Podczas gdy cały świat wciąż z niecierpliwością czeka na ostateczne wyniki wyborów w USA, tutaj w Czechach mieliśmy już jeden wielki finał. Ostatnia noc kulinarnego reality show MasterChef Czech Republic prawdopodobnie nie zmieni niczyjego życia, ale mówi coś o nas: nie weźmiemy prototypu bohatera narodowego z kijem hokejowym w jednej ręce i kuchenką w drugiej!
Zwycięstwo kucharza-amatora i byłego hokeisty Romana Stasy potwierdziło chmury spekulacji, które krążyły po Internecie w ciągu ostatniego tygodnia. Jedną z nich było założenie, że wygrana Pavliny Lubojatzkiej może w przyszłości obniżyć oglądalność odnoszącego sukcesy reality show. Jeśli widzowie nowej serii byli mniej więcej pewni czegokolwiek, to tego, że Pavlina jest zdeterminowaną, płaczliwą osobą z nepotyzmem, która dotarła do kulinarnego finału właśnie i tylko z powodu kontrowersji, a dramaturgia z jurorami trzyma ją do ostatniej chwili właśnie po to, by zwiększyć oglądalność. Pojedynek Roman kontra Pavlína miał więc przypominać dychotomię "dobra i zła" w transmisji na żywo.
I tak, nieco po godzinie 20, ugotowałem obiad i włączyłem TV Nova wraz z ponad milionem innych widzów, aby kibicować Pavlinie. Jasne, chodzi o gotowanie, ale obietnice komentatorów w mediach społecznościowych kusiły, że jeśli Lubojatzky faktycznie wygra, wyjdą na ulice. Po "sprawie bajgla", kolejny dowód na to, że czasami możemy być bliżej rewolucji, niż nam się wydaje.
Tradycja gastronomiczna przedstawiona jako kontrowersja
Dwa finałowe menu reprezentowały podróż Pavliny i Romana przez konkurs i uosabiały ich podejście do gastronomii. Oba menu były nowoczesne i atakowały haute-cuisine, co, jak przypuszczam, jest czymś powszechnym w wielkim finale, gdzie być może żaden widz nie spodziewa się pierogów z jajkiem (być może w formie kuchni molekularnej). Podczas gdy Pavlína złagodziła wszystkie dania i pracowała ze "zdrowymi" składnikami (kapusta, jabłka, buraki itp.), Roman sięgnął po foie gras, czyli delikatną tłustą kaczą wątróbkę, którą podał na deser ku ogólnemu zdumieniu sędziów. I to właśnie deser zadecydował o zwycięstwie Romana, a wątróbka z piernikiem stała się gastronomicznym Nagano roku 2020.
Oba menu miały sens razem, ale każde z nich reprezentowało również zupełnie inne podejście do myślenia o jedzeniu, a tym samym o tym, jak widzą przyszłość gastronomii. Foie gras to tradycyjny francuski przysmak, którym nie może się nacieszyć wysoka gastronomia. W ostatnich latach przysmak ten stał się przedmiotem kontrowersji ze względu na niepokojący sposób pozyskiwania wątroby: poprzez wprowadzenie tuczącej sondy do nieruchomych ptaków, których wątroby nabierają objętości dzięki regularnemu karmieniu i ograniczonemu wysiłkowi fizycznemu. (Doprowadziło to do zakazu produkcji i, w niektórych miejscach, importu tego przysmaku w niektórych krajach europejskich i USA).
Odpust kontra wyrzeczenie
Romanowi się udało i stał się nowym bohaterem narodowym, który, choć dość ludowy (pod koniec programu mówi przejmująco, że w końcu jest facetem, który lubi grillować), nie boi się wyzwań związanych ze składnikami "dla elity".
Wszystkie artykuły autorki/autora