Konserwatywni doradcy w ministerstwach upewniają się, że nowe środki nie są zbyt postępowe. Ale w swoich wysiłkach, aby utrzymać kobiety z dziećmi i przy piecu, ministrowie ODS pomijają fakt, że równość płci jest nie tylko słuszna, sprawiedliwa i nieunikniona, ale także bardzo korzystna ekonomicznie. Dla całego społeczeństwa.
Według informacji Deníka N, Ministerstwo Finansów aktywnie blokuje materiały rządowe związane z kwestią równości płci. Ma problem ze wsparciem dla pracy w niepełnym wymiarze godzin, wezwaniem do większej otwartości IT wobec kobiet oraz europejską dyrektywą w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet. Według Deníka N, za tymi komentarzami stoi zespół doradców ministra Stanjury pod kierownictwem Filipa Bendy. Komentarzami często zajmuje się Jakub Kvapilík, członek tego zespołu i pracownik gabinetu ministra, którego poglądy nie są sprzeczne z poglądami Sojuszu na rzecz Rodziny, za którego zaproszenie do komentowania materiałów minister Marián Jurečka został skrytykowany.
Zapytany o komentarze przewodniczący klubu parlamentarnego ODS Marek Benda stwierdził, że to dobrze, że Ministerstwo Finansów pilnuje, by propozycje innych resortów nie kosztowały zbyt wiele, i że to dobrze, że konserwatywne skrzydło ODS pilnuje, by nie ulegać wszystkim "modnym trendom".
W branży IT występuje chroniczny niedobór specjalistów płci męskiej i żeńskiej. Ukierunkowana praca nad stereotypami, które często uniemożliwiają kobietom wejście do branży IT, może pomóc nie tylko konkretnym kobietom, ale całemu sektorowi. Dotyczy to również eliminacji stereotypów w edukacji w ogóle. Oczywiście gospodarka krajowa również skorzysta na ożywieniu na rynku pracy. Nie mówiąc już o tym, że marnowanie talentów i zamykanie wykształconych kobiet przy piecu nie służy budowaniu nowoczesnego społeczeństwa w kraju, który zgodnie z hasłami wyborczymi "należy do Zachodu".
W tym miejscu najbardziej krytycznie postrzegam ideologiczny punkt widzenia ministra finansów - nawet fakt, że musi on zajmować się odpowiedzialnością budżetową i szukać wpływów do budżetu, co przyniosłoby większe zatrudnienie kobiet, nie sprawi, że przezwycięży swoje konserwatywne nastawienie i pogląd, że powinny one być bardziej w kuchni. Nie potrzebujemy skomplikowanych analiz, aby zrozumieć, że im dłużej kobiety są izolowane poza rynkiem pracy, tym mniej pieniędzy wpłynie do budżetów publicznych, zasadniczo przez całe ich życie zawodowe, i że wystarczy tak zwany zdrowy rozsądek.
Oczekuję, że partie rządzące i członkowie rządu będą przestrzegać podziału uprawnień i kompetencji oraz wykonywać swoją pracę.
Nie odmawiam konserwatywnego myślenia nikomu, ani jednostkom, ani partii politycznej czy jej skrzydłu. Ale oczekuję od partii rządzących i członków rządu, między innymi jako obywatel i podatnik, poszanowania podziału władzy i odpowiedzialności oraz zajęcia się swoją pracą.
W czasach, gdy ODS i minister finansów osobiście głoszą potrzebę odpowiedzialności fiskalnej i mówi się o tym, że nie starcza pieniędzy na odpowiednie opłacenie urzędników, doradcy ministra i samo ministerstwo powinni zajmować się przede wszystkim tym, co należy do ich resortu - w tym przypadku budżetem państwa i finansami publicznymi - a nie zatrudniać osobę, która szuka słowa "gender" w materiałach innych członków rządu.
Wszystkie artykuły autorki/autora