"Trenuję tylko wtedy, gdy mogę to robić z miłością" - mówi Jaromir Jagr

Wywiad
Jiří Hovorka
| 21.9.2023
"Trenuję tylko wtedy, gdy mogę to robić z miłością" - mówi Jaromir Jagr
Zalando

Jaromír Jágr, legenda sportu, wzór dyscypliny i wytrwałości, udzielił nam wywiadu nie tylko o swojej miłości do sportu i motywacji, ale także o szczęściu i wierze. Kogo innego warto posłuchać, gdy mówi: "Nie szukaj wymówek i ćwicz"? Jagr jest teraz twarzą kategorii sportowej platformy modowej Zalando i wspólnie rozpoczynają kampanię, która ma o tym przypomnieć. Redaktor Jiří Hovorka ma ośmioletnią małą hokeistkę, więc rozmowa naturalnie zeszła na sport kobiet.

Śledzisz hokej kobiet?

Widziałem tylko kilka meczów. Śledzę kobiece sporty, ale hokej nie za bardzo.

Moja ośmioletnia córka gra w hokeja. Nie przypuszczam, że nawet jeśli kiedykolwiek zagra na najwyższym kobiecym poziomie, wyrobi sobie nazwisko. Hokej kobiet prawdopodobnie nigdy nie będzie tak popularny jak, powiedzmy, tenis, któremu udało się dorównać mężczyznom. Czy uważasz, że uprawianie takiego sportu w ogóle ma sens?

Wszystko zależy od motywacji tego, kto co robi. Myślę, że generalnie nie ma sensu angażować dzieci w sport z myślą, że pewnego dnia będą mogły z tego żyć. Lepiej, jeśli robią coś, co lubią i kochają. Tak, w tenisie jest inaczej. Tam również może istnieć perspektywa pewnego bezpieczeństwa, a w momencie, gdy dziecko jest na dobrej drodze do możliwej kariery i nagle przestaje się nią cieszyć, może być sensowne, aby krótko naciskać, aby nie przestawało. Ale jeśli pozostaniemy przy hokeju kobiet, zachęcałbym głównie do tego, by dziewczyna lubiła ten sport i chciała go uprawiać.

Gdybyś miała córkę, czy postawiłabyś na hokej?

Nie sądzę. Oczywiście, gdyby jej się podobało, bo widziała to ze mną, to byłoby inaczej.

Czy chcesz mieć dzieci?

Oczywiście, że tak.

Ile?

Tego nie da się zaplanować. Mówisz, że chcesz mieć trójkę dzieci i coś się dzieje tobie lub twojej żonie. Co teraz? Będziesz nieszczęśliwy, bo po drugim dziecku żona nie może mieć kolejnego. Co dalej? Rozwieść się z nią? Możesz sobie czegoś życzyć, ale nie możesz planować rzeczy, na które nie masz absolutnie żadnego wpływu. Nawet Biblia mówi, że głupcem jest ten, kto planuje. Bóg wie, co przyniesie jutro.

Żałujesz, że nie masz dzieci?

Dlaczego miałbym żałować? Nadejdzie właściwy czas. Ludzie zwykle oceniają rzeczy według siebie i mówią: "Czy byłoby mi przykro, gdybym nie miał teraz dzieci? I odpowiadają: Chyba tak. Ale nie żyją moim życiem, nie znają mojego przeznaczenia, nie wiedzą, jak się czuję. Kiedy ktoś zadaje mi to pytanie, nie rozumiem, nie myślę w ten sposób. Wszyscy mamy odpowiedzi w sobie i nie powinniśmy zadawać innym takich pytań. Trzeba wierzyć w siebie - że to, co się dzieje, dzieje się z oczywistych powodów. Rozumiem, że jest wiele osób, które widzą to inaczej, ale to nie moja wina.

Dla mnie celem nie jest sukces.

Kulejesz. Co ci się stało?

Naciągnąłem mięsień w łydce podczas biegania. Ale to nic poważnego. Zanim wejdziemy na lód 20 lipca, będzie już dobrze.

W przyszłym roku skończysz 49 lat. Czy nadal będziesz grał zawodowo?

Tak, będę kontynuował karierę w Kladnie. Nie myślałem o odejściu. Na pewno rozpocznę sezon i zobaczymy, jak mi pójdzie.

Czy masz myśli o zakończeniu kariery?

Różnica między mną a większością sportowców polega na tym, że nigdy nie czułem, że przestałem cieszyć się hokejem lub że nie sprawia mi on radości. Wynika to ze sposobu, w jaki trenuję i w jaki myślę. Trenuję tylko wtedy, gdy mam na to ochotę. Oczywiście nie mówię teraz o treningu zbiorowym, który trwa około godziny dziennie. To jest obowiązkowe, idę tam, kiedy trening jest zaplanowany. Mówię o treningu indywidualnym. Nigdy nie miałem własnego trenera, z którym się umawiałem - słuchaj, idziemy o dziewiątej rano. Gdybym to zrobił, mogłoby się okazać, że nie miałbym ochoty iść o tej dziewiątej lub nie spałbym dobrze i poszedłbym tylko dlatego, że powiedziałem komuś, żeby tam był i nie dałbym z siebie wszystkiego. Trenuję tylko wtedy, gdy mam na to ochotę lub gdy jestem tym najbardziej podekscytowany i zamierzam to robić z miłością. Więc nigdy nie byłem w sytuacji, w której robię rzeczy, których nie chcę robić lub robię je z obrzydzeniem.

Nigdy nie miałeś okresu, w którym nie cieszyłeś się tym przez, powiedzmy, miesiąc i w ogóle nie trenowałeś?

W takim razie to jest lenistwo. A jeśli mu ulegniesz, będziesz gruby, chory i nieszczęśliwy. Nie chcę tak skończyć.

#JJ68xZalando

Współpraca Zalando i Jaromira Jagra rozpoczyna się od wyzwania w mediach społecznościowych, które motywuje ludzi do zmiany codziennej rutyny sportowej, niezależnie od wieku i kondycji fizycznej. Przez cztery tygodnie Jaromir Jagr, wraz z czterema wybranymi ambasadorami Zalando, będzie motywował ludzi do uprawiania nowych sportów i prezentowania swoich osiągnięć na Instagramie pod hashtagiem #JJ68xZalando. Aby uczcić słynny numer Jagra na jego koszulce, w sumie 68 osób wygra voucher o wartości 1 500 CZK na zakupy w Zalando. Zwycięzcy zostaną wybrani przez samego Jaromíra Jagra na podstawie ich aktywności w ramach tego sportowego wyzwania.

Nadal lubisz hokej, dlatego go kontynuujesz. Ale czy jednocześnie masz ambicje sportowe? Wygrałeś najlepszą ligę hokejową na świecie, NHL, Igrzyska Olimpijskie, Mistrzostwa Świata i wiele nagród indywidualnych. Czy jesteś teraz zmotywowany, aby wprowadzić Kladno, z którym spadłeś w tym roku, z powrotem do Ekstraligi?

Moją jedyną motywacją jest bycie szczęśliwym. Kiedy jesteś szczęśliwy, robisz rzeczy z większą radością, intensywnością i zwiększasz swoje szanse na sukces. Moim celem nie jest wygranie czegoś i dostosowanie wszystkiego do tego. Moim celem jest robienie rzeczy z radością i miłością, a wtedy inne rzeczy automatycznie się dodadzą. Więc kiedy pytasz mnie, czy mam jeszcze motywację, mimo że osiągnąłem już wszystko, odpowiadam, że nigdy nie grałem w hokeja dla sukcesu. Grałem, bo to kocham. To moje życie.

Ale fakt, że Kladno spadło z ligi chyba cię nie cieszy?

Musimy pamiętać, że to sport drużynowy, więc nie decyduje o tym jeden zawodnik i jego sposób myślenia. Jest to związane z ekonomią i innymi rzeczami. To, że drużyna upada, nie oznacza, że była zła. Istnieje milion czynników, które mogą wpłynąć na coś złego. Jeśli wszyscy mieliby równe szanse, jeśli chodzi o ekonomię, to decydującym czynnikiem byłaby sportowa postawa. Ale nie wszyscy zaczynamy z tej samej linii startowej. Mieliśmy najniższy budżet w lidze.

Co więc przyciąga cię z powrotem na lód?

Nie stawiam sobie celów w postaci osiągnięcia pewnych sukcesów. Kiedy stawiasz sobie za cel wygranie czegoś, stawiasz tam również przedział czasowy, nakładasz na siebie ograniczenia. Nie wierzę w nie, nie ma żadnych limitów. Kiedy wyznaczasz sobie cel, aby coś wygrać i robisz to, nie masz motywacji i musisz szukać nowych celów. Nie muszę ich zmieniać, gram w hokeja, bo to kocham.

Cieszyłeś się hokejem nawet wtedy, gdy byłeś ostatni w lidze?

Nie byliśmy ostatni przez cały czas, ale w końcu sięgnęliśmy dna. Byliśmy debiutantem z najniższym budżetem. Wszyscy spodziewali się, że będziemy ostatni, ale trzymaliśmy się przez długi czas i graliśmy wbrew oczekiwaniom.

Jak to możliwe, że Kladno gra z najniższym budżetem, skoro mają na czele jednego z najlepszych hokeistów wszech czasów - zarówno na lodzie, jak i na zapleczu?

Jeden człowiek, nawet jeśli dobrze zarabia na życie z hokeja, nie może się równać z budżetami miast i dużych firm związanych z hokejem w innych miastach. Niektóre drużyny mają nawet 200 milionów koron na sezon, czyli ponad trzy razy więcej niż my. W Kladnie i okolicach nie ma żadnej dużej firmy, która chciałaby być widoczna poprzez sponsorowanie hokeja. Spójrzmy na Jihlavę, która nigdy nie znalazła dużego sponsora w okolicy i nie gra w ekstralidze. Mimo to jest jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w historii Czech.

Aby zabezpieczyć budżet klubu z Kladna, występujesz również w różnych reklamach. Jak niewygodne jest to dla ciebie?

Wiele osób mi to wypomina, ponieważ nie mają pojęcia, dlaczego to robię. A występuję w reklamach naprawdę po to, by zapewnić pieniądze dla kłodzkiego hokeja. Mógłbym z tego zrezygnować i nie robić reklam, ale wiem, że wtedy szanse na przetrwanie hokeja w Kladnie byłyby minimalne. Nie widzę innego sposobu na zebranie pieniędzy. Gdybym tego nie robił, mógłbym być spokojny, ale hokeja by nie było. Ale jeśli wiem, że sponsorzy przyjdą po moje nazwisko, zrobię to, w końcu nie jest to takie trudne. To bonus za wyrobienie sobie nazwiska.

Posiadanie kotwicy i kierunku

Wracając do ciebie. Jesteś jednym z najbardziej utytułowanych sportowców w historii Czech. Dla wielu ludzi jesteś legendą, idolem. Gdybyś mógł dać im jedną radę, którą mogliby wziąć od ciebie, aby poprawić swoje życie. Co by to było?

Każdy ma odpowiedź w sobie. Chodzi o to, by nie podążać za innymi, za tym, czego inni od ciebie oczekują. Wiele osób jest nieszczęśliwych właśnie z powodu presji ze strony otoczenia, ponieważ czują, że nie spełniają oczekiwań tych, którzy ich otaczają. To nonsens, powinieneś słuchać tylko siebie. Jednocześnie, jeśli nie jesteś z czegoś zadowolony, powinieneś spróbować to zmienić. To tylko kwestia czasu, zanim dowiesz się, co sprawia, że jesteś szczęśliwy. A następnie pozostać przy tym.

Jesteś osobą wierzącą. Jak bardzo pomaga ci to w poszukiwaniu szczęścia w życiu?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze coś czułem, po prostu szukałem i szukałem. Zostałem ochrzczony w wieku 28 lat. Nie potrafię powiedzieć, czy to jest ostateczna odpowiedź, czy to mi najbardziej pomaga. Ale to jest kierunek, w którym zmierzam. W Czechach, kiedy mówi się o wierze, wszyscy myślą o dziadku na chmurce, który decyduje o wszystkim, a to zniechęca wielu ludzi do wiary. Ale wiara to przede wszystkim wiara w siebie. Kiedy ktoś mówi, że nie wierzy w Boga, ale tylko w siebie, myślę, że to to samo, nawet jeśli o tym nie wie. Bóg stworzył człowieka i uczynił go najlepszym, jakim może być. Byłoby więc grzechem, gdybyśmy nie wierzyli w siebie. Jeśli nie wierzysz w siebie, sugerujesz, że Bóg stworzył niewłaściwą osobę.

Chodziło mi o to, czy wiara jest dla ciebie czymś w rodzaju kotwicy życiowej i czy pogoń za szczęściem stała się łatwiejsza, odkąd ją odnalazłeś?

Dla mnie wiara w Boga oznacza, że mam wyraźną kotwicę. Kiedy się modlisz i zachowujesz zgodnie z pewnymi zasadami, automatycznie nadaje ci to właściwy kierunek. To tak, jakbyś jechał gdzieś z nawigacją satelitarną, coś cię prowadzi. Masz jasne zasady. Bez wiary możesz krążyć wokół jednego miejsca, a dotarcie do celu zajmie ci znacznie więcej czasu.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz