Niech chłopcy płaczą, a dziewczynki rywalizują. Tradycyjne role są w rezultacie szkodliwe dla wszystkich

Różowy i niebieski
Šárka Homfray
| 22.9.2023
Niech chłopcy płaczą, a dziewczynki rywalizują. Tradycyjne role są w rezultacie szkodliwe dla wszystkich
Zdroj: Shutterstock

Byłoby miło wyobrazić sobie, że wszyscy jesteśmy takimi samymi mężczyznami i kobietami, jakimi indywidualnie się staliśmy. Ale nie żyjemy w próżni, a nasze nawyki i wybory życiowe kształtują się na tle otoczenia społecznego. Jak skutecznie wypełniasz swoją rolę, która podobno towarzyszy nam od czasów prehistorycznych? I czy to się opłaca?

Niedawno media społecznościowe obiegł test, w którym można było zmierzyć, na ile jest się mężczyzną, a na ile kobietą. Test zawierał zestaw pytań brzmiących bardzo instruktażowo oraz wprowadzenie, które przeczytało niewielu zdających. W rzeczywistości wprowadzenie mówiło, że test opierał się na kilku badaniach i badaniach dotyczących ról płciowych. I tak, prawie każdy uczestnik testu i osoba testowana sprzeciwiła się, że to nieprawda, że mężczyźni nie są nastrojowi, w końcu znali facetów, którzy tak się bujali. I nie jest prawdą, że dla kobiet ważne jest bycie popularną, bo ja i moja sąsiadka nie dbamy o to.

Test dotyczył stereotypów związanych z płcią. Mogą one przez chwilę być dla nas lustrem, pokazać nam, czego społeczeństwo oczekuje od kobiet i mężczyzn i jak bardzo lub jak mało jest to zgodne z naszą naturą. Tak naprawdę nie mierzysz swojej "męskości" i "kobiecości", ale stopień, w jakim jesteś stereotypowy i zgodny z wyobrażeniami społeczeństwa o tym, jaka jest kobieta lub mężczyzna.

Dżentelmeni, drwale, gospodynie domowe i fajne dziewczyny

Więc co my tu mamy? Właściwy mężczyzna to idealny dżentelmen. Jego strój jest zawsze odpowiedni, uścisk dłoni pewny, hobby wybrane, a spojrzenie szerokie. Podstawowe umiejętności obejmują otwieranie drzwi i pomoc w ubieraniu się, nigdy nie przeszkadza kobiecie w restauracji w czymś tak przyziemnym jak płacenie, a informacje genetyczne rozprzestrzenia tak zasadniczo w mieszkaniu, jak z zagranicznego katalogu. Albo wręcz przeciwnie. Dobry mężczyzna ma pachnieć ze zdjęcia. Od czasów prehistorycznych poluje na dziką zwierzynę w celu zdobycia pożywienia i rozprzestrzenia swoją informację genetyczną, aby zachować rodowód. Jedynym słusznym sportem jest piłka nożna, picie uzupełnia się piwem, a najlepsze warzywa przeciska się przez świnię.

Wzorowe gospodarstwo domowe to duma każdej porządnej kobiety, opieka nad dziećmi to miłość, która nie wyczerpuje, a wyłącznie spełnia i nic nie kosztuje, a praca w służbie zdrowia to misja. Kto mówiłby o pieniądzach, czasie i wymaganiach fizycznych lub nieistniejących wakacjach?

Choć absurdalne stereotypy mogą wydawać się nam niedorzeczne, nie zmienia to faktu, że istnieją pewne społeczne wyobrażenia "właściwej męskości". To, co je łączy, to nacisk na siłę fizyczną i aktywność, dążenie do sukcesu zarówno zawodowego, jak i seksualnego oraz brak emocji, smutku i bólu. Mężczyźni nie płaczą, to ma sens.

Wiele kobiet twierdzi, że naturalne jest dla nich zaakceptowanie swojej roli płciowej jako "ostatniej normalnej kobiety na Ziemi", która dba o swój wygląd, pozwala mężczyznom płacić za siebie, chętnie dla nich gotuje i najwyraźniej również, ahem, przytrzymuje ich. Mniej lub bardziej słyszalnym podtekstem jest wysiłek zdobycia męskiej przychylności, w tym seksualnej, jako nagrody za tak dobre wypełnianie swojej roli. Inne kobiety gardzą tą wyznaczoną rolą i próbują zdefiniować siebie na tle pierwszej grupy kobiet. Nie mają nic do powiedzenia kurom, które i tak interesują się tylko szminką, mężem i domem. Podczas gdy "ostatnie normalne kobiety na ziemi" są zachwycone pochlebstwami na temat ich kobiecości, fajne dziewczyny są najbardziej zadowolone, gdy słyszą, że "zdecydowanie nie są jak inne kobiety".

Męski czy kobiecy?

Jakie aspekty Ciebie odpowiadają stereotypowo męskim i kobiecym cechom? Rozwiąż test wspomniany na początku artykułu.

Niezależnie od strategii, jasne jest, że jest ona odpowiedzią na silną presję społeczną. Co więcej, wiele osób przyjmuje ją całkiem nieświadomie, robiąc rzeczy w sposób, w jaki się czują, w jaki zostali wychowani i w sposób, który jest im znany i wygodny. Wszystkie te strategie są całkowicie w porządku, a każda osoba powinna zachowywać się zgodnie z własnym otoczeniem. Jednak to, co nie jest już w porządku, to narzucanie własnej strategii jako jedynej właściwej i lekceważenie tych, którzy po prostu mają ją inaczej.

Troska jako wrodzona supermoc

Jeśli mielibyśmy podsumować cechy, które są uważane za ogólnie kobiece, rodzajem wszechogarniającego jest nacisk na wrodzoną wrażliwość, empatię, komunikację i zdolność (a nawet potrzebę) dbania o innych. Małe dziewczynki mają być dobre i posłuszne (oraz ładne, by cieszyć oko). Na pewno z czasem będą tęsknić za małżeństwem i dziećmi, będą opiekować się mężem, domem (to jej wizytówka), potem tymi dziećmi, potem np. starszymi krewnymi czy innymi bliskimi. Jeśli dostaną stanowisko kierownicze w pracy (czego naturalnie nie pragną, po prostu nie potrafią nikomu odmówić), to oczekuje się od nich, że będą empatycznymi kibicami i coachami, a nie autorytarnymi szefami (bo wtedy byłaby babochłopem).

Czy to też sprawia, że jest ci trochę niedobrze? Czujesz, że dziś wszystko jest inne i nikt już tak nie myśli? Na początku sierpnia Natálie Vachatová, członkini Trikolory, udostępniła na swoim profilu fragment podręcznika Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych dotyczącego zasad zakładania mikro-żłobków (dla dzieci w wieku od 6 miesięcy do 3 lat). Cytaty z materiału, takie jak "nie mówimy, że jakaś zabawka lub aktywność jest tylko dla chłopców, a jakaś dla dziewczynek" oraz "zachęcamy dziewczynki i chłopców do wspólnej zabawy, co powszechnie przypisuje się tylko jednej płci" wywołały falę oburzenia w setkach komentarzy i udostępnień na temat końca świata tradycyjnych wartości i promowania zgubnych zachowań "wbrew ludzkiej naturze".

Nasze pragnienia, preferencje, oczekiwania są rzekomo niezgodne. To tak, jakby kobiety i mężczyźni z zasady nie powinni pragnąć tych samych rzeczy, dążyć do tych samych celów lub przynajmniej stosować tych samych metod.

Chociaż możemy opierać się rolom na poziomie indywidualnym, nie możemy uciec od konsekwencji szeroko postrzeganych społecznie ról płciowych. Jedna z konsekwencji tego społecznego założenia jest szczególnie poważna: jeśli zdolność do opieki jest "wrodzona" połowie ludzkości, to traci ona na wartości. Nie jest to coś, czego kobiety muszą się uczyć, trenować lub rozwijać. To z kolei wpływa na to, jak postrzegamy wartość, na przykład, pracy domowej, nieformalnej opieki lub "kobiecych" zawodów. Wzorowe gospodarstwo domowe to duma każdej porządnej kobiety, opieka nad dziećmi to miłość, którą wszystkie kobiety mogą wykonywać samodzielnie, nie wyczerpuje ich to ani nic nie kosztuje, a praca w służbie zdrowia to przecież powołanie. Kto mówiłby o pieniądzach, czasie i wymaganiach fizycznych lub nieistniejących wakacjach?

Poświęcenie i praca z miłości

Co to oznacza w praktyce? Jeśli weźmiemy pod uwagę na przykład aktualne dane dotyczące poziomu wykształcenia, różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn czy wskaźników rozwodów, a także uwzględnimy stan ustawodawstwa socjalnego, w tym to, co możemy nazwać "działaniami prorodzinnymi", możemy nakreślić dość prosty scenariusz.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz