Danuše Nerudová otrzymała najwięcej głosów w internetowych wyborach, które przeprowadziliśmy w tym tygodniu, aby zwrócić uwagę na potrzebę większej reprezentacji kobiet w polityce. Przedrukowujemy wywiad, który ukazał się w drukowanym wydaniu specjalnym Prezydenta i dodajemy kilka rzeczywistych odpowiedzi. Co mówi o swoim wyborze?
Zdobyłaś najwięcej głosów w naszych symbolicznych wyborach i dlatego jesteś naszą pierwszą kobietą-prezydentem. Co to dla ciebie oznacza?
Oczywiście jestem niezmiernie zadowolona z tego poparcia i dziękuję za nie. Ponieważ coraz więcej osób zachęca mnie do kandydowania, czuję też, że moja ewentualna decyzja w tym kierunku musi być odpowiedzialna i jednoznaczna. Niezależnie od tego, czy będę kandydować, czy nie, czuję teraz bardziej niż kiedykolwiek obowiązek interesowania się sprawami publicznymi, aktywnego angażowania się w nie i zrobienia wszystkiego, co w mojej mocy, aby nie zawieść tych, którzy obiecują mi zmiany.
Pod koniec wywiadu, który Irena Jirků przeprowadziła z Panem w marcu tego roku, powiedział Pan, że potwierdzi swoją kandydaturę, gdy nadejdzie odpowiedni czas. Czy to już teraz?
Milošowi Zemanowi pozostało półtora roku urzędowania, a ja wciąż jestem rektorem Uniwersytetu Mendla, któremu jestem w pełni oddany.
Sytuacja polityczna zmieniła się nieco od czasu wywiadu, mieliśmy silną reakcję mediów na zdjęcia z kampanii Pirates-STAN, gdzie nieobecność kobiet stała się kwestią być może po raz pierwszy w historii czeskiej polityki, a sprawa Dominika Feri miała miejsce. Jak je postrzegasz?
Tak, zauważyłem kontrowersje wokół zdjęcia. Nieobecność kobiet, nie na zdjęciu, ale zwłaszcza wśród liderów kandydatów, jest niepokojąca.Mam nadzieję, że wspomniane partie polityczne następnym razem zwrócą większą uwagę na tę sprawę i będą miały znacznie większą reprezentację kobiet.
W sprawie Dominika Feri padły bardzo poważne zarzuty. Sprawa musi zostać zbadana szybko i bezstronnie. Muszę jednak powiedzieć, że niezależnie od tego, jak potoczy siętasprawa, mój mąż i ja zdaliśmy sobie sprawę, jak ważne jest wpajanie naszym synom od najmłodszych lat, jak ważne jest szarmanckie zachowanie wobec kobiet w każdej sytuacji.
Czego życzyłabyś Czechom w tym roku?
Przede wszystkim zdrowia i radości życia pomimo wszystkich strat, ludzkich i ekonomicznych, które pozostawił po sobie COVID. A następnie wyniku jesiennych wyborów parlamentarnych, które odwrócą kierunek naszego kraju, powstrzymają nieodpowiedzialne marnowanie pieniędzy i zaufania ludzi oraz wskażą nam przyszłość, której nie będziemy musieli się wstydzić przed naszymi dziećmi.
Poniżej przedrukowujemy wywiad z Danušą Nerudovą z majowego wydania specjalnego Heroine Prezidentky.
Nigdy nas nie chwalą. Niech tak będzie!
"Nie podoba mi się, gdy kariera jest przeciwna rodzinie: albo jedno, albo drugie. Nie możemy tego zaakceptować. Mogłoby być inaczej!" mówi rektor Uniwersytetu Mendla. Jest pierwszą kobietą na tym stanowisku w 100-letniej historii uczelni.
Z kim bawiłaś się w dzieciństwie? Z chłopcami czy z dziewczynkami?
To paradoks. Bawiłam się więcej z chłopcami.
Nie uważam tego za paradoks. Nazwałbym to bardziej regułą.
Z chłopcami wspinałam się na drzewa, łowiłam ryby, biegałam po lesie. Gorzej było z lalkami. Może i miałam jedną, ale na pewno nie spędzałam popołudni na ubieraniu jej i wożeniu w wózku. Naprawdę mnie to nie bawiło.
Powiedziałbym, że zwykle tak mają dziewczyny, które są trochę popychadłem. Być może podświadomie pociąga je świat chłopców, ponieważ pewnego dnia będą chciały odnieść sukces, a w naszych szerokościach geograficznych oznacza to sukces wśród mężczyzn.
Nie wiem, czy jest to aż tak uzasadnione. Myślę, że bardziej prawdopodobne jest to, że wychowanie odgrywa ważną rolę. Sama to widzę, teraz, gdy jestem matką. W domu nie dzielimy pracy na męską i damską. Są tylko obowiązki, którymi się dzielimy. Nie tworzymy więc stereotypu, że kobiety zajmują się domem, a mężczyźni robią karierę. Myślę, że jeśli masz to ustawione w ten sposób, nie wydaje ci się dziwne, gdy twoja córka bawi się w Indian i nie lubi lalek. Nawiasem mówiąc, sprawiedliwie dzielę się z mężem wychowywaniem dzieci.
Jak to robiłaś, gdy twoi synowie byli bardzo mali?
Nie jestem typem, który cieszyłby się na myśl o spędzeniu trzech lat z dzieckiem, a potem urodzeniu drugiego dziecka, aby urlop rodzicielski był jeszcze dłuższy. Pewnej nocy zamknęłam laptopa w pracy i następnego dnia pojechałam na oddział położniczy. Następnie wróciłam do pracy po około dwóch miesiącach z moim pierwszym synem, a jeszcze szybciej z drugim. Pracowałam na pół etatu, więc na początku pracowałam około dwóch dni w tygodniu i trzy dni w domu.
Mąż mi pomagał, ale ponieważ pracował w ciągu dnia, przy pierwszym synu wspierały mnie babcie, a przy drugim mieliśmy nianię. I myślę, że to był bardzo miły czas.
Danuše Nerudová, rektor Uniwersytetu Mendla
Miała 38 lat, gdy w 2018 r. została mianowana rektorem Uniwersytetu Mendla w Brnie. Jest pierwszą kobietą na tym stanowisku w 100-letniej historii uczelni. Jako ekonomistka i naukowiec od dawna angażuje się w kwestie równości płci, nic więc dziwnego, że uniwersytet pod jej kierownictwem wkrótce zdobył nagrodę HR Award, certyfikat Komisji Europejskiej przyznawany za zgodność z równymi szansami. W praktyce wygląda to tak, że Uniwersytet Mendla ma obecnie dwie prorektorki (na pięciu prorektorów), a na przykład zespół badawczy Nerudy składa się "pół na pół" z kobiet i mężczyzn. Danuše Nerudová jest mężatką, wraz z mężem wychowuje dwóch synów.
Intensywny czas, prawda?
Dokładnie. Nie byłam spięta i zmęczona ciągłym przewijaniem i karmieniem. I cieszyłam się czasem spędzonym z dziećmi. Z pewnością nie czułam się pod presją. Najgorzej jest, gdy nie jesteś szczęśliwa w domu lub w pracy. To właśnie mówię dziś moim młodym koleżankom i radzę im, by nie dały się stłamsić presji otoczenia. Żeby nie czuli się winni, że nie mają ochoty biegać z dzieckiem i pieluchami przez trzy lata. "Musisz ustawić to tak, jak chcesz, ponieważ to twoje życie, to nie jest niczyja sprawa. A to, że chodzisz do pracy, nie oznacza, że jesteś złą matką!". To właśnie im mówię.
Jeśli jednak chodzisz do pracy na dwa dni, nie możesz robić kariery w pełnym wymiarze godzin.
Zrobiłam doktorat, gdy mój pierwszy syn był bardzo mały. A profesurę, gdy mój drugi syn był mały. I jeśli się nie mylę, kiedy byłam w ciąży z moim pierwszym synem, byłam prodziekanem.
Wygląda na to, że środowisko akademickie jest rajem dla kobiet.
Cóż... byłam jedną z niewielu kobiet na tym stanowisku na uniwersytecie i najmłodszą. Myślę, że jestem raczej fenomenem. Ale to prawda, że środowisko akademickie jest specyficzne.
Co masz na myśli?
Pozwala łączyć karierę z życiem rodzinnym. To prawda. Ale na przykład postrzeganie biura domowego od dawna jest bardzo konserwatywne na uniwersytetach. Do niedawna wielu kolegów, zwłaszcza starszych kolegów, uważało, że bardziej wartościowe jest spędzenie ośmiu godzin w pracy niż napisanie trzech publikacji w domu. Wszyscy korzystamy z home office już od roku i nawet najbardziej konserwatywni koledzy rozumieją, że nie wpływa to negatywnie na wydajność naszej pracy.
Więc nie chcesz, aby twoi koledzy wrócili do swoich biur uniwersyteckich "po pandemii"?
Nigdy ich o to nie prosiłem. W moim zespole jest wiele młodych kobiet z dziećmi, jedna bardzo wykwalifikowana koleżanka ma nawet trójkę dzieci i nie obchodzi mnie, czy pracuje w domu, czy na uczelni. Wręcz przeciwnie, wiem, że jest bardziej wydajna w domu, ponieważ nie martwi się o to, co robią dzieci, kiedy jej z nimi nie ma. Czasami udaje jej się zrobić dwa razy więcej niż koleżance, która cały dzień siedzi w biurze.
Musiałem zmusić moich kolegów, aby spróbowali spojrzeć na sprawy inaczej i pomyśleć. W końcu potrzebujemy kogoś naprawdę dobrego, kto będzie miał zapał! I oto nagle pojawili się pierwsi kandydaci na stanowisko wicekanclerza.
Tak, w ten sposób wiele matek wyraża siebie. Są bardzo skuteczne.
Kiedy kobiety są dobrze reprezentowane w zespole roboczym, każde spotkanie jest bardziej efektywne i racjonalne. To moje doświadczenie zweryfikowane na wszystkich szczeblach hierarchii akademickiej, w zespole prorektora i w moim zespole badawczym. Na marginesie - oba są dokładnie po połowie reprezentowane przez kobiety i mężczyzn.
Czy taki był Twój cel, czy tak to ewoluowało?
Chciałem wybrać przede wszystkim zdolnych i pracowitych ludzi. Kiedy jednak rozmawialiśmy o kandydatach na stanowisko wicekanclerza, bardzo często pojawiały się tylko męskie nazwiska. I zawsze byli to starsi pracownicy naukowi. Musiałem trochę popchnąć moich kolegów, aby spróbowali spojrzeć na sprawy inaczej i pomyśleć. W końcu potrzebujemy kogoś naprawdę dobrego, kto będzie miał zapał! I oto nagle pojawili się pierwsi kandydaci na stanowisko wicekanclerza. Zupełnie nowa sytuacja. W końcu jestem pierwszą kobietą rektorem w 100-letniej historii uczelni.
Czy to był punkt odniesienia, który chciałaś osiągnąć?
Wcale nie. Zawsze dużo podróżowałam, współpracowałam z kolegami z zagranicznych uczelni. Myślałam o zabraniu dzieci i zamieszkaniu za granicą na rok lub dwa. Byłbym tam na uniwersytecie jako pracownik naukowy. Ale tak się nie stało. Wszystko, co przychodzi w życiu, ma swój cel.
Kanclerz to najwyższe stanowisko kierownicze na uniwersytecie. Co Cię czeka w przyszłości, do czego będziesz dążyć?
Jest tyle możliwości!
Na przykład?
W nauce, być może Nagroda Nobla jest ostateczną nagrodą.
Wow, nie masz małych celów!
Poważnie. Praca z moim zespołem badawczym jest dla mnie satysfakcjonująca. Ostatnio skupiłem się na uniwersytecie, który został raczej zaniedbany. Chciałem pójść dalej, wprowadzić go na międzynarodową drabinę, a także podnieść jego profil na arenie publicznej. To było zniechęcające zadanie, które nadal wymaga ogromnego osobistego zaangażowania. Daję z siebie wszystko, ale mam nadzieję, że z czasem nadejdzie czas, kiedy będę mógł prowadzić więcej badań. Nie mogę się tego doczekać.
Bohaterka Prezydenta
Drukowany program specjalny, Heroine Presidents, poświęcony kobietom w polityce, na stanowiskach publicznych i być może pewnego dnia na najwyższym urzędzie w państwie. Kto powinien zostać pierwszą czeską kobietą-prezydentem? Czy przywództwo kobiet różni się od przywództwa mężczyzn? Jakie przeszkody napotykają kobiety w polityce?
Bradáčová, Kolínská, Němcová, Šípová, Nerudová. Pięć wywiadów z kobietami, którym się udało. - Czas na "kobiecy styl" przywództwa - Biblioteka Feministyczna - O uzależnieniu od pracy - Czego uczy nas Zuzana Čaputová - Czy parytety są tego warte?
Przeczytaj więcej o specjalnym wydaniu Heroine President.
Uniwersytet Mendla był zaniedbywany?
Uniwersytet Mendla był mało widoczny w przestrzeni publicznej, nie był w ogóle oceniany na arenie międzynarodowej. Kiedy przejąłem uczelnię, postawiłem sobie za cel zdobycie tzw. HR Award. Jest to certyfikat przyznawany przez Komisję Europejską organizacjom badawczym i uniwersytetom za właściwe zarządzanie zasobami ludzkimi i przestrzeganie zasad równości szans. Bez tego certyfikatu nie mogą otrzymać europejskich pieniędzy, europejskich projektów.
Jak to się skończyło?
Zarządzanie zasobami ludzkimi i równość szans były moimi sztandarowymi działaniami, zdobyliśmy również nagrodę HR Award jako pierwszy uniwersytet w kraju. Uważam to za ogromne osiągnięcie, że w stosunkowo krótkim czasie udało mi się uruchomić wszystkie procesy związane z równością szans w tak konserwatywnej społeczności. Teraz obroniliśmy certyfikat po dwóch latach. Jesteśmy pionierami w tej dziedzinie w Czechach.
Jednak Republika Czeska wciąż pozostaje w tyle pod względem równych szans dla mężczyzn i kobiet.
Porównując się z zagranicznymi statystykami, jesteśmy w ogonie pod względem reprezentacji płci w parlamencie i na wszystkich kluczowych stanowiskach w instytucjach publicznych. Nigdy nie mieliśmy kobiety na stanowisku premiera, prezydenta, prezesa Trybunału Konstytucyjnego czy prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, nie mieliśmy też kobiety na stanowisku prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji. Wszędzie jest strefa mężczyzn.
A co się zmieni, jeśli będziemy mieli kobietę premiera czy kobietę prezydenta?
Prezydent musi być osobowością. To, czy jest mężczyzną, czy kobietą, ma drugorzędne znaczenie. Ale myślę, że szczególnie w kontekście obecnej sytuacji, bardzo ważne jest, aby miał empatię, aby potrafił uspokoić społeczeństwo i dać mu wizję w sytuacji kryzysowej, takiej jak ta, której obecnie doświadczamy. Ten kryzys ujawnił, jak bardzo potrzebujemy osobowości, które nie myślą tylko o sobie, ale przede wszystkim o tych, którzy ich wybrali i tych, których reprezentują.
Empatia, wrażliwość, wyrozumiałość, pokora... Czy te pojęcia, Twoim zdaniem, należą raczej do słownika kobiet?
Mężczyźni też są zdolni do empatii i pokory, przypomnijmy Václava Havla. Niestety, pokora generalnie zniknęła z naszego społeczeństwa. I dlatego jest tak, jak jest.
Po raz pierwszy od trzydziestu lat czuję, że demokracja w Czechach jest zagrożona. Myśleliśmy, że nie musimy się martwić o demokrację, że spoczęliśmy na laurach.
Przyznajmy, że w czeskich warunkach konserwatywnych jeszcze długo nic się nie zmieni.
Przed nami długa droga. Ale wiele rzeczy możemy zmienić już teraz, własnymi siłami. Kiedy spotykam kobiety sukcesu, zwykle pytają mnie, co powinny zrobić dla innych. A ja odpowiadam: "Staraj się być dla nich inspiracją". Jeśli więc te kobiety sukcesu zachowają otwarty umysł i będą pomocne dla innych, a nawet będą dla nich mentorkami, wiele może się poprawić.
Czy często dyskutowane i często oczerniane parytety nie byłyby pomocne?
Jestem zdecydowaną przeciwniczką parytetów! Nie może być sytuacji, w której kobieta dostaje pracę tylko dlatego, że jest kobietą. To przewrotne. System musi być tak skonstruowany, aby stwarzał równe szanse, tzn. kobieta może ubiegać się o pracę tak samo jak mężczyzna, ale dostaną ją tylko ci, którzy spełnią wszystkie wymagania. Nigdy nie byłam jedną z tych pokrzywdzonych kobiet, które lamentują, że nic nie osiągnęły, bo są kobietami.
Mówisz, że kobiety odnoszące większe sukcesy powinny być mentorkami. Ale czy kobiety nie są częściej rywalkami niż koleżankami?
To była pierwsza rzecz, którą starałam się wytłumaczyć moim młodym wicekanclerzom. Zapomnijmy o odwiecznych kobiecych gierkach i intrygach. Współpracuj! Masz rację, kobiety nie są w tym zbyt dobre. Tak naprawdę wiele w tym naszej własnej winy.
Więc jak poszło z twoimi wicekanclerzami?
Nie boją się już nikogo ani niczego, są twardymi menedżerkami. Mogę na nich polegać w 100% i zdecydowanie nie są zdezorientowane męskim środowiskiem. Nauczyły się radzić sobie z mężczyznami, nie dopuszczają do siebie ich inwektyw. Rozumieją też, że krytyk wcale nie jest wrogiem, a odmienne zdanie nie czyni z mężczyzny zdrajcy. I nie martwią się już, że "oni" nigdy nas nie pochwalą. Niech tak będzie!
Dosłownie emanujesz entuzjazmem. Nie było jeszcze przegranej? Albo momentu, w którym miałeś ochotę zrezygnować?
Przegrana jest częścią wygranej. Wydaje mi się, że nie mówi się zbyt wiele o przegrywaniu. Tworzymy kulty superbohaterów, którzy zawsze wszystko wygrywają. Ale tak nie jest! Przegrana jest warunkiem sukcesu. Dlatego uważam, że jeśli chcemy lepszej przyszłości, nie możemy się poddawać. A już na pewno nie teraz. Każdy musi próbować coś poprawić, zmienić, posunąć naprzód. Ponieważ naprawdę grozi nam, że nasze dzieci będą żyły w świecie gorszym niż ten, w którym my żyjemy. A tego przecież nie chcemy, prawda?
Czy tak dramatycznie to widzisz?
Po raz pierwszy od 30 lat czuję, że demokracja w Czechach jest zagrożona. Ale nie chcę żyć w innym systemie! Myśleliśmy, że nie musimy się martwić o demokrację, że spoczęliśmy na laurach. A kto inny powinien zwracać na to uwagę, jak nie akademicy?
Ostatnio dziennikarze często pytali cię, czy chciałbyś się bardziej zaangażować. Myślisz o wejściu do polityki, o kandydowaniu na prezydenta?
Masz rację. Ostatnio dostaję wiele takich pytań. Odpowiem więc tak, jak zawsze. W tej chwili jestem kanclerzem uniwersytetu i poświęcam się temu w 100%. Tak, dostawałem maile o kandydowaniu na prezydenta. Ale nie można podejmować tak ważnej decyzji dlatego, że się komuś schlebia.
To oczywiste, że bardzo poważnie myślisz o kandydowaniu. Wchodzisz w to?
Nie zaprzeczam, że o tym myślę. Od dłuższego czasu. Rozważałem wszystko. Zdaję sobie sprawę, jak bardzo potrzebujemy zmian w tym kraju. Na każdym poziomie. Swoją decyzję ogłoszę w odpowiednim czasie.
Heroine jest gospodarzem panelu dyskusyjnego z udziałem pięciu potencjalnych kandydatek na prezydenta, które znacie z pierwszej strony naszego wydania specjalnego .Danuše Nerudová, Miroslava Němcová, Lenka Bradáčová, Adéla Šípová i Rut Kolínská. Dyskusję poprowadzi Martin Veselovský. Nie zabraknie również powitalnego drinka, rozmowy motywacyjnej Barbary Havelki, poczęstunku i nawiązywania kontaktów z ludźmi, którym zależy na losie naszego kraju. Więcej informacji na temat sprzedaży biletów będzie dostępnych pod koniec lipca!
Wszystkie artykuły autorki/autora