Wczorajsze rozdanie odznaczeń państwowych po raz kolejny pokazało, że kobiety są niemal niewidoczne w sferze publicznej. W tym roku uhonorowano 8% kobiet. I kilku mężczyzn, którzy otwarcie prezentują seksistowskie i wrogie postawy wobec kobiet... Oczywiście nie możemy oczekiwać niczego innego od Miloša Zemana. Ale uderzająca dysproporcja w liczbie odznaczeń państwowych przyznawanych mężczyznom i kobietom jest kwestią długoterminową.
Według strony internetowej Zamku, do tej pory odznaczenia przyznano 884 mężczyznom i tylko 152 kobietom. Najwyższy odsetek kobiet znajduje się w najniższej kategorii odznaczeń - Zasługi. Wyższe kategorie są najwyraźniej zarezerwowane dla mężczyzn. Order Białego Lwa został przyznany 117 mężczyznom i 4 kobietom. Medal Bohaterstwa otrzymało 124 mężczyzn i 8 kobiet. Wydaje się to jasne. W Czechach nie ma bohaterek... A może jest inaczej?
Wesprzyj tworzenie podcastów pod szyldem Heroine w kampanii HitHit!
Przede wszystkim chodzi o to, co nasze społeczeństwo faktycznie uważa za bohaterstwo. Na przykład opieka, jeden z obszarów tradycyjnie zdominowanych przez kobiety, wciąż nie jest postrzegana jako coś wyjątkowego i wartego docenienia. Zwłaszcza w obecnej sytuacji jest to absurdalne. Podczas gdy kobiety dosłownie walczą na pierwszej linii frontu, nagrodę za walkę z pierwszą falą koronawirusa otrzymał Roman Prymula. Jeśli kobiety nie mogą być dłużej ignorowane, wybierzmy i nagrodźmy mężczyzn z ich szeregów...
Ale nie chodzi tylko o postrzeganie "bohaterstwa". Jest oczywiście wiele kobiet w historii i teraźniejszości, które dokonały bohaterskich czynów w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Nawiasem mówiąc, często widzimy je tuż obok mężczyzn, którzy zdobyli nagrody... Ale w historii pozostają tylko bezimiennymi partnerkami lub żonami (jak napisała Božena Neumannová: Byłam żoną sławnego mężczyzny). Ale wśród uhonorowanych są również kobiety, które wyróżniały się same dla siebie, nie można ich przypisać żadnemu mężczyźnie, a historia ich nie ignoruje. Tak więc najwyższe odznaczenia państwowe nie zostały jeszcze przyznane na przykład Miladzie Horákovej czy Františce Plamínkovej - obie oddały życie za swoje wartości (są jednak laureatkami Orderu T. G. Masaryka za Rozwój Demokracji, Człowieczeństwa i Praw Człowieka).
Dlaczego? Czy Zamek milczy o kobietach-bohaterkach z powodów czysto politycznych, bo nagradzanie kobiet za "bohaterstwo" po raz kolejny zachwiałoby i tak już kruchą społeczną konstrukcją odważnych i silnych mężczyzn oraz kruchych kobiet? Całkiem możliwe. Nagroda dla Radima Knota, który otwarcie chwali się molestowaniem seksualnym swoich podwładnych, sugerowałaby, że tak.
Przykład ze Słowacji
Ale wina nie leży tylko po stronie Zamku. Fakt, że kobiety stanowią tylko niewielki procent pracowników instytucji, które zgłaszają propozycje wyróżnień (Izba Poselska, Senat, rząd) również przyczynia się do problemu. Podobnie jak w całym społeczeństwie, im wyżej w hierarchii tych instytucji się znajdujemy, tym mniej kobiet jest w nich reprezentowanych. Kiedy takie męskie kluby wystawiają nominacje, nic dziwnego, że w pierwszej kolejności chcą poklepać się po plecach.
Jeśli chcemy zobaczyć, jak bardzo zmienia się sytuacja, gdy wprowadzamy kobiecą perspektywę do procesu decyzyjnego, możemy spojrzeć na naszych wschodnich sąsiadów, z którymi dzielimy wspólną tradycję i, w dużej mierze, mechanizmy przyznawania krajowych wyróżnień. Kiedy prezydent Słowacji Zuzana Čaputová przyznała je po raz pierwszy, uhonorowała 12 mężczyzn i 8 kobiet. Wystarczy jedna kobieta na najwyższym stanowisku i nagle znajdują się kobiety godne nagrody, które stanowią pełne 40 procent...
Symbolika odznaczeń państwowych pokazuje, jak traktujemy kobiety w naszym społeczeństwie. Jako te, które wykonują (niewidoczną) pracę, ale nie otrzymują uznania, ponieważ należy ono do tych ważnych - mężczyzn. Wstydzę się tego.
W Czechach mamy długą linię kobiet, które zasługują na odznaczenia państwowe. Często znacznie bardziej niż mężczyźni nagrodzeni w tej samej dziedzinie. Miejmy nadzieję, że XXI wiek będzie rzeczywiście stuleciem kobiet i że przyznawanie odznaczeń państwowych będzie wkrótce naprawdę oparte na zasługach, a nie na przysłowiu "ja mojemu bratu, mój brat mnie".
Wszystkie artykuły autorki/autora