Perfumerie przepełnione są setkami zapachów. Możemy kierować się gustem lub renomą marki, ale nawet dwie edycje tego samego zapachu nie są tej samej jakości. W poszukiwaniu ponadczasowego stylu można sięgnąć po zapachy, które ukształtowały współczesne perfumiarstwo - i do dziś są w sprzedaży.
Czasami mamy tendencję do myślenia, że tylko to, co naturalne, jest dobre i piękne. Jednak historia współczesnego zachodniego perfumiarstwa i wielu kultowych perfum to, bez większej przesady, historia współczesnej chemii - i jej nierozerwalnej współpracy z naturą.
W 1820 roku z fasoli tonka wyizolowano kumarynę. W 1858 roku wyizolowano wanilinę z ekstraktu wanilii (naturalna wanilia zawiera setki związków chemicznych, ale głównym, który nadaje jej charakterystyczny zapach, jest wanilina).
W 1868 r. naukowcy odkryli, jak syntetyzować kumarynę, tj. wytwarzać ją sztucznie; w 1874 r. to samo zrobiono z waniliną. W 1882 roku powstały pierwsze perfumy z kumaryną, a w 1889 roku po raz pierwszy użyto waniliny w perfumach. Od tego momentu liczy się era nowoczesnego perfumiarstwa.
Pierwsze nowoczesne perfum y są czasami określane jako "woda węgierska", która została wyprodukowana około 1370 roku, rzekomo na zlecenie królowej Polski Elżbiety. Była to mieszanka pachnących esencji, głównie rozmarynu i tymianku, rozpuszczonych w alkoholu; praktycznie wszystkie perfumy są dziś wytwarzane w ten sposób, ale w tamtych czasach była to zupełna nowość.
Historia wanilii
Pierwszymi perfumami, w których perfumiarz zmieszał kumarynę, były Fougère Royale. Celowo piszę o nich w czasie teraźniejszym, ponieważ nadal są w sprzedaży, choć w zmienionej, unowocześnionej formie. Dotyczy to wielu starszych klasyków, które zostaną omówione w tym artykule.
Fougère Royale został stworzony przez Paula Parqueta dla Houbigant, który opracował formułę - połączenie kumaryny i esencji lawendowej - która do dziś stanowi podstawę zdecydowanej większości męskich zapachów. Zapachy zdominowane przez te składniki nazywane są fougères.
Kamień milowy waniliny nazywa się Jicky, również nadal jest w sprzedaży i chociaż dokładne składniki zmieniły się oczywiście w ciągu 130 lat, nadal pachnie wanilią i lawendą. Jicky został stworzony przez Aimé Guerlaina, członka legendarnej francuskiej rodziny perfumiarskiej. Pierwszy pan Guerlain otworzył sklep z perfumami w 1828 roku, ostatni - Jean-Paul Guerlain - przeszedł na emeryturę w 2002 roku.
Głównym perfumiarzem Guerlain jest obecnie Thierry Wasser. Kandydatką do zastąpienia ostatniego Guerlaina była perfumiarz Patricia de Nicolaï, prawnuczka założyciela firmy Pierre'a Guerlaina. Chociaż w tym czasie miała już własną odnoszącą sukcesy markę, spotkała się z postrzeganiem we własnej rodzinie, że kobieta nie jest odpowiednia na takie stanowisko. Dziś Madame de Nicolaï posiada perfumeryjnego "Oscara", francuską Legię Honorową i jest dyrektorem wyjątkowego muzeum i archiwum perfum L'Osmothéque w Wersalu.
Wanilina i kumaryna zostały również włączone do zapachu Chypre przez perfumiarza François Coty. Czy kiedykolwiek słyszałeś termin "zapach szyprowy"? Jest to kategoria perfum, nazwana na cześć tej innowacji z 1917 r. Dominującymi składnikami są wyciąg z gałązki porostu i zioło paczuli, które są następnie uzupełniane innymi składnikami w zależności od ogólnego charakteru perfum.
Baza jest jednak zawsze "sucha", ze specyficznymi nutami żywicznymi, drzewnymi i ziemistymi. Zapachy szyprowe w tej formie były popularne zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn i były szeroko produkowane do końca ubiegłego wieku, kiedy to nowe przepisy poważnie ograniczyły ilość gałązki dozwolonej w kosmetykach. Dzisiejszy szypr pachnie więc inaczej.
Po wanilinie i kumarynie pojawiło się syntetyczne piżmo, fioletowe jonony, hydroksycytronellal, etylowanilina. Etylowanilina jest około trzy razy silniejsza niż wanilina i z jej pomocą można stworzyć naprawdę intensywne perfumy waniliowe, których nie dałoby się uzyskać z samych naturalnych źródeł. Ponadto zaczęły pojawiać się substancje, które nie naśladowały żadnego naturalnego składnika. Należą do nich na przykład aldehydy, które wywołały legendarne poruszenie na scenie perfumeryjnej.
10 + 11 + 12 = 5
Aldehydy to duża grupa związków chemicznych o różnorodnych zastosowaniach. Ale kiedy perfumiarz mówi o aldehydach, ma na myśli szereg tak zwanych aldehydów alifatycznych, określanych liczbą odpowiadającą liczbie atomów węgla w cząsteczce, a czasem nazwą sugerującą ich zapach. (Na przykład C-14 nazywany jest aldehydem brzoskwiniowym, a kiedy już wiesz, jak pachnie, możesz go wyczuć w każdym brzoskwiniowym kremie i żelu pod prysznic).
W najwęższym znaczeniu aldehydy C-10, C-11 i C-12 nie są używane samodzielnie, ale zawsze w mieszance z innymi nutami - kwiatowymi, zielonymi, pudrowymi. Mogą je rozjaśnić, odświeżyć, nadać im wyjątkowego mydlanego blasku. Można je porównać do przypraw: nie można ich jeść samych, ale dodają odpowiedniego smaku potrawom.
Chanel No. 5 nie były pierwszymi perfumami z aldehydami, ale były pierwszymi, które je rozsławiły i dzięki nim same stały się legendą. Stworzył je Ernest Beaux na prośbę Coco Chanel, która była zdania, że nowoczesna kobieta nie powinna pachnieć kwiatami, ale nowoczesną kobietą.
Beaux, który wcześniej eksperymentował z aldehydami, przygotował kilka próbek; jedna z nich zawierała wariant o szczególnie wysokim stężeniu aldehydów z powodu błędu asystenta laboratoryjnego. (Liczba pięć pozostała w nazwie perfum nie tylko dlatego, że była to nazwa zwycięskiej próbki; była to również ulubiona liczba Coco Chanel). Nawet nowe kolekcje sukienek zostały wprowadzone piątego maja).
Dziś Chanel No. 5 jest jednym z niewielu klasycznych aldehydów, które wciąż są sprzedawane. Dla przeciętnego nosa ten typ zapachu wydaje się przestarzały. W rzeczywistości sama marka Chanel sprzedaje obecnie zmodernizowane wersje swoich klasyków - No. 5 Eau Première i No. 5 L'Eau - które są dostosowane do współczesnego klienta.
W tym samym czasie, co Chanel No. 5, powstał ważny kamień milowy w historii orientalnych perfum - Guerlain's Shalimar. Wykorzystuje on wspomnianą wcześniej etylowanilinę w mieszance z wieloma klasycznymi składnikami, w szczególności olejkiem eterycznym z bergamotki i żywicą opopanax.
Shalimar to bomba waniliowa, która została zaprezentowana z wielkim sukcesem na Międzynarodowej Wystawie Sztuki i Designu w Paryżu w 1925 roku. Nadal jest w sprzedaży, w wielu powszechnie dostępnych i kolekcjonerskich wersjach.
Edmund Roudnitska, któremu powierzono zadanie stworzenia perfum inspirowanych ulubioną konwalią Diora, postanowił pójść w przeciwnym kierunku. W ten sposób w 1956 roku swoją premierę miał Diorissimo, soliflore konwalii (czyli zapach pachnący pojedynczym kwiatem), oparty na akordzie zapachowym, nad którym Roudnitska pracował przez kilka lat. Jego bazą jest dihydrojasmonian metylu, a lekkość i ponadczasowa, elegancka prostota sprawiły, że Diorissimo stał się najpiękniejszym portretem konwalii w historii perfum.
Wraz z perfumami kwiatowymi rozwinęła się kategoria szyprowa. Dior, który w 1947 roku wprowadził romantyczną kolekcję mody pełną smukłych talii i szerokich spódnic, zaoferował kobietom również perfumy Miss Dior. Choć dziś dla większości nosów pachniałyby one bardzo staroświecko, w swoim czasie był to wyjątkowo orzeźwiający zapach dla młodych kobiet. Nie było w nim nic słodkiego, nic ciężkiego, żadnych przytłaczających kwiatów, tylko czyste nuty drzewne, zielone, świeże i ziołowe.
Dziś, ze względu na przepisy, Miss Dior nie może być produkowany w swojej oryginalnej formie, więc firma - nieco myląco - zastąpiła go dwiema nowoczesnymi wersjami. Jedna nazywa się Miss Dior i jest zupełnie nowym zapachem, druga nazywa się Miss Dior Original i naśladuje swojego starego poprzednika.
Owinięty w skórę
Pięknym przedstawicielem kategorii szyprowej jest również Grès Cabochard (dostępny w bardzo niskiej cenie - niegdyś słynna marka Grès jest obecnie na obrzeżach), który łączy gałązkę i wetiwer z zapachem skóry.
W rzeczywistości popularność skóry jako składnika zapachowego sięga XV wieku, kiedy to noszono skórzane rękawiczki perfumowane piżmem, ambrą i innymi zapachami. Pod koniec XVIII wieku producent rękawiczek James Henry Creed stworzył perfumy Royal English Leather (do dziś dostępne pod marką Creed) dla swojego klienta, króla Anglii Jerzego III.
Nie sposób zliczyć, ile dawno zapomnianych zapachów "cuir de russie" i "peau d'espagne" powstało w kolejnych dekadach. Kiedyś bazowały one na dziegciu brzozowym lub różnych mieszankach nut żywicznych i zwierzęcych; dziś do tych tradycyjnych składników dodaje się aromatyczne molekuły, takie jak Grisalva czy izobutylochinolina (Pyralone).
Zapachy skórzane emanują zarówno wyemancypowaną elegancją, jak i "tradycyjną" delikatną kobiecością, a ich popularność zwykle opiera się podmuchom trendów: słynne perfumy z tej kategorii pochodzą z lat 40-tych (Robert Piguet Bandit), 50-tych (Balmain Jolie Madame), 60-tych (Aramis dla mężczyzn, Estée Lauder Azurée dla kobiet) i 70-tych(Chanel No. 19).
Perfumy dzielą się na podstawowe kategorie w zależności od ich składu: kwiatowe, owocowe, aldehydowe, drzewne, szyprowe, orientalne, gourmand, cytrusowe, aromatyczne (ziołowe) i fougère. Powszechne jest łączenie dwóch kategorii w jednym zapachu, np. orientalno-kwiatowy, kwiatowo-owocowy. W niektórych systemach dodawane są dodatkowe kategorie (piżmowe, zielone) lub jest ich mniej.
Posiadanie co najmniej jednego skórzanego zapachu w ofercie jest obecnie jedną z zalet marek sprzedających luksusowe wyroby skórzane: Hermès(Kelly Calèche, Bel Ami), Bottega Veneta (Bottega Veneta dla kobiet i mężczyzn), Louis Vuitton(Dans La Peau).
Nauka i sztuka mają jedną wspólną cechę: właśnie wtedy, gdy myślisz, że wszystko zostało wynalezione i stworzone, ktoś wymyśla coś nowego. Lata 80. przyniosły interesujące innowacje, ale kolejne lata 90. były prawdziwie rewolucyjne dla świata perfum.
Wszystkie artykuły autorki/autora