Po zniesieniu instytucji dla niemowląt, Republika Czeska będzie musiała poradzić sobie z jeszcze jednym długiem - jak zająć się starszymi dziećmi z sierocińców i domów dziecka. Ich często ponure losy zostały przedstawione w poklatkowym filmie dokumentalnym Leaving the Beginnings, który ma dziś swoją premierę na festiwalu w Jihlavie, w reżyserii Lindy Kallistovej Jablonskej.
Adéla została odebrana matce w wieku dziewięciu lat wraz z pięcioletnim bratem Radkiem i od tego czasu mieszkali w różnych instytucjach w całym kraju. Przez ostatnie dwa lata, aż do dorosłości, Adéla mieszkała w placówce edukacyjnej Počátky, gdzie została umieszczona po ucieczce z sierocińca. Ścianę jej pokoju w internacie zdobią zdjęcia brata. Ale Radek z nią nie rozmawia. Jest rozczarowany, że zostawiła go samego w sierocińcu, ale z czasem znów zaczną się widywać.
Instytucje edukacyjne są istotną częścią czeskiego systemu opieki społecznej, ale jasne jest, że ta część systemu również wymaga reformy. Domy dziecka i sierocińce równie nieuchronnie niszczą psychikę dzieci.
Bliźniaczki romskie, Pavla i Denisa, zostały odebrane rodzinie w wieku od trzech do sześciu lat. Następnie zostały oddane pod opiekę ojca, ale uciekły od niego w wieku 15 lat. Ostatni rok dorosłości spędziła razem z Adelą w Počátkach, a matkę widziała po raz ostatni osiem lat temu. Týna, która została odebrana matce wkrótce po urodzeniu i spędziła pierwszy rok życia w zakładzie dla niemowląt, została następnie adoptowana. Od dwunastego roku życia dorastała w instytucjach, a w okresie dojrzewania miała wiele konfliktów z przybraną matką, prawdopodobnie wynikających głównie z wczesnego dzieciństwa Týny w żłobku. "Zawsze czujesz, że czegoś ci brakuje", mówi jej przybrana matka w filmie. "Nawet przedszkole było dla ciebie bezużyteczne i odwrotnie - tego, czego nie wiedziałaś, nauczyłaś się tam", dodaje o przedszkolu.
Adéla, Pavla, Denisa i Týna są bohaterkami filmu poklatkowego Leaving Počátky, w którym reżyserka Linda Kallistová Jablonská śledziła losy dziewcząt, które przez osiem lat opuszczały placówkę edukacyjną w Počátkach i próbują sobie poradzić w prawdziwym życiu. Ten mocny, poruszający i ważny film ma swoją premierę w tym tygodniu na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Jihlavie, a do kin trafi pod koniec listopada. "puppy mills", są w zasadzie nieodłączną częścią czeskiego systemu opieki społecznej, ale po niedawnym udanym przyjęciu ustawy o zniesieniu instytucji dla niemowląt, jasne jest, że ta część systemu również wymaga reformy. Domy dziecka i sierocińce równie nieuchronnie niszczą psychikę dzieci.
Adéla przechodzi przez trudną drugą ciążę, a ona i jej brat wierzą, że mogą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić, że żadne dziecko nie zostanie odebrane ich rodzinom w następnym pokoleniu.
W przyszłości powinny one zostać przekształcone w placówki społeczne z mniejszą liczbą łóżek i zlokalizowane w normalnym środowisku. Takie, które będą również szkolić dzieci w zakresie odpowiedzialności i niezależności, których tak rozpaczliwie brakuje bohaterkom filmu Lindy, a z którymi prawdopodobnie miałyby znacznie płynniejsze wejście w dorosłe życie. "Zarówno w młodym wieku, jak i dla starszych dzieci, które z jakiegoś powodu nie mogą pozostać w rodzinie biologicznej, symulacja normalnej rodziny jest z pewnością idealna" - zgadza się reżyser.
Życie bohaterek Leaving the Beginnings uspokoiło się nieco po zakończeniu zdjęć, dziesięć lat po opuszczeniu poprawczaka. Pavla i Denisa znów rozmawiają, mieszkają razem w hostelu, próbują spłacić długi i pracują w fabryce. Týna ma drugie dziecko z ojcem swojego pierwszego syna, Tomasem, i razem przeprowadzili się na wieś. Adéla przechodzi przez trudną drugą ciążę, a ona i jej brat wierzą, że mogą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić, że żadne dziecko nie zostanie odebrane ich rodzinom w następnym pokoleniu.
Ten temat jest dla mnie osobisty. Jestem (m.in. wraz z Lindą Kallistą Jablonską i Klarą Laurenčíkovą) członkinią organizacji Dobry Start, która zaangażowała się w działania na rzecz zmian, które sprawią, że czeskie instytucje opieki nad niemowlętami przejdą do historii. Oczywiście to nie tylko nasza zasługa; organizacje pozarządowe, osoby publiczne i parlamentarzyści połączyli siły, aby przeforsować ten wieloletni czeski dług. Co więcej, prawo musi teraz zostać wprowadzone w życie.
Jednocześnie jest już jasne, że sytuacja starszych dzieci, które obecnie dorastają w sierocińcach lub "domach dziecka", będzie musiała ulec zmianie na lepsze. W przeciwnym razie błędne koło nieufności, dysfunkcyjnych rodzin i beznadziejnych losów, które utrwala opieka instytucjonalna, będzie trudne do naprawienia. Ucierpią na tym nie tylko dzieci, ale całe społeczeństwo.
Wszystkie artykuły autorki/autora