Juncker na wylocie. Czy Europa będzie w rękach kobiet?

Polityka
Vendula Couvreur
| 1.9.2023
Juncker na wylocie. Czy Europa będzie w rękach kobiet?
Zdroj: Shutterstock

Rozpoczynające się dziś posiedzenie Rady Europejskiej zadecyduje o tym, kto zastąpi Jeana-Claude'a Junckera na stanowisku szefa Komisji Europejskiej. Czy będzie to "twardy" Duńczyk o reputacji bezkompromisowego polityka?

Natychmiast po ogłoszeniu wyników majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego, w Brukseli i stolicach od Dublina po Sofię rozgorzała gra o władzę o wysoką stawkę, w której każdy chce jak najwięcej ugrać. Polityków, dyplomatów i obywateli czeka kilkumiesięczna walka o podział najważniejszych stanowisk w instytucjach UE.

Uważnie obserwowane przetasowania mają miejsce w Brukseli co pięć lat. Główny trójkąt instytucjonalny składa się z Komisji Europejskiej, która proponuje nowe przepisy i nadzoruje przestrzeganie istniejących; Parlamentu Europejskiego, jedynego organu wybieranego bezpośrednio przez obywateli; oraz Rady, złożonej z ministrów, premierów lub prezydentów każdego państwa członkowskiego. To naprawdę przypomina grę w szachy, ale nie z dwoma, ale dwudziestoma siedmioma graczami (Wielka Brytania jest teraz raczej nieuczestniczącym obserwatorem).

W pierwszej fazie (tj. do końca czerwca) rządy krajowe przedstawią nominacje na stanowisko przewodniczącego Komisji i, zgodnie z traktatami o funkcjonowaniu UE, "powinny wziąć pod uwagę wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego", który musi zatwierdzić zwycięską kandydaturę na pierwszej sesji plenarnej w Strasburgu w lipcu.

Obie instytucje powinny być kierowane przez charyzmatyczną osobę, z wystarczającym doświadczeniem w rządzeniu, zdolnością do znajdowania kompromisów, ale także do zdecydowanego stawiania na swoim, zwłaszcza jeśli leży to w interesie obywateli Europy.

W ustępującym kolegium komisarzy kobiety stanowią jedną trzecią lub jedną szóstą najwyższego kierownictwa, a szczyt Rady Europejskiej jest historycznie wizytówką szaro-niebieskich odcieni męskich garniturów. Parlament poprawił się o ponad dwadzieścia punktów procentowych w ciągu ostatnich czterdziestu lat, do 36%, i to jego zasługa, że wybrał wybitną francuską feministkę, Simone Veil, na swoją przewodniczącą w 1979 roku, ale trzeba powiedzieć, że w tym czasie miał tylko minimalne uprawnienia jako instytucja.

Podczas gdy w Parlamencie Europejskim szefowie państw są rekrutowani w drodze głosowania najsilniejszych grup politycznych (i zmieniają się w trakcie kadencji), prezydencja Komisji Europejskiej, a tym samym Rady, wymaga wspomnianej nominacji, a następnie zatwierdzenia większością kwalifikowaną (pozytywna opinia 55% państw reprezentujących co najmniej 65% ludności). Obie instytucje powinny być kierowane przez charyzmatyczną osobę z wystarczającym doświadczeniem w rządzeniu i zdolnością do znajdowania kompromisów, ale także do zdecydowanego opowiadania się za własnymi zasługami, zwłaszcza jeśli leży to w interesie obywateli Europy.

Pierwsze trzy kryteria spełnia pięć kobiet, o których mówi się w kontekście podziału stanowisk kierowniczych. Pierwsza w kolejności alfabetycznej jest szefowa Banku Światowego Kristalina Georgiewa, szanowana bułgarska ekonomistka i była zastępczyni komisarza ds. budżetu. Może ona posłużyć jako as w rękawie Europejskiej Partii Ludowej, która wygrała wybory europejskie. Jej wschodnioeuropejskie pochodzenie, które jest również głównym atutem drugiej kandydatki, ustępującej prezydent Litwy, może być sporym atutem. Dalia Grybauskaite ma również doświadczenie w zarządzaniu budżetem europejskim, ale nie jest wspierana przez partię polityczną.

Przysłowiowe animozje francusko-niemieckie prawdopodobnie zdyskwalifikują w ostatniej rundzie zarówno dyrektor zarządzającą MFW Christine Lagarde, jak i kanclerz Angelę Merkel, która zresztą zaprzeczyła jakiejkolwiek możliwości zaangażowania się Brukseli. Na końcu alfabetu znajduje się jednak nazwisko duńskiej komisarz Margrethe Vestager, jedynej, o której można powiedzieć, że spełnia ostatnie kryterium.

Antymonopolí carevna

To właśnie dzięki niepisanym parytetom ówczesna duńska wicepremier przedarła się do Brukseli pięć lat temu, w 2014 roku. Po trzygodzinnym "grillowaniu" w Parlamencie Europejskim zdobyła gromkie brawa i reputację starannie przygotowanej, pragmatycznej, odważnej i czarującej nowej komisarz ds. konkurencji.

Od tego czasu ciężko walczyła o egzekwowanie przepisów antymonopolowych w całej UE, przewodząc walce z oszustami podatkowymi, naruszeniami prywatności i zakłóceniami rynku. W walce z gigantami IT nie bała się nałożyć rekordowej grzywny w wysokości 4,3 miliarda euro na Google, który został uznany za nielegalnie nadużywającego swojej dominującej pozycji rynkowej. To bezkompromisowe stanowisko, w połączeniu z jej nordyckim pochodzeniem, przyniosło jej kilka przydomków, z "carycą antymonopolową" na czele listy oryginalności.

Przywódcy krajów Beneluksu i Francji są przekonani o zaletach Vestager, a według wstępnych informacji jej poparcie nie jest nie do pomyślenia nawet w Czwórce Wyszehradzkiej. Ale jak to bywa w Brukseli: "Nic nie jest uzgodnione, dopóki wszystko nie jest uzgodnione".

W Danii Vestager jest popularna i szanowana. (Lata temu posłużyła nawet jako inspiracja dla głównego bohatera kultowego serialu Borgen). Oprócz Duńczyków, przywódcy krajów Beneluksu i Francji są przekonani o zaletach Vestager, a według wstępnych informacji jej poparcie nie jest nie do pomyślenia nawet w Czwórce Wyszehradzkiej, dla której taki układ oznaczałby większą szansę na wepchnięcie nieudanego kandydata na prezydenta Maroša Šefčoviča na stanowisko Wysokiego Przedstawiciela UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa. Ale jak to bywa w Brukseli: "Nic nie jest uzgodnione, dopóki wszystko nie jest uzgodnione".

Przebijanie się przez szklany sufit

Minęło ponad sto lat od przyznania kobietom prawa do głosowania w wielu krajach europejskich (Republika Czeska będzie obchodzić tę rocznicę w przyszłym roku), ale ich reprezentacja w życiu politycznym i publicznym pozostaje niewystarczająca. Od szefowej dyplomacji UE Federiki Mogherini po Europejską Rzecznik Praw Obywatelskich Emily O'Reilly, wiele kobiet na wysokich stanowiskach udowodniło, że wykonują dobrą pracę dla instytucji UE.

Unia Europejska wielokrotnie deklarowała równość jako jedną ze swoich podstawowych wartości i jest niewątpliwie światowym liderem w zakresie zabezpieczeń legislacyjnych. Czy nie nadszedł zatem czas, aby bezbłędnie zastosować zasady zalecane państwom członkowskim do własnych procesów wewnętrznych?

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz