Prokurator Proud: Jak nie krzywdzić ofiar gwałtów

Czy znasz swoje prawa?
Lucie Hrdá
| 6.9.2023
Prokurator Proud: Jak nie krzywdzić ofiar gwałtów
Zdroj: Shutterstock

"Nawet po piętnastu latach praktyki nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, jak bardzo ludzie nie doceniają traumy ofiar przestępstw. Wszyscy dają ofierze trochę czasu na dojście do siebie, ale ponieważ nie rozumieją mechanizmu powstawania i rozwoju traumy pourazowej, nie mogą zrozumieć, dlaczego ponowne zaangażowanie się ofiary w życie trwa tak długo".

Kiedy kelner mówi do niej w restauracji, ona nie odpowiada. Nie może. Nie ma problemu z kelnerką. Nie może wsiąść do autobusu, jeśli nie prowadzi go kobieta. Musi kupić bilet lub przynajmniej pokazać ten, który kupiła. Nie może nic kupić od sprzedawcy. Nie mogę. Dwa lata po gwałcie po prostu nie może komunikować się z mężczyznami.

To, czego Nadia doświadcza każdego dnia, niewielu z nas może sobie wyobrazić. Nieustannie przechodzi przez swoje prywatne piekło, bez żadnej ulgi. Literatura mówi o zespole stresu pourazowego (lub PTSD). U niektórych osób pojawia się po bardzo bolesnym doświadczeniu życiowym, które wykracza poza normalną codzienną rzeczywistość.

Trudności Nadi nie ujawniły się od razu, ale rozwijały się stopniowo w ciągu roku, gdy jej napaść była badana i sądzona w sądzie. Policjanci byli bardzo ludzcy i współczujący temu, co jej się przydarzyło, ale musiała powtarzać wszystko kilka razy. Rozmawiała z oficerem patrolowym, który został wysłany, aby jej pomóc z numeru 158. Rozmawiała z lekarzami na pogotowiu ginekologicznym, gdzie zabrała ją policja. Musiała powtórzyć wszystko śledczym, a następnie ponownie podczas przesłuchania przed obrońcą i ponownie przed biegłymi sądowymi.

Czym jest PTSD

PTSD można zaobserwować na przykład u ofiar wojny lub osób, które przeżyły katastrofę lotniczą. Lub u ofiar gwałtu. Zespół stresu pourazowego nie objawia się w ten sam sposób u wszystkich osób, ale typowe objawy obejmują poważne problemy ze snem, flashbacki (nagłe przeżywanie traumy w dowolnym momencie dnia), intensywne koszmary senne, zaburzenia odżywiania, niewyraźną mowę, intensywny strach przed określonymi sytuacjami lub miejscami.

Z każdym powtórzeniem swojej historii czuła, że jej stan psychiczny się pogarsza. Nie mogła jeść, traciła na wadze. Coraz częściej budziła się w nocy i nie mogła spać. Trudno jej było dogadać się z rodziną i przyjaciółmi, którzy uważali, że sześć miesięcy po tym krytycznym poranku powinna "pogodzić się z tym i zacząć żyć na nowo". Nie potrafiła nikomu wytłumaczyć swojego poczucia porażki, bycia brudną, obwiniania siebie za to, że znalazła się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie, że nie była w stanie się obronić. Za to, że nie krzyczała głośniej...

Zanim otrzymała wezwanie, jej stan gwałtownie się pogorszył. Nie mogła sobie wyobrazić, jak przetrwa spotkanie ze sprawcą, jak ponownie wyjaśni przed kilkoma osobami, co czuła i jak to się stało. W końcu dowiedziała się z Internetu, że może poprosić sędziego, aby nie musiała ponownie zeznawać w sądzie. Zrobiła to, a sędzia przychylił się do jej prośby. W głównym procesie wystarczyło odtworzyć jej zeznanie, nagrane przez policję na kamerze. Sprawca został skazany. Nadia przyjęła wiadomość o wyroku, ale nie uchroniło jej to przed koszmarami.

Domagajmy się przyzwoitości

Jako adwokat specjalizujący się w prawie karnym i rodzinnym, często spotykam się z takimi historiami. Od dawna angażuję się w pomoc ofiarom poważnych przestępstw. Według Amnesty International Czechy, około siedem tysięcy kobiet rocznie doświadcza gwałtu w naszym kraju, ale tylko dwa procent sprawców opuszcza sąd z wyrokiem. Gwałt jest przestępstwem o jednym z najwyższych wskaźników latencji - czyli odsetka niezgłaszania go władzom. Zasadniczo oznacza to, że jest to jedno z najczęściej niedostatecznie zgłaszanych przestępstw. Nikt nie wie o większości z nich.

Obrażenia takich ofiar są najczęściej psychiczne. A psychika nie krwawi, nie kuleje ani nie ma siniaków.

Nawet po piętnastu latach praktyki nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, jak bardzo ludzie nie doceniają traumy ofiar przestępstw, zarówno ich sąsiedztwa i rodziny, jak i organów ścigania. Wszyscy oni dają ofierze trochę czasu na dojście do siebie, ale ponieważ nie rozumieją mechanizmu powstawania i rozwoju traumy pourazowej, nie mogą zrozumieć, dlaczego tak "długo" zajmuje ofierze ponowne zaangażowanie się w życie. Z przestępstwami na tle seksualnym jest o tyle gorzej, że jest to całkowicie intymna strefa ofiary, o której bardzo trudno jej mówić, a ona sama nie ma energii, by komukolwiek cokolwiek tłumaczyć.

Urazy takich ofiar są najczęściej psychiczne. A psychika nie krwawi, nie kuleje i nie ma widocznych siniaków. Jak powiedziała mi Nadya: "Moja mama ciągle mi powtarza, że to się po prostu czasem komuś przytrafia i nikt z tego powodu nie przestaje rozmawiać z połową populacji. Pozwól mi wbić sobie do głowy, że to nie jest normalne. Wiem, że to nie jest normalne. Ale to, co mi się przydarzyło, też nie było normalne...". To potwierdza, dlaczego ofiary przestępstw seksualnych nie chcą wystawiać się na publiczną kontrolę swojej sytuacji życiowej. Można powiedzieć, że na sali sądowej są one wtedy w przenośni gwałcone po raz drugi.

Eksperci zaangażowani w pomoc ofiarom przestępstw wielokrotnie wzywali policję i sądy do traktowania ofiar sprawiedliwie, profesjonalnie, ale humanitarnie. Wraz z rosnącą świadomością konsekwencji przestępstw i ich wpływu, pozycja ofiary w postępowaniu karnym ulega poprawie.

Ofiary czują się bardziej pokrzywdzone przez toczące się postępowanie niż przez samo przestępstwo, tracą zaufanie do organów ścigania, wymiaru sprawiedliwości i zasadniczo do funkcjonowania świata.

Jednakże opinia publiczna powinna być również świadoma tego, przez co przechodzą ofiary podczas postępowania karnego, tak aby mogła nie tylko domagać się godnego traktowania ofiar w ramach publicznej kontroli wymiaru sprawiedliwości, ale także aby konkretne osoby mogły kierować konkretne ofiary do profesjonalnej pomocy. Istotne jest jednak, aby uszanować życzenia ofiary, gdy zdecyduje się ona nie zgłaszać sprawy.

Co powinno być powszechną wiedzą podczas rozmowy o gwałcie i uczuciach ofiary?

  • Zespół stresu pourazowego nie pojawia się u ofiary natychmiast po gwałcie lub innym poważnym przestępstwie, ale rozwija się stopniowo. Wiele rzeczy odgrywa rolę w jego rozwoju, w tym niewłaściwe reakcje rodziny i znajomych ofiary, niewłaściwe podejście policji lub sądów lub niewłaściwe nagłośnienie sprawy w mediach. PTSD rozwija się u około 20 do 40 procent ofiar poważnych przestępstw.

  • Dobrze jest rozmawiać z ofiarami o tym, jak się czują, okazywać zrozumienie, nawet jeśli wydaje nam się, że miały wystarczająco dużo czasu, aby pogodzić się z tym, co im się przydarzyło. W rzeczywistości zespół stresu pourazowego może trwać latami i nigdy nie ustąpić. Ofiarom trudno jest o tym mówić i wstydzą się szukać profesjonalnej pomocy. Oferowane im leki psychiatryczne mogą wydawać się kolejną osobistą porażką.

  • W większości przypadków ofiary przestępstw seksualnych są uważane za szczególnie wrażliwe. Przysługują im specjalne prawa chroniące je przed tym, co nazywamy wtórną krzywdą w postępowaniu karnym. Zjawisko to, znane również jako wtórna wiktymizacja, często towarzyszy dochodzeniom i procesom karnym i ma negatywny wpływ na psychikę ofiar. Czują się one bardziej pokrzywdzone postępowaniem niż samym przestępstwem, tracą wiarę w organy ścigania, wymiar sprawiedliwości i w zasadzie w funkcjonowanie świata. Ich stan zdrowotny i psychiczny zazwyczaj gwałtownie się pogarsza.

  • Prawa szczególnie wrażliwej ofiary obejmują m.in. prawo do nieulegania traumie w wyniku wielokrotnych przesłuchań. Jeśli istnieje taka możliwość, jej przesłuchanie nie powinno być powtarzane i powinno być dobrze udokumentowane, aby nie musiało się później powtórzyć. (Niestety, nie oznacza to, że ofiara powie wszystko tylko raz, do telefonu na 158. Postępowanie karne ma swoje własne prawa, których nie można ignorować. Jeśli jednak ofiara zna swoje prawa, może wyeliminować część powtórnych przesłuchań i oszczędzić sobie potencjalnego bólu z nimi związanego).

  • Każda ofiara ma prawo do bycia reprezentowaną przez adwokata w postępowaniu karnym. Może to być oczywiście adwokat, najlepiej z doświadczeniem w reprezentowaniu ofiar. Dobrą wiadomością jest to, że wszystkie szczególnie narażone ofiary mają prawo do posiadania takiego prawnika opłacanego przez państwo. Adwokat ofiar pomaga ofiarom, które znajdują się w niekorzystnej sytuacji, są osamotnione, mają wątpliwości lub nie wiedzą, jakie prawa im przysługują.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz