Doświadczanie poczucia beznadziei, daremności i smutku, a nawet mówienie o nich na głos, nagle stało się "normalne". Covid-19 pokazał z pełną nagością, jak mało uwagi jako społeczeństwo poświęcamy naszemu zdrowiu psychicznemu i jak cholernie trudne może być uzyskanie pomocy, której potrzebujemy. Co będzie z nami dalej? I gdzie teraz szukać nadziei?
Zmartwienia egzystencjalne, obawy o przyszłość, strach o bliskich, długa izolacja społeczna, ale także konieczność zarządzania kilkoma rolami w bardzo ograniczonym czasie i przestrzeni - wszystko to odbiło się na naszej psychice w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Nagle staliśmy się bezbronni i niesamowicie wyczerpani, niezależnie od tego, jak odporni i zdolni do radzenia sobie z presją wydawaliśmy się wcześniej. Czujemy, że się "poddajemy" - i z pewnością nie jesteśmy w tym odczuciu osamotnieni.
Covid-19 zasadniczo wpłynął na naszą psychikę i przyniósł zbiorowe doświadczenie, którego nie szukaliśmy. Ale ostatecznie może przynieść ważne zmiany. "Zdolność do pracy z własnymi emocjami, często tylko po to, by je dostrzec i nazwać, jest wyzwaniem, z którym wiele osób dopiero teraz się spotyka. Teraz wiele zależy od nas, ponieważ zewnętrzne strategie radzenia sobie ze stresem, takie jak spotkania z przyjaciółmi czy wydarzenia kulturalne i sportowe, nie są dostępne" - mówi Martin Hollý, psychiatra i dyrektor Szpitala Psychiatrycznego Bohnice. "Miejmy nadzieję, że z tych trudnych czasów wyniesiemy świadomość znaczenia opieki nad zdrowiem psychicznym w przyszłości" - dodaje z nutą nadziei w głosie.
Dbanie o duszę jest teraz ważniejsze niż kiedykolwiek "dzięki" pandemii. Po latach zaniedbań, kiedy pójście na terapię lub nawet poddanie się leczeniu psychiatrycznemu oznaczało dla wielu stygmatyzującą etykietę "wariata", być może nadchodzą lepsze czasy. Ale za dość wysoką cenę. Abyśmy jako społeczeństwo mogli zaakceptować fakt, że zdrowie psychiczne, podobnie jak zdrowie fizyczne, zasługuje na odpowiednią opiekę i profesjonalną pomoc w przypadku pojawienia się problemów, musieliśmy wspólnie zdobyć osobiste doświadczenie faktu, że dusza również może boleć jak diabli.
Z czego czerpać nadzieję
Wcześniej stałe punkty w naszym życiu zniknęły w ciągu ostatniego roku. Nie mamy zbyt wiele miejsca na rozładowanie napięcia, ponieważ "właściwą" rzeczą do zrobienia jest teraz pozostanie w domu i unikanie innych tak bardzo, jak to możliwe. "Obecna sytuacja jest specyficzna, ponieważ zwykłe tematy, z którymi przychodzą moi klienci, takie jak chęć zrozumienia siebie, samoakceptacja lub wyznaczanie granic dla siebie i innych, schodzą na dalszy plan.
Zachowaj ostrożność.
Nowo uruchomiona platforma internetowa Opatruj.se, wspierana przez Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego, Ministerstwo Zdrowia i departamenty psychologiczne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, wojsko, policję, straż pożarną oraz organizację non-profit Nepustut duši (Nie wypuszczaj swojej duszy). W jednym miejscu można znaleźć wiele informacji na temat zdrowia psychicznego w łatwym do zrozumienia formacie. Można na przykład poddać się testom online, aby sprawdzić, czy występują objawy lęku lub depresji, dowiedzieć się, jak wprowadzić odpowiednie zmiany w stylu życia, aby utrzymać zdrowie psychiczne pod kontrolą, lub przejrzeć mapę pomocy, w tym kontakty do linii kryzysowych i organizacji non-profit.
Najczęściej podczas sesji skupiamy się na tym, jak radzić sobie z tu i teraz - samotnością, frustracją lub wręcz przeciwnie, intensywnym kontaktem z partnerem w domu, brakiem możliwości wyboru, dokąd pójść, jak spędzić czas i gdzie się zrelaksować" - mówi psycholog Zdeňka Pospíšilová, która prowadzi prywatną praktykę w Kladnie.
Uważa ona, że podstawowym tematem jest teraz ogromna potrzeba bliskości, pewności co do tego, co będzie dalej i wolności, a jednocześnie zbiorowe doświadczenie, że zwykłe rady, takie jak "zaciśnij zęby i trzymaj się", "idź na spacer" lub "wyśpij się dobrze, a wszystko będzie dobrze" nagle nie działają. (Na marginesie, nikt prawdopodobnie nie pomyślałby o udzielaniu takich rad osobom z objawami zawału serca lub udaru mózgu, ale osoby żyjące z depresją słyszą je dość regularnie). Jako psychoterapeutka częściej spotyka się z lękiem, depresją i frustracją, a także uważa, że znacznie trudniej jest "rozbudzić iskierkę nadziei".
Restrykcyjne przepisy obowiązują już od dłuższego czasu, a mimo to sytuacja w Czechach nie ulega poprawie. W tym kontekście Światowa Organizacja Zdrowia używa nawet terminu "zmęczenie pandemią" w odniesieniu do stanu beznadziejności, obojętności i wzajemnej alienacji. Nieprzypadkowo prowadzi to do tego, że społeczeństwo traci motywację do przestrzegania ograniczeń w codziennym życiu i przestaje chronić się przed rozprzestrzenianiem się COVID-19, ponieważ ulega poczuciu, że i tak nie warto.
Więcej objawów depresji i lęku
Chociaż istnieją badania mapujące "tylko" wiosenną falę COVID-19 i jej wpływ na psychikę, wyniki są alarmujące. Zgodnie z wynikami badania przeprowadzonego przez czeski Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego (NIMH) opublikowanymi w renomowanym czasopiśmie Epidemiology and Psychiatric Sciences, liczba dorosłych cierpiących na objawy depresji i zagrożonych samobójstwem wzrosła około trzykrotnie (!). Prawie dwukrotnie większy wzrost zaobserwowano w przypadku zaburzeń lękowych, a także w przypadku upijania się, kiedy to wypija się więcej niż, powiedzmy, trzy kieliszki wina z rzędu w ciągu jednego wieczoru. (Mała osobista perełka: to właśnie pandemia doprowadziła do dodania szklanych pojemników na naszej ulicy. Oryginalne były wyłożone pustymi butelkami po alkoholu).
Podręcznik online nie tylko na czas pandemii
Katedra Psychologii na Wydziale Studiów Społecznych Uniwersytetu Masaryka w Brnie stworzyła przewodnik COVID-19: Psychologiczne zalecenia i porady dla rodzin z dziećmi, studentów i społeczeństwa, który opisuje różne sytuacje życiowe i udziela porad, jak sobie z nimi radzić. Poruszane są między innymi takie tematy, jak strach przed koronawirusem, hospitalizacja, gdy ktoś bliski ma koronawirusa, oraz jak rozmawiać z dziećmi o śmierci, jeśli ktoś bliski umrze w wyniku infekcji. Został on opracowany bezpośrednio przez studentów uczelni we współpracy z wykładowcami. Jest on dostępny na stronie internetowej wydziału.
Inne badanie, przeprowadzone w ramach IDEA anti COVID-19 w Instytucie Demokracji i Analiz Ekonomicznych i opublikowane na początku sierpnia, również nie przyniosło zbyt korzystnych wyników. "Upośledzone zdrowie psychiczne (objawy co najmniej umiarkowanej depresji lub lęku) odczuwało 20% respondentów, przy czym pogorszenie stanu psychicznego nastąpiło skokowo po rozpoczęciu pandemii. Jednak przed pandemią tylko 6% respondentów zgłaszało takie objawy. Jednocześnie badanie to wykazało wzajemne powiązania między zdrowiem psychicznym a sytuacją gospodarczą. Zdrowie psychiczne może być pogarszane nie tylko przez obecne problemy ekonomiczne jednostki lub rodziny, ale także przez ich oczekiwania na przyszłość. Innymi słowy, jeśli martwisz się o to, z czego zapłacisz rachunki i nie masz pojęcia, czy w ogóle dostaniesz wypłatę w przyszłym miesiącu, raczej nie będziesz psychicznie "w porządku". Prawdopodobieństwo, że pojawią się u ciebie problemy duszy, logicznie rzecz biorąc wzrośnie.
Podczas gdy wszyscy stawiamy czoła atakowi i postrzegamy, że nasza psychika jest dość mocno poobijana, skutki pandemii nie są "sprawiedliwie rozłożone", nawet pod względem zdrowia psychicznego. Według tego badania kobiety zostały najbardziej dotknięte, a 26% z nich zgłosiło objawy depresji lub zaburzeń lękowych. Objawy te zostały również opisane przez 37% kobiet z dziećmi i 36% młodych ludzi w wieku od 18 do 24 lat. "Pandemia stanowi zmianę w życiu współczesnego społeczeństwa, jakiej nigdy wcześniej nie widziano. Ludzie martwią się o swoich bliskich i własne zdrowie, są zagrożeni utratą pracy i spadkiem dochodów. Wiele rodzin musiało przeorganizować swoje życie, aby połączyć pracę z nauką dzieci w domu. Środki, które ograniczyły zdolność ludzi do spotykania się z innymi, z dnia na dzień naruszyły utrwalone więzi społeczne i doprowadziły wiele osób do fizycznej izolacji. Niepewność wynikająca z wielu niewiadomych dotyczących przyszłego przebiegu pandemii jest niepokojąca dla wielu osób" - powiedział zespół IDEA.
Kiedy kryzys nie jest leczony...
Chociaż wyniki tych badań są co najmniej ostrożne i jest bardzo prawdopodobne, że jesienne i zimowe miesiące przyniosą dalszy wzrost problemów psychologicznych, nie oznacza to, że wszyscy "skończymy w psychiatrii". Kluczowe jest to, co dzieje się z nami, gdy - tak jak teraz - przechodzimy przez życiowy kryzys. Pojawia się on po doświadczeniu poważnej straty w naszym życiu. W kontekście pandemii COVID-19 może być tak, że wielu z nas straciło życiowe pewniki i plany na przyszłość, które często zniknęły jak para z garnka. Nawet pozornie oczywiste rzeczy, takie jak pójście naszych dzieci do szkoły i nas do pracy, zniknęły, a niepewność utrzymuje się.
"Dobrze leczony kryzys może z perspektywy czasu wydawać się "trudnym okresem", przez który przejdziemy. Jednak nieleczony może przerodzić się w chorobę psychiczną u niektórych osób. Dostęp do potrzebnej pomocy jest więc kluczowy". Marie Salomon, założycielka i członek zarządu Don't Let Go of the Soul, a także członek rządowej Rady Zdrowia Psychicznego. Innymi słowy, niektórzy z nas już teraz balansują na krawędzi między tym, kiedy wystarczy trochę, a nasza dusza zachoruje na dłuższy czas lub nawet na stałe.
"Im dłużej ludzie pozostają ze swoimi problemami ze zdrowiem psychicznym bez odpowiedniej pomocy, tym bardziej prawdopodobne jest, że nie uda im się wcześnie wykryć początkowej choroby psychicznej, a ich stan będzie się stopniowo pogarszał, aż w końcu będą wymagać hospitalizacji" - ostrzega ekspert. Jest to podwójnie prawdziwe w przypadku dzieci i młodzieży. Choćby dlatego, że mamy tendencję do automatycznego mylenia dzieciństwa i dorastania jako szczęśliwego okresu w życiu. Ogromnym problemem jest jednak to, że jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy już teraz, możesz jej nie otrzymać.
Terapia na firmę ubezpieczeniową
Opieka psychologiczna i psychoterapeutyczna zwykle nie jest objęta ubezpieczeniem zdrowotnym lub istnieje bardzo niewiele miejsc pracy, które zapewniają ją "na ubezpieczenie". Możesz jednak spróbować skontaktować się ze swoim ubezpieczycielem zdrowotnym, który powinien być w stanie powiedzieć Ci, gdzie zapewniają taką opiekę w Twojej okolicy. Jeśli masz sesję w prywatnym gabinecie, zapłacisz około 700 do 1 500 CZK za godzinę.
Największy ogólny ubezpieczyciel zdrowotny uruchomił w grudniu projekt pilotażowy, w ramach którego można uzyskać dofinansowanie w wysokości do 7 000 CZK na łącznie 10 sesji zapewniających "wsparcie psychospołeczne" z wybraną listą specjalistów. W szczególności oznacza to napisanie do opatrujse@vzp.cz i ubieganie się o voucher na taką opiekę. Od lutego tego roku Czeski Zakład Ubezpieczeń Zdrowotnych oferuje zasiłek w wysokości 2 500 CZK na tę opiekę. Aktualna lista uczestniczących psychoterapeutów i psychoterapeutek znajduje się na stronie internetowej firmy ubezpieczeniowej.
Dobre wieści w złym czasie
Pandemia COVID-19 obnażyła luki w systemie opieki psychiatrycznej. Choć nikt nie zamknął szpitali i oddziałów psychiatrycznych, a spora część gabinetów psychiatrycznych nauczyła się działać zdalnie (przynajmniej w zakresie przesyłania recept na stosowane leki), to jeśli teraz po raz pierwszy potrzebujesz profesjonalnej pomocy, możesz się potknąć.
Absurdem roku był zakaz bezpośrednich spotkań z klientami dla prywatnych gabinetów psychologicznych i psychoterapeutycznych. Rządowe rozporządzenie skutecznie uniemożliwiło im pracę i pozostawiło bez pomocy znaczną liczbę klientów, którzy oczywiście płacili za te usługi z własnej kieszeni. Dozwolony był jedynie kontakt na odległość przez telefon lub Internet. Często nie było to jednak możliwe z wielu powodów. Zaprzestano również terapii grupowych, w tym dla dzieci z poważnymi problemami. Jedynie psychologowie i psycholodzy pracujący w placówkach służby zdrowia mogli spotykać się osobiście. Było ich jednak bardzo niewielu i byli tak przeciążeni pracą, że nie byli w stanie przyjmować nowych klientów. Inną możliwością uzyskania pomocy psychologicznej w bezpośrednim spotkaniu były niektóre usługi społeczne, takie jak sieć poradni małżeńskich i rodzinnych. Pomimo nazwy, zarówno pary, jak i osoby indywidualne mogły się do nich zwrócić i mogły wymyślić dowolny temat. Jednak społeczeństwo zazwyczaj nie jest tego świadome i nie wie, że może tam szukać pomocy.
Tak więc osoby, które "załamały się", mogą po prostu zwrócić się do jednego z telefonów zaufania lub spróbować umówić się na wizytę u psychiatry lub psychiatry. Jest to jednak często niezwykle trudne zadanie dla kogoś, kto czuje się nieszczęśliwy i nigdy nie był w takiej klinice. Choćby dlatego, że przez dziesięciolecia pacjenci psychiatryczni byli postrzegani przez otoczenie jako "ci dziwni". I to właśnie ten strach zniechęca wiele osób do szukania pomocy. Cierpią więcej i dłużej, kiedy nie muszą.
Jednak pomimo wszystkich negatywnych aspektów, pandemia przyniosła pierwsze oznaki zmian na lepsze. Republika Czeska przechodzi obecnie reformę opieki psychiatrycznej, największą transformację tej części systemu opieki zdrowotnej od dziesięcioleci. Co więcej, "zbiorowe doświadczenie" wyczerpania sił psychicznych może ostatecznie zmienić sposób, w jaki patrzymy na zdrowie psychiczne i tych, którzy mają problemy. Być może piętno związane ze zdrowiem psychicznym zostanie pokonane lub przynajmniej zmniejszone. Może ludzie tacy jak ja, czyli ci, którzy żyją z niektórymi chorobami i zaburzeniami psychicznymi, nie będą już tak często słyszeć, że powinniśmy być dla siebie milsi, bardziej siebie kochać, a co najważniejsze, unikać leczenia, skoro i tak nic nam nie jest. Na marginesie, według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego, jeden na pięciu z nas cierpi na jakąś chorobę psychiczną.
Takie normalne szaleństwo
Bardzo przydatnym przedsięwzięciem w dziedzinie zdrowia psychicznego jest nowa kompleksowa publikacja Normal Madness. Rozmowy o zdrowiu psychicznym, leczeniu i dostępie do osób z chorobami psychicznymi, wydana przez Host. Napisali ją wspólnie Jiří Pasz i Adéla Plechatá. Celem tej książki jest pokazanie kwestii zdrowia psychicznego poprzez osobiste doświadczenia osób dotkniętych i żyjących z różnymi chorobami. "Uważamy, że historie konkretnych osób żyjących z pewnymi wyzwaniami są najważniejsze. Musimy przede wszystkim zrozumieć chorobę psychiczną przez ich pryzmat, co ona tak naprawdę oznacza, jak dana osoba jej doświadcza. Te historie są bardzo ważne, zwłaszcza że przez długi czas były zaniedbywane w zdrowiu psychicznym, psychiatrii i terapii" - mówi Jiří Pasz, współautor książki.
Pomysł przedstawienia poszczególnych chorób psychicznych poprzez przeprowadzenie wywiadu z konkretną osobą, która z nią żyje, a następnie z ekspertem ds. zdrowia psychicznego, który jest profesjonalnie zaangażowany w tę kwestię, zapewnia lepszą jasność i zrozumienie. "Chcieliśmy zacząć od tego, co najważniejsze, czyli od tego, jak wygląda życie osoby cierpiącej na daną chorobę psychiczną, i stopniowo docierać do źródła problemu. Dzięki temu rozdziały zaczynają się w sposób zrozumiały dla czytelnika, od prawdziwych doświadczeń życiowych, tak by czytelnik mógł lepiej wyobrazić sobie diagnozę, a dopiero potem rzucamy mu wiedzę medyczną" - podsumowuje Adéla Plechatá.
Wszystkie artykuły autorki/autora