Live Gilead. Kontynuacja książki The Handmaid's Tale

Zjawisko kulturowe
Šárka Homfray
| 6.9.2023
Live Gilead. Kontynuacja książki The Handmaid's Tale
Zdroj: Shutterstock

Kilka dni temu kanadyjska pisarka Margaret Atwood opublikowała swoją drugą książkę o teokratycznej dyktaturze Gilead, zatytułowaną The Testaments. Jak potoczyły się losy Gileadu i jego mieszkańców i na ile historia ta odzwierciedla rozwój naszego społeczeństwa w czasie, który upłynął od napisania pierwszej książki?

Między publikacją pierwszej i drugiej książki minęło trzydzieści pięć lat, nakręcono wysoko oceniany serial i zaszło wiele zmian społecznych. Pomiędzy historiami jest tylko piętnastoletnia przerwa, więc większość postaci została zachowana. Testamenty to historia trzech postaci, kobiet związanych z Gilead. Jedną z nich jest ciotka Lydia, członkini wyższych sfer. Pozostałe dwie postacie to znacznie młodsze dziewczyny. Jedna urodziła się i wychowała w Gilead, druga mieszka w wolnej Kanadzie. Razem opowiadają historię powstania i przemian Gilead, a także dowiadujemy się, co stało się z pierwotną pokojówką, Offred.

Nowa książka, co zrozumiałe, wzbudziła duże zainteresowanie i sądząc po dotychczasowym odzewie, nie zawiodła. Margaret Atwood jest wielokrotnie nagradzaną autorką, a jej twórczość jest popularna, ale to właśnie Opowieść podręcznej zajęła w ostatnich latach szczególne miejsce. Tak, jest to z pewnością spowodowane sukcesem popularnego serialu firmy streamingowej Hulu. Pomimo faktu, że, zwłaszcza po pierwszym sezonie, odbiega on mniej lub bardziej od oryginalnej historii, został pokochany przez widzów i czytelników, a także przez samą Margaret Atwood.

Obie książki wskazują, że kwestia praw człowieka nigdy nie jest ostatecznie wygrana. Prawa kobiet mogą wydawać się niezbywalne przez dziesięciolecia, aż pewnego dnia znikają na pstryknięcie palcem pod pretekstem ratowania cywilizacji.

W

ostatnich latach wydaje się jednak, że część fascynacji powieścią dystopijną wynika z tego, że rzeczywistość dogania fikcję

. W

szczególności chodzi o motywowaną religijnie i konserwatywnie politykę rodzinną oraz ustawodawstwo antyaborcyjne niektórych państw amerykańskich i europejskich, które działają na kobiety - podobnie jak w Gileadzie - jako presja, by zaakceptowały rodzenie dzieci jako swoją główną życi

ową rolę,

rolę, którą - w intencjach podejścia "pro-life" - powinny pełnić bez względu na stan zdrowia, kondycję samego płodu, a często także bez względu na mimowolny lub gwałtowny sposób poczęcia

. To właśnie

te procesy społeczne, w połączeniu z zainteresowaniem dalszymi losami bohaterki Offred i innych postaci, skłoniły Margaret Atwood - jak sama stwierdza w przedmowie do książki - do skompletowania historii Gileadu i jego aktorów.

Dyktatura za rogiemNajbardziej wciągające

dystopie to te, które opisują społeczeństwo bardzo zbliżone do faktycznie przeżywanej rzeczywistości. Gilead - tak jak został opisany w 1985 roku i teraz - wydaje się raczej zbliżać niż oddalać. Interesujące jest to, jak niewiele można powiedzieć o ogromnej odległości czasowej, która dzieli pisanie obu książek. Epoka, w której zostały napisane, ujawnia się jedynie poprzez drobne odniesienia do bieżących kwestii. W The Handmaid's Tale jest to odniesienie do epidemii AIDS, podczas gdy zdanie w The Testaments sugeruje, że Gilead i jego rząd zaprzeczają zmianom klimatycznym. Atwood kontynuuje eksplorację społeczeństwa w tej książce poprzez poszczególne postacie, ich motywy i zachowania. Żadne paralele ze światem rzeczywistym nie są konieczne, aby dostrzec, jak władza wpływa na tych, którzy ją posiadają, tracą lub zdobywają. Według Atwood nie zmienia się ani ich natura, ani natura społeczeństwa.

Obie książki, a najnowsza być może nawet bardziej, przypominają nam, że prawa człowieka nigdy nie są ostatecznie wywalczone. Że prawa kobiet (i, co za tym idzie, każdej innej grupy ludzi) mogą wydawać się oczywiste i niezbywalne przez dziesięciolecia, by pewnego dnia zniknąć na pstryknięcie palcem pod pretekstem ratowania cywilizacji. Przedstawienie przemocy stosowanej przez dyktaturę jest bardzo intensywne. Przemoc zadawana jednostce, tortury podczas przesłuchań i korekty, które kształtują jej działania i charakter w sposób potrzebny nowemu reżimowi. Ale podobną funkcję pełni przemoc, która jest potęgowana, zarówno w formie publicznych egzekucji, jak i niekończącej się, wszechobecnej wojny z resztą świata. To kształtuje charakter narodu jako całości.

Obie książki można również traktować jako ostrzeżenia przed, na przykład, nadmiernym techno-optymizmem i groźbą niewłaściwego wykorzystania scentralizowanych i "znacjonalizowanych" dużych zbiorów danych. Masowej emigracji kobiet z nowego Gileadu można było zapobiec nie tylko dlatego, że było to społeczeństwo bezgotówkowe, w którym finanse i dostęp do nich były łatwo kontrolowane centralnie. Wówczas wystarczyło po prostu zablokować wszystkie karty kredytowe kobiet w jednej chwili.

Nowy wspaniały upadły świat

W Gileadzie kobiety żyją zgodnie ze swoim najwyższym powołaniem. Jest nim rodzenie dzieci, i to zdrowych dzieci, z odpowiedniej klasy społecznej. Tylko wtedy, gdy spełnienie tego celu nie jest możliwe, mogą służyć Bogu i Gileadowi w inny sposób, ale nie z własnego wyboru. Ich własna kobieca sfera jest dla nich całkowicie zarezerwowana, nie są obciążone zbędnymi troskami o samorealizację i karierę, a na ogół nie potrafią nawet czytać ani pisać (a jeśli potrafią, to im się tego zabrania, z nielicznymi wyjątkami).

Nieodłączną wadą Gilead było to, że choć był to piękny nowy świat, zamieszkiwali go ludzie.

Kobiety z Gilead nie muszą dążyć do równości z mężczyznami, ponieważ ich ciała i umysły nie są do tego stworzone. Nowa instytucja miłosiernie uwolniła je od tego niepotrzebnego ciężaru. Stworzył dla kobiet życie tak szczęśliwe i harmonijne, że nigdy nie są w nim same, ale zawsze przynajmniej w parach, a wszystkie potencjalnie samobójcze narzędzia są poza ich zasięgiem...

Już z zakończenia pierwszej książki jasno wynika, że dyktatura zwana Gileadem nie trwała wiecznie. Zapis narracji Offred jest nam przekazywany poprzez swego rodzaju konferencję historyczną, odbywającą się wiele lat po jej upadku. W Testamentach opisano upadek dyktatury. Nieodłączną wadą Gilead było to, że choć był to piękny nowy świat, zamieszkiwali go ludzie. Nawet tutaj prawdą było, że władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie.

To właśnie ludzka natura Gileadu sprawi, że pewnego dnia będzie to epizod w historii, który będzie przedmiotem konferencji, których prelegenci niechętnie potwierdzą prawdziwość źródeł i historii, które opowiadają. Ale to nie zmienia faktu, że po prostu nie chcesz żyć w tym nowym, wspaniałym świecie.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz