Jedną z podstawowych postaw feminizmu jest akceptowanie ludzi takimi, jakimi są i jakimi się identyfikują. Nie osądzanie ich za wygląd, kolor skóry, orientację seksualną czy tożsamość. Pomimo naszych deklarowanych postaw, czasami mijamy się z celem.
Ktoś niedawno udostępnił dwa zdjęcia w mediach społecznościowych w ramach tak zwanej kampanii wzmacniającej, której przesłaniem było to, że "seksowna kobieta" nie musi oznaczać "wygląda jak tania dziwka". Byłem zaintrygowany, ponieważ, między innymi, nie rozumiałem, co jest nie tak z "tanią dziwką". Albo z jej estetyką. Kiedyś stworzyliśmy społeczne piętno "lekkiej kobiety", dołączyliśmy do niego wizualizację w panterkę, a teraz nie wahamy się poniżać innych kobiet w imię stylu.
To były dwa zdjęcia młodych kobiet. Jedno przedstawiało Snooki, gwiazdę odnoszącego sukcesy od zera lat reality show Jersey Shore, a drugie młodą Sophię Loren. Snooki miała na sobie swój typowy "ratchetowy" look: legginsy biodrówki i top w panterkę tak mały i obcisły, że pokazywał wszystko, a zwłaszcza jej dwa duże, niezauważalne piersi. Miała pomarańczową opaleniznę w sprayu, dwa wąskie łuki brwiowe, nadające jej wyrazowi twarzy wyraz ciągłego zaskoczenia, i oczy oprawione grubą czarną kreską. Tandeta?
Sophia stała naprzeciwko w czarnej sukience z dekoltem, który również nie pozostawiał wiele do wyobraźni, diamentowym naszyjniku i typowym makijażu z późnych lat pięćdziesiątych - czarnym "kocim" eyelinerze i czerwonej szmince. Z klasą? Problem polega na ocenie - i późniejszym szyderczym potępieniu - tego, co jest obecnie społecznie definiowane jako "tandetne". Kobieta może być seksowna, ale musi też zachowywać społeczne decorum, musi znać swoje miejsce, nie może być "za bardzo". Smutnym szczegółem jest fakt, że post został udostępniony przez kobietę.
Ratchet
Termin ten pochodzi z amerykańskiego slangu dla czarnych społeczności. Pierwotnie obraźliwe określenie "ratchet" jest slangową wersją słowa "wretched", oznaczającego biedny, nieszczęśliwy. W ciągu ostatnich kilku lat termin ten przeszedł jednak renesans, a czarnoskóre kobiety z dumą się nim posługują i nawiązują do swoich korzeni z getta (Beyoncé została sfotografowana w kolczykach z napisem "ratchet" w 2012 roku). Inni zwracają jednak uwagę na utrzymujące się negatywne stereotypy rasowe, z którymi termin ten wciąż się kojarzy.
Ratchet to styl charakteryzujący się elementami kultury ulicznej i hip-hopowej w USA: dużymi okrągłymi kolczykami, nieporęcznymi błyszczącymi akcesoriami często z imieniem noszącego ("nameplates"), złotymi uchwytami na zęby ("grills"), długimi akrylowymi paznokciami, naszywkami na włosy itp. Problematyczne i kulturowe przywłaszczenie zaczęło być dyskutowane w latach dziewięćdziesiątych wraz z rosnącą popularnością hip-hopu i r'n'b oraz tłumaczeniem i rekontekstualizacją tych symboli do głównego nurtu popkultury. Na przykład, toczyła się debata na temat serialu Seks w wielkim mieście, który tematyzował "szyk getta" i jego elementy modowe, takie jak złoty naszyjnik z imieniem głównej bohaterki Carrie. Podobna debata toczyła się wokół teledysku "We Can't Stop" (2013) piosenkarki Miley Cyrus, który pokazuje złote grille, twerking i czarnoskórych tancerzy służących jedynie jako towarzyszące "krzaki" w klipie. W czeskim kontekście styl "ratchet" można uznać za rodzaj stylu "osiedli mieszkaniowych" lub społeczności żyjących na peryferiach: spodnie dresowe, legginsy, charakterystyczne paznokcie, pasemka, marki takie jak Guess czy Adidas (oryginalne lub podróbki).
Estetyka couture
Popularne pytanie na Twitterze brzmi: co jest klasyczne, gdy jesteś bogaty, ale tandetne, gdy jesteś biedny? W wątkach dyskusyjnych pojawia się wszystko, od zażywania narkotyków ("z klasą" jest ćpanie na jachcie z Leonardo DiCaprio, ale "tandetne" jest jedzenie pizzy w apartamentowcu) po mówienie wieloma językami (w pierwszym przypadku może to oznaczać prestiżowy stopień naukowy lub możliwość podróżowania).w pierwszym przypadku może to oznaczać prestiżowy stopień naukowy lub możliwość podróżowania, w drugim status imigranta) do wszelkiego rodzaju elementów mody, od lamparciego printu po barweny (ponieważ celebrujemy oba w Miley Cyrus, na przykład, ale mniej w sprzedawcy Tesco). U podstaw tego zabawnego wątku leży prosta obserwacja, że często postrzegamy rzeczy przez pryzmat własnego elitaryzmu.
Naturalne jest postrzeganie świata poprzez kody estetyczne, które nauczyliśmy się rozszyfrowywać zgodnie z tym, czym zostaliśmy indoktrynowani. Ale to dopiero początek podróży. Możemy spojrzeć na atrybuty "taniości" nie tylko bez szyderstwa, ale być może jako klucz do autentyczności, którą przekazuje osoba, na którą patrzymy. Autentyczność to stan bycia jak najbliżej ideału samego siebie. Kobieta, którą widzimy na zakupach w centrum handlowym na peryferiach, ubraną w hipsterskie spodnie i bluzkę w panterkę, z grzywką, pasemkami i idealnie wyskubanymi brwiami, jest kobietą, która chce być seksowna. Tak została przedstawiona w dostępnych jej źródłach. Dlaczego miałaby być z tego powodu wyśmiewana?
Muzyk Dolly Parton nie ukrywała, że jej wygląd jest inspirowany wyglądem pracowników seksualnych z jej rodzinnego Tennessee. Stwierdziła również, że "to kosztuje dużo pieniędzy, aby wyglądać tak tanio". Nigdy też nie odmówiła pracownikom seksualnym zasług za zainspirowanie jej do tak wspaniałego wyglądu. Dolly jest jednak powszechnie popularną artystką, która może sobie pozwolić na wszystko; mamy inne standardy dla normalnych kobiet. Zamiast gustu jest podświadoma krytyka społeczna - pracownicy seksualni znajdują się na najniższych szczeblach piramidy społecznej i po prostu nie lubimy dawać im tego, co im się należy.
Wciąż żyjemy w kulturze, która ma problem z "zawstydzaniem dziwek". Tabu jest bycie kobietą, która lubi przygodny seks. Dziewczęta nadal są indoktrynowane, że kiedy uprawiają seks z mężczyzną, mężczyzna coś dostaje, a kobieta coś daje.
Popularna ostatnio na Instagramie estetyka tancerek ze striptizem to nic innego jak podróbka estetyki kobiet, które zarabiają na życie na rurze lub poprzez pracę seksualną. I hej, ta estetyka jest naprawdę pociągająca, podobnie jak wiele rzeczy, które można określić jako "nieprzyzwoite", o których nie powinno się mówić i które powinny pozostać tam, gdzie są - gdzieś tam, doskonale ukryte przed naszym małomiasteczkowym, idealnym życiem. Pozwalamy sobie bowiem na bycie dziwkami w tajemnicy lub po prostu "pożyczamy" coś od nich. Na przykład tak zwane pleasery, czyli typowe buty tancerek striptizu, do zdjęcia na Instagram. I nie patrzymy wstecz na fakt, że ironicznie pożyczamy tę estetykę dla naszego idealnego życia od tych, którym służy ona jako jedyne źródło utrzymania. Nadszedł czas, aby dać im uznanie, tak jak nadszedł czas, aby pozbawić słowo "dziwka" warstwy pogardy, którą ze sobą niesie.
Nie ma czegoś takiego jak męska dziwka
Autorka i seksuolożka Karley Sciortino od dawna stara się przemianować etykietę "dziwka" na "dziwka". Według Sciortino, dziwka to osoba dowolnej płci, która lubi częsty i dobrowolny seks, nawet z wieloma partnerami. "Istnieje niemal stuprocentowa pewność, że każda kobieta zostanie w pewnym momencie nazwana dziwką. Chociaż wydaje się, że podwójne standardy seksualne powoli się wyrównują, nadal żyjemy w kulturze, która ma trudności z zawstydzaniem dziwek. Bycie kobietą, która lubi przygodny seks jest tabu. Dziewczęta nadal są indoktrynowane, że kiedy uprawiają seks z mężczyzną, mężczyzna coś dostaje, a kobieta coś daje. Mężczyzna "dobrze się bawi", podczas gdy dziewczyna z dużym libido nieuchronnie musi mieć jakiś "problem" - albo z powodu niskiej samooceny, depresji, poczucia "brzydoty", albo dlatego, że "nie może znaleźć stałego partnera".
Influencer x astronauta
Konto Worthfeed na Instagramie osiągnęło ponad 900 000 polubień kilka dni temu za post, który zawierał obok siebie zdjęcia Kendall Jenner i Alyssy Carson. Pierwsza z nich jest znaną na całym świecie modelką, bohaterką reality show i beauty-influencerką, podczas gdy druga jest 19-letnią studentką astrobiologii na Florida Institute of Technology, entuzjastką kosmosu, która odwiedziła większość obozów NASA, a jej życiowym celem jest zostać astronautką i polecieć na Marsa. W artykule skupiono się na tym, jak dzisiejsze społeczeństwo celebruje stereotypowe standardy piękna kosztem kobiet, które zasługują na to, by być równie znane na całym świecie ze swojej pracy i wysiłków, by zaistnieć w dziedzinach charakteryzujących się wieloletnią dominacją mężczyzn. Z drugiej strony, czy naprawdę musimy wytykać palcami i porównywać dwie kobiety z zupełnie różnych dziedzin przez pryzmat "sukcesu" w ramach wzmocnienia pozycji? Stawianie kobiet w roli rywalek jest jednym z symptomów systemu, na który zasadniczo zwraca uwagę cały post.
Podobnie Tea Hacic-Vlahovic, amerykańsko-chorwacka autorka mieszkająca głównie we Włoszech, twierdzi, że jest "radykalną dziwką" i określa swoich zwolenników jako "troie radicali". Jednym ze źródeł jej inspiracji są prostytutki i kobiety z biednych środowisk z jej rodzinnego miasta Sisak w Chorwacji. Przyznaje się do fascynacji kolorowymi kombinacjami lamparcich nadruków, jaskrawoczerwonych dopinek do włosów, słodkich drogeryjnych zapachów i błyszczącej biżuterii. Za swoje ikony mody uważa prostytutki i "zwykłe" kobiety znacznie bardziej niż celebrytki z błyszczących magazynów. Według Hacic-Vlahovic jest to coś więcej niż podwójny standard, po prostu dlatego, że nie ma męskiego odpowiednika terminu "dziwka". Słowo to należy do zakorzenionego poczucia wstydu, które utrzymuje kobiety "na swoim miejscu" i które często uniemożliwia im wyrażanie siebie tak, jak by chciały, z obawy przed osądzeniem, i może nawet nie chodzić o zachowania seksualne, ale o absolutną wolność.
"Zawsze uważałam się za dziwkę, ale nie sądzę, że musi to być coś związanego z seksualnością. We Włoszech istnieje wiele słów, które definiują kobiety na podstawie tego, czy są aktywne seksualnie. Zdarza się, że dziewczyna jest nazywana zdzirą, nawet jeśli wciąż jest dziewicą. Urodziłam się zdzirą, zdzirą może być zakonnica lub dziewica. Radykalna dziwka to po prostu kobieta, dziewczyna, osoba queer, osoba kobieca, która nie boi się być bohaterką własnej historii, która żyje dla siebie, a nie dla innych, czy to męża, czy dzieci, która niekoniecznie żyje zgodnie ze standardami wyznaczonymi przez społeczeństwo. A to wciąż, zwłaszcza we Włoszech, bardzo radykalna koncepcja. Celowo użyłem terminu "dziwka", jest to słowo obraźliwe dla wielu ludzi, podobnie jak sama koncepcja samotnej kobiety może być obraźliwa". Zarówno Sciortino, jak i Hacic-Vlahovic zgadzają się co do jednego - dziwki zdecydowanie mają fajniejsze życie. Puszczalstwo może być po prostu "stanem umysłu", który pomaga nam wyjść z tradycyjnego wzorca zachowania. Stan, w którym nie musimy wywyższać się ponad innych, ale nie musimy też umniejszać się przed innymi.
Niezależnie od tego, czy puszczalskimi są osoby świadczące usługi seksualne, czy przypadkowe kobiety, które spotykamy w tramwaju w seksownym stroju, który uważamy za tandetny, każda z nich zasługuje na przestrzeń dla swojej autentyczności i koncepcji piękna, nawet jeśli dla niektórych może to być niedorzeczne. A bycie piękną, zbliżanie się do upragnionego ideału, niestarzenie się, bycie seksowną - to wymaga pracy i kosztuje. I choć w innej skali, przypadkowy przechodzień, na którego się uśmiechamy, musi podjąć taki sam wysiłek, jak Lady Gaga. Czy rezultat nie jest inny? Wszyscy jesteśmy różni, choć moglibyśmy chcieć, aby tak nie było.
Wszystkie artykuły autorki/autora