Nie wszyscy rodzice życzą swoim dzieciom jak najlepiej. Niestety, są też rodzice, którzy są niechętni, zazdrośni i zawistni. Mogą zazdrościć wszystkiego, od młodości i wyglądu po związki, możliwości, umiejętności i zdolności, status, pieniądze, a nawet nastrój.
Bajkowym wzorem zazdrosnej matki jest macocha Królewny Śnieżki. Jest ona tak zazdrosna o urodę swojej córki, że postanawia wypędzić ją ze świata. Macocha w Królewnie Śnieżce jest bajecznie "zła". W ludzkich historiach zazdrość dziecka pojawia się zazwyczaj w kontekście narcystycznego zaburzenia osobowości.
W powszechnym rozumieniu narcyz jest postrzegany jako osoba, która dużo o sobie myśli, bardzo siebie lubi. Natura narcystycznego zaburzenia osobowości jest jednak nieco inna. Tak jak mityczny Narcyz nie zakochał się w sobie, ale w swoim pięknym wizerunku, tak samo w przypadku osoby narcystycznej jest to obraz-ideał, który kocha w sobie i do którego się przywiązuje. Rzucająca się w oczy zarozumiałość ukrywa poważne wątpliwości, które w sobie skrywa, ale nie chce się do nich przyznać (nawet przed samym sobą) za wszelką cenę. Wszystko, co nie jest zgodne z ideałem, wypiera lub rzutuje na innych. Skóra jego wielkości musi być stale polerowana, w przeciwnym razie grozi zawaleniem się jak szklany pałac z trzaskiem i wyłonieniem się ogromnej wewnętrznej pustki.
Narcystyczny rodzic jest tak przytłoczony potwierdzeniem fałszywego obrazu samego siebie, że w tym celu znęca się nawet nad własnym dzieckiem. Umniejsza je, bagatelizuje i obwinia za wszelkiego rodzaju rzeczy - udowadniając swoją siłę, inteligencję lub nieomylność. Nie może znieść, że dziecko przewyższa go w czymkolwiek - a jeśli dziecko ma taką zdolność, zazdrości mu. Dla małych dzieci rodzice są miarą wszystkich rzeczy, a jeśli drugi rodzic lub inna wpływowa bliska osoba nie ochroni dziecka, dziecko doświadcza wiele bólu psychicznego i wchodzi w dorosłość z poważnie uszkodzoną samooceną i poczuciem własnej wartości.
Narcyzm dotyka rodziców obu płci i cierpią na niego dzieci obu płci, ale w tym artykule skupiam się przede wszystkim na relacji córki z narcystyczną matką. Wynika to z faktu, że w mojej praktyce doradczej i terapeutycznej spotykam więcej córek narcystycznych matek niż synów i dzieci narcystycznych ojców. Nie potrafię ocenić, w jakim stopniu różnica ta wynika z faktu, że brak miłości macierzyńskiej jest jeszcze bardziej bolesny niż brak miłości ojcowskiej, a w jakim stopniu wynika z faktu, że ojcowie nie byli w stanie (być może z powodu dawnej praktyki sądowej powierzania dzieci matkom po rozwodzie) chronić dziecka przed manipulującą matką tak skutecznie, jak matki były w stanie to zrobić, gdy ojciec był manipulatorem.
Wszystkie artykuły autorki/autora