Mamy obsesję na punkcie miłości własnej. Od ampułek kolagenowych po Annę Hogen

Szczęście za pieniądze
Veronika Kellnerová
| 13.9.2023
Mamy obsesję na punkcie miłości własnej. Od ampułek kolagenowych po Annę Hogen
Zdroj: Shutterstock

Polubienie siebie jest zdecydowanie dobrą rzeczą, szczególnie w czasach kwarantanny. Tyle tylko, że przez długi czas ludzie przesadzali i stało się to skutecznym narzędziem marketingowym. A miłość własna nie omija tych, którzy uważają się za zbyt mądrych, by ulegać ezoterycznym poradom i drogim kremom...

Początek miłości własnej jako koncepcji często przypisuje się drugiej fali ruchu feministycznego. Afroamerykanki w Stanach Zjednoczonych zaczęły ponownie nosić fryzurę "afro" w latach 70-tych, aby wysłać światu wiadomość "Kocham siebie taką, jaką jestem". Kilkadziesiąt lat później być może nie posunęliśmy się ani o centymetr w formułowaniu tego sloganu, ale udało nam się doskonale zrozumieć jego treść. Kocham siebie taką, jaką jestem - ale tylko po tych zajęciach jogi i z tym kremem na twarzy.

Początkujący: miłość własna jako artefakt

Wszystko można spieniężyć, zwłaszcza miłość własną. Kocham siebie, rozpieszczam siebie, dbam o siebie - za pomocą drogich kremów, maseczek do twarzy, bielizny z organicznej bawełny. Trudno byłoby znaleźć obszar, w którym ten skuteczny marketing nie zdążył zatopić swoich pazurów. Jedna z ostatnich dużych kampanii celebrujących kobiecą miłość do samej siebie została uruchomiona przez międzynarodową sieć modową na początku tego roku.

Kobiety w różnym wieku, o różnych kolorach skóry i typach sylwetki stanęły na billboardach w bieliźnie jako jeden mężczyzna. Sama forma kampanii jest oczywiście w porządku, pulchne modelki są modne od jakiegoś czasu. Problematyczny jest jednak cały słowny balast miłości własnej, który jest regularnie nakładany na kampanie tego typu, mające jeden cel: sprzedawać rzeczy z historią, że tak powiem.

Możesz ukończyć kurs coachingu w weekend i zostać certyfikowanym przewodnikiem po miłości własnej.

Dyrektor generalny firmy opisał jej wyrafinowaną koncepcję w następujących słowach: "Chcemy, aby każda kobieta czuła się sobą, abyśmy mogli zainspirować je wszystkie, a wtedy będą mogły czuć się pewnie, bez względu na to, kim są, jak wyglądają i jaką drogę życiową wybrały". Oczywiście od razu myślisz, co to zdjęcie może powiedzieć o "życiowych podróżach" niektórych kobiet? Tak, nic. Ale kogo to obchodzi, dopóki zwiększamy zyski. Z niecierpliwością czekam, aż pewnego dnia obudzę się w świecie, w którym producenci bielizny ogłoszą: "Dziewczyny, mamy fajną bieliznę dla każdego, starego, grubego, chudego, czarnego, cokolwiek, chodź i wybierz!". Kupuję majtki, by ładnie trzymały mój tyłek. Nie kupuję poradnika, jak odnaleźć swoją drogę w życiu.

Pośrednie: miłość własna, samorozwój

Marketing wszystkich natychmiastowych ulepszaczy życia i medytacyjnych herbatek przedmiesiączkowych może być całkiem wnikliwy po kilku doświadczeniach. Staje się to jednak trudniejsze, gdy miłość własna staje się przedmiotem usług. Dziś możesz ukończyć kurs coachingu w weekend i zostać certyfikowanym przewodnikiem po miłości własnej (ten zawód istnieje). Jeśli wydaje ci się to czasochłonne i kosztowne, spróbuj poszukać sprawdzonych afirmacji w Internecie.

Dwadzieścia razy dziennie powtarzaj sobie: "Lubię siebie takim, jakim jestem". Jeśli jesteś leniwy, aby nawet afirmować, nie rozpaczaj, wypróbowałem dla ciebie miłość do siebie. "Lubię siebie taką, jaką jestem", powtarzałam sobie przed snem. Rezultatem było tylko mnóstwo coraz bardziej powiązanych pytań, nad którymi musiałbym się zastanawiać przez wiele lat, takich jak "Jaki jestem?". Ale to nie powinno przeszkadzać podczas afirmacji. Po prostu powtarzaj, a przeprogramuje to sam mózg, a tym samym przeprogramuje twoją osobowość i w końcu polubisz siebie.

Drodzy czytelnicy! Podobnie jak Wy, siedzimy w domu i zastanawiamy się, co zrobić, by nie zwariować. Zmiana rytmu życia może nie jest tak drastyczna jak groźba wirusa, ale i tak powoduje zły nastrój. Pomyśleliśmy, że spróbujemy sprawić, by było ci trochę przyjemniej. Nie możemy otworzyć archiwum, bo jeszcze go nie mamy, ani dać wam darmowych artykułów, bo nie pobieramy za nie opłat, ale wciąż możemy zaoferować HEROINE w lepszej cenie. W następującej formie:

❤️ BIEŻĄCE WYDANIE HEROINE ZA PÓŁ CENY. Znajdziesz je w swojej skrzynce pocztowej w ciągu pięciu dni roboczych i nie musisz nigdzie iść, aby je otrzymać. Wydanie kosztuje 45 koron.

❤️ SUBSKRYPCJA CYFROWA ZA PÓŁ CENY Dzięki subskrypcji cyfrowej otrzymasz również dostęp do pierwszego opublikowanego numeru. To w sumie prawie 300 stron pięknej lektury już teraz i setki kolejnych w ciągu roku. Teraz za 127 koron.

Oferta jest ważna do piątku, 27 marca. Życzymy wszystkim dużo zdrowia!

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz