Esej psycholog Pavli Kouckiej dotyczy aktualnego dylematu wielu rodziców. Czy powinniśmy rozmawiać z naszymi dziećmi, nawet bardzo małymi, o wojnie? Jak wytłumaczyć im wszystkie zwroty akcji na świecie, skoro sami z trudem je rozumiemy? Czy nie straszymy ich niepotrzebnie?
"Wiesz, co się stało o czwartej nad ranem?" moja córka przywitała mnie w czwartek po południu. "Coś naprawdę dużego, bo przez to nie pisaliśmy z czeskiego. Przez godzinę rozmawialiśmy o Ukrainie i Rosji".
Rozmawialiśmy później w domu. Rozmawialiśmy o tym, co dzieci przywiozły ze swoich szkół, czytaliśmy wiadomości, oglądaliśmy zdjęcia i kilka filmów. Nie wyobrażam sobie nie rozmawiać z dziećmi o wojnie.
Od czasu do czasu zgłaszają się do mnie osoby, które w najlepszych intencjach ukrywają przed dziećmi przykre fakty: czy to wojna, czy może choroba bliskiej osoby, dziecko nie może o tym słyszeć. Tacy rodzice zwykle przychodzą do mnie, ponieważ ich dziecko jest niespokojne, wycofane lub agresywne...
Dzieci dostrzegają, że coś się dzieje, dostrzegają nasze emocje i naszą (nie)szczerość. Rozumieją, że o niektórych rzeczach nie powinno się mówić. Ale wtedy ich wyobraźnia rysuje duchy często gorsze niż rzeczywistość, a nie ma nikogo, kto mógłby im pomóc.
"Czy dzieci nie boją się za bardzo?" możemy zapytać. Nasz syn przyszedł w dniu rosyjskiego ataku na Ukrainę z pytaniem: "Czy będzie trzeci świat?". Nie żeby ktokolwiek w szkole ich tym straszył, dzieci same o tym fantazjowały. Ale nie były tym zaniepokojone, raczej się nad tym zastanawiały: Czy coś takiego mogłoby się wydarzyć? Co by to oznaczało? I jak to możliwe, że ktoś najechałby terytorium obcego kraju? Czy wie, że robi coś złego, czy może myśli, że ma rację?
Dzieci powinny wiedzieć, że mogą z nami rozmawiać o wszystkim, czego potrzebują. Wojna na Ukrainie jest na tyle daleko, że nie powinny się jej śmiertelnie bać. Ale jest wystarczająco blisko, by nas dotknąć. Możemy rozmawiać z dziećmi o wojnie, możemy przeglądać z nimi wiadomości. Możemy przekazać im naszą opinię, nasze doświadczenie, kontekst historyczny. Dzieci znacznie lepiej radzą sobie z trudnymi tematami, gdy mogą swobodnie zadawać pytania, wyrażać swoje opinie i emocje. Kiedy my również wyrażamy swoje emocje (chyba że jesteśmy wręcz niegrzeczni).
Co więcej, pomaga dzieciom radzić sobie z niepokojącą rzeczywistością, gdy mogą coś zrobić, zaangażować się w jakiś sposób, aby poprawić lub pomóc. Na przykład, jeśli masz w domu dodatkowy śpiwór lub płaszcz przeciwdeszczowy, lub jeśli kupisz środki medyczne i zabierzesz je do punktu zbiórki pomocy dla Ukrainy, dzieci prawdopodobnie chętnie będą Ci towarzyszyć.
Wszystkie artykuły autorki/autora