Strach przed przybraniem na wadze, utratą wagi i funkcjami organizmu naznaczonymi głodem. Anoreksja dotyka nawet osoby, które na pierwszy rzut oka nie są szczupłe. Czym jest "stygmatyzacja wagi"? W jaki sposób stereotypowe wizerunki osób z anoreksją szkodzą tym, którzy zmagają się z zaburzeniami odżywiania? Trenerka Kristina Miřetinská pomaga nie tylko pacjentom, u których zdiagnozowano anoreksję, ale także osobom, które postrzegają swoją relację z jedzeniem jako zaburzoną.
Wskazujesz, że istnieje "nietypowa anoreksja". Co przez to rozumiemy?
W ostatnich latach rośnie liczba osób, które choć nie mają niedowagi, mają psychiczne i fizyczne objawy głodu. Ale niedowaga jest kryterium diagnostycznym anoreksji psychicznej. Z diagnostycznego punktu widzenia nie możemy więc mówić o anoreksji psychicznej. Ta "nietypowa" forma należy do kategorii nieokreślonych zaburzeń odżywiania.
Jak poważny jest ten "nietypowy" wariant?
Mam klientów, którzy mogą być w gorszej sytuacji niż 30-kilogramowy pacjent. Ich funkcje cielesne są upośledzone przez głód. Mówię, że to taka sama anoreksja jak u szczupłych pacjentów, nie ma różnicy. Ryzyko śmierci jest takie samo.
Niedowaga jest biologicznie bardzo trudna do utrzymania. Nie jest tak ekstremalna, jak ludzie sobie wyobrażają.
Czy otoczenie pacjenta i społeczeństwo postrzegają tę powagę?
Społeczeństwo uważa, że istnieje różnica między pacjentami, ponieważ jeden jest szczupły, a drugi nie. Jest to stygmatyzacja oparta na wadze - stygmatyzacja wagi - w praktyce. U obu pacjentów głównym parametrem jest nienormalny strach przed przybraniem na wadze. Obaj doświadczają utraty wagi. Po prostu pacjent bez utraty wagi mógł mieć wyższą wagę początkową, więc nie wpadł w niedowagę.
Klienci, z którymi się zetknąłem, byli w bardzo złym stanie, a otoczenie wciąż zachęcało ich do utraty wagi - "dobra robota, tak trzymaj". Często lekarze rodzinni również wspierali ich w utracie wagi, ale pacjenci mogli być w niebezpieczeństwie zagrażającym ich życiu. W "typowym" wariancie niedowagi, otoczenie widzi to i zaczyna komentować. Wariant "nietypowy" nie jest dostrzegany.
Czy mógłbyś określić, ilu pacjentów ma typowy wariant niedowagi, a ilu cierpi bez niedowagi?
Z mojego doświadczenia wynika, że mniejsza liczba pacjentów ma "prawdziwą" anoreksję z niedowagą. Według statystyk, które czytałem, wśród wszystkich pacjentów z zaburzeniami odżywiania jest około sześciu procent, którzy mają prawdziwą niedowagę. Chodzi o to, że niedowaga jest biologicznie bardzo trudna do utrzymania. I nie jest tak ekstremalna, jak ludzie sobie wyobrażają. Dlatego w moich postach zawsze mówię o niedożywieniu, a nie o niedowadze.
Jak media odzwierciedlają ten fakt?
W filmach zazwyczaj nie widzimy chudych postaci ze względu na rzeczywistą posturę fizyczną aktora lub aktorki. Więc może nieumyślnie pokazują rzeczywistość, że pacjenci nie muszą być chudzi. Istnieje jednak dość stereotypowy pogląd na to, kogo dotyka anoreksja. To tak, jakbyśmy utknęli gdzieś w latach 80-tych. Przeważnie jest to stereotypowa biała blondynka, nastolatka, z lepiej sytuowanej rodziny, w której istnieje pewien wzorzec - niespokojna matka, nadmiernie kontrolująca, tego typu rzeczy.
Pamiętam szczególnie film To the Bone z Lily Collins, który uważałam za bardzo nierealistyczny.
Jak więc wierniej pokazać problem?
Najważniejsze jest pokazanie, że zaburzenie odżywiania jest kompleksem biologiczno-psychologiczno-społecznym. Wiele osób uważa, że pacjent ma zaburzenia odżywiania, ponieważ schudł w niewłaściwy sposób. Tak jednak nie jest.
Osobiście nie przypisywałbym temu zaburzeniu żadnego wyglądu ani płci.
Nie sądzę, aby reżyser filmowy lub redaktor artykułu mógł tego uniknąć. Muszą wybrać aktora lub aktorkę, zdjęcie pasujące do tekstu.
Nie da się tego rozwiązać w jednym filmie, ale wielokrotne oglądanie już tak. Kiedy pokazujemy osobę, niech to będą różne rasy, mężczyźni, kobiety, wszyscy. Różne populacje, biedni, grubi, chudzi. To, czego brakuje w przedstawieniach, to grupa ludzi z nadwagą. Co najwyżej wspomina się, że mogą cierpieć na obżarstwo, ale zapomina się, że mogą cierpieć na inne zaburzenia. Kiedy często widzimy szczupłą kobietę, nasze mózgi fiksują się na tym, co oznacza zaburzenie odżywiania - szczupłą dziewczynę.
Im więcej, tym lepiej?
Czego społeczeństwo uczy się o bulimii?
Jeśli pojawia się bulimia, to jest to skrajne wymiotowanie. W rzeczywistości zwykle nie ma ich tak wiele. Nawet wymiotowanie raz lub dwa razy w tygodniu jest bulimią. Istnieją też inne kompensacyjne mechanizmy "oczyszczania", które następują po przejadaniu się, takie jak intensywne ćwiczenia, pomijanie posiłków, post.
W przypadku wymiotów społeczeństwo rozumie, że nie jest to dobra rzecz. Ale ćwiczenia są znormalizowane, im więcej ćwiczysz, tym lepiej!
Waga pacjenta nie ma znaczenia, mówi lekarz Miroslava Navrátilová
Dlaczego nie pochwalić pacjenta za "wyzdrowienie"?
Jeśli jest on w zaawansowanym stadium choroby, oznacza to - cytuję - "jesteś gruby jak świnia". Tak właśnie tłumaczy to umysł. Podstawową cechą chorej psychiki jest strach przed grubością. Pomijając dziennikarzy, psychologowie, psychiatrzy czy lekarze też są zorientowani na wagę, bo mają inne wykształcenie. Ale ja, jako lekarz metaboliczny, nie będę kłócił się z pacjentami na temat największego straszydła, jakie dla nich istnieje, czyli przyrostu masy ciała.
Dlaczego przyrost masy ciała nie oznacza poprawy zdrowia?
Kiedy ktoś przybiera na wadze, może to być na przykład woda lub inne manipulacje. Jeśli będziemy ważyć pacjenta i traktować wagę jako wskaźnik, wypije litr lub dwa, zanim wejdzie do gabinetu. A po zważeniu, pośpiech, pośpiech środki przeczyszczające, pójście do toalety, ewentualnie diuretyki. Miałem pacjenta, który ważył sześćdziesiąt siedem funtów i zmarł z powodu zatrzymania akcji serca. Waga pacjenta nie ma znaczenia. Liczy się to, czy ich środowisko wewnętrzne jest w porządku, czy nie mają napadów padaczkowych, bólów głowy, skurczów, problemów trawiennych, czy ich odporność jest w porządku, czy ich hormony są w porządku. Na przykład, spontaniczny początek miesiączki jest kryterium sukcesu.
Wszystkie artykuły autorki/autora