Chcę zobaczyć dzieci. Jak rozwiązywać konflikty rodzicielskie w sytuacjach kryzysowych?

Spory dotyczące dzieci
Lucie Hrdá
| 14.9.2023
Chcę zobaczyć dzieci. Jak rozwiązywać konflikty rodzicielskie w sytuacjach kryzysowych?
Zdroj: Shutterstock

Okres przymusowej izolacji i stanu wyjątkowego jest szczególnie trudny dla każdego, kto ma obecnie do czynienia z partnerskimi sporami o dzieci. Opieka naprzemienna jest trudną kwestią w obecnej sytuacji, a stan wyjątkowy komplikuje również postępowanie sądowe. Adwokat Lucie Hrdá udziela kilku ważnych porad na temat tego, jak postępować w czasie rodzicielstwa.

Nie chcę dać mu mojego syna, ponieważ chodzi do pracy, widzi tam ludzi, nie jest chroniony i na pewno jest zarażony, a dziecko też mogłoby się od niego zarazić. Nie mamy jeszcze wyroku, jesteśmy w sądzie.

Matka nie chce oddać mi córki, bo mówi, że teraz jest im z nią lepiej, że stresują się śmiercią ludzi. Mówi, że mogę z nimi rozmawiać przez Skype'a. A kiedy przyszedłem po nią, odmówiła otwarcia mi drzwi, mówiąc, że powinienem zadzwonić na policję. Nie chcę tego robić.

Nie mogę oddać dzieci ojcu, bo nie będzie się z nimi uczył. Jeśli szkoła zostanie odwołana, po prostu wyjdzie i będzie grał na komputerze przez cały dzień, a dzieci niczego się nie nauczą. Zabiera je też bez zabezpieczenia, ostatnio zabrał je do kina podczas epidemii grypy.

Mamy opiekę zastępczą, ale mój mąż zatrzymał dzieci w domu i nie chce mi ich przekazać, ponieważ jest z nimi poddany kwarantannie, są w kontakcie z rodziną od czasu pojawienia się infekcji. Ale chcę zobaczyć dzieci, chcę się nimi zająć, mamy wyrok.

Te historie to tylko niewielka część problemów, z którymi boryka się obecnie wielu rozwiedzionych lub żyjących w separacji rodziców małoletnich dzieci. Nagła sytuacja zmieniła ich relacje bardziej niż zwykłe sytuacje kryzysowe.

Każdy adwokat specjalizujący się w prawie rodzinnym potwierdzi, że w obliczu nadzwyczajnych wydarzeń coraz więcej rodziców nie może dojść do porozumienia w kwestii sprawowania władzy rodzicielskiej. Spierają się o to, jak, kto i gdzie ma opiekować się ich wspólnymi dziećmi, gdy oni sami mieszkają gdzie indziej i prowadzą własne życie. Wystarczy Boże Narodzenie, Wielkanoc i wakacje, a nawet pojawienie się kolejnego dziecka w jednej z ich rodzin. Nawet zwykłe wydarzenia wywołują stres u wielu rozwiedzionych rodziców, ponieważ wiedzą, że nie dogadają się z drugą stroną, że będą się kłócić i spierać o dzieci. Przed każdym świętem i wakacjami nasze biuro odnotowuje wzrost liczby składanych wniosków o tymczasowe nakazy dotyczące dostępu rodziców do dzieci. A następnie, po ich zakończeniu, liczba wniosków o egzekucję z powodu nieprzestrzegania orzeczeń i zarządzeń tymczasowych wydanych w sprawie.

Stan wyjątkowy nie zmienia ważności wyroków

Obecny stan wyjątkowy pod wieloma względami przewyższa wszystko, czego rodzice walczący o swoje dzieci doświadczyli w przeszłości. Kwarantanny, ograniczenia swobody przemieszczania się, możliwość zarażenia w pracy, konieczność edukacji dzieci w domu. To wszystko są argumenty używane przez rodziców w sporach o to, kto ma obecnie lepsze warunki edukacyjne i dlatego ich zdaniem ich dzieci powinny zostać z nimi. Ponadto codziennie omawiana jest kwestia, czy dzieci w ogóle pójdą do szkoły w tym roku szkolnym, czy też wakacje letnie będą wynikać bezpośrednio z ograniczeń.

W przypadku rodzica poddanego kwarantannie lub bezpośrednio zdiagnozowanego z pozytywnym wynikiem COVID-19, oczywiste jest, że dziecko musi pozostać z rodzicem, z którym przebywało w momencie stwierdzenia konieczności poddania się kwarantannie. Ma to zasadnicze znaczenie zarówno dla ochrony zdrowia dziecka, jak i zdrowia społeczności. Ale w innych przypadkach rodzice mają duże pole do sporu.

Ogłoszenie stanu wyjątkowego w żaden sposób nie wpłynęło na wykonanie orzeczeń i środków tymczasowych. Podobnie, przepisy art. 858 (nowego) kodeksu cywilnego dotyczące odpowiedzialności rodzicielskiej obojga rodziców nadal mają zastosowanie, chyba że jedno z nich zostanie z niej zwolnione. Tak więc, jeśli jeden z rodziców arbitralnie zdecyduje się nie przekazywać dziecka drugiemu rodzicowi, nawet jeśli nie ma ku temu ważnego powodu, takiego jak potwierdzenie choroby u rodzica lub podejrzenie choroby i kwarantanny, drugi rodzic może słusznie domagać się, aby pozwolono mu uczestniczyć w wychowaniu i opiece nad dzieckiem.

Nawet liczne i częste grzywny, a nawet skazanie za utrudnianie decyzji urzędowych nie sprawią, że ktoś, kto po prostu nie chce oddać dziecka drugiemu rodzicowi, nie będzie w stanie tego zrobić.

Jeżeli rodzice nie uregulowali wzajemnych kontaktów z dziećmi orzeczeniem lub środkiem tymczasowym, w mojej ocenie zasadne jest złożenie wniosku o zastosowanie środka tymczasowego w przypadku utrudniania kontaktów przez drugiego rodzica. Jeżeli porozumienie między rodzicami nie jest możliwe, zakres i częstotliwość kontaktów z dzieckiem musi zostać rozstrzygnięta przez sąd. Środek tymczasowy powinien wówczas obowiązywać - w zależności od indywidualnego przypadku i jego okoliczności - do czasu zakończenia obowiązywania środków ograniczających wydanych w związku z koronawirusem lub do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie.

Pojawia się zatem pytanie, co zrobić, jeśli rodzice mają już opiekę nad dziećmi i dostęp do nich został ostatecznie uregulowany. W takiej sytuacji właściwym postępowaniem jest złożenie klasycznego wniosku o wykonanie orzeczenia w sądzie opiekuńczym. Sąd powinien najpierw upomnieć "blokującego" rodzica zobowiązanego, a następnie nałożyć grzywny za ewentualne nieudzielanie kontaktów. W praktyce wiemy jednak, że takie wnioski są niestety rozpatrywane przez sądy na przestrzeni miesięcy, a nawet lat. Z praktyki mam też doświadczenie, że nawet liczne i częste grzywny, a nawet skazanie za utrudnianie wykonania decyzji urzędowej nie sprawią, że ktoś, kto po prostu nie chce wydać dziecka drugiemu rodzicowi, nie będzie w stanie tego zrobić.

Opcją jest wówczas próba złożenia wniosku o zastosowanie środka tymczasowego z uzasadnieniem, że nie jest to obecnie wykonanie orzeczenia w standardowej sytuacji, ale w następstwie ogłoszonego stanu wyjątkowego, którego nie przewidywało ani orzeczenie, ani pierwotnie obowiązujący środek tymczasowy. Sytuacja musi zostać rozwiązana natychmiast, w przeciwnym razie możliwe jest, że uprawniony rodzic nie zobaczy dziecka przez kilka miesięcy. Pytanie jednak, jak sądy poradzą sobie z taką próbą w czasie, gdy ich działalność jest ograniczona do niezbędnego minimum i w czasie niedoborów kadrowych. Te ostatnie powstały m.in. właśnie ze względu na konieczność opieki nad dziećmi podczas "wakacji z koronawirusem". W ten sposób błędne koło zatoczyło pełny krąg.

Heroine doradza i pomaga w czasach kwarantanny

Jeśli Ty również masz do czynienia z wieloma nieoczekiwanymi wyzwaniami w sytuacjach awaryjnych i izolacji domowej i często nie wiesz, jak dbać o siebie, swoje dzieci lub swoich bliskich, możesz docenić niektóre z naszych porad i wskazówek.

  • Jak zapewnić dzieciom rozrywkę w domu i nie żałować, gdy nie czerpiesz z tego przyjemności (Michaela Sladká)
  • Co zrobić, jeśli ty lub ktoś z twojego otoczenia zostanie odizolowany przez sprawcę przemocy ( Pavel Houdek)
  • Jak radzić sobie ze strachem i niepokojem u dzieci, gdy znajdujemy się w tej samej sytuacji ( Zuzana Krásová)
  • Historie włoskich kobiet, które spędziły kilka tygodni na kwarantannie w kraju poddanym ciężkim testom ( Jana Patočková)
  • Jak nasi przodkowie radzili sobie z epidemiami ( Marie Michlová)
  • Wskazówki dotyczące gier wideo, które nie tylko zabijają nudę, ale także przełamują stereotypy dotyczące płci ( Ondřej Trhoň)
  • Jak doradzać na Tinderze podczas kwarantanny (Mariana Medová)

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz