Veselkova - rozmawiały bezpośrednio z fanami, a ja nie musiałbym rozmawiać z ich podcastem podczas gotowania bez odpowiedzi? I że może The Cookery rozpoczęliby własną rozmowę i moglibyśmy zjeść z nimi kolację. A kogo chciałbyś spotkać w tej wirtualnej kawiarni?
Wszystkie artykuły autorki/autora