Jak mała Sara i decyzja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zmieniły nasze życie

KomentarzMałżeństwo dla wszystkichPrawo i małżeństwoRodinaRówne prawaTransformacja rodziny
Adéla Horáková
| 22.11.2023
Jak mała Sara i decyzja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zmieniły nasze życie
Právo EU chrání i děti z duhových rodin. Ilustrační foto: Shutterstock

Czy masz dzieci i planujesz podróżować z nimi poza Czechy? Czy masz zagranicznego partnera? Czy planujesz adoptować dziecko za granicą? Jeśli tak, to niedawna decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nakazał Bułgarii uznanie rodziny składającej się z dwóch matek i ich córki Sary, dotyczy również Ciebie. Może nawet bardziej niż myślisz. Czy orzeczenie rozwiązało problemy tęczowych rodzin? Czy poprawi życie par przeciwnej płci i ich dzieci? Prześledźmy to od początku.

Kalina jest Bułgarką, a Jane Brytyjką urodzoną na Gibraltarze (imiona zmienione). Poznali się, zakochali i założyli rodzinę. Urodziła im się mała Sarah. Wszyscy mieszkają razem w Hiszpanii, gdzie obie kobiety również wzięły ślub w 2018 r. (Hiszpania zezwala na małżeństwa dla wszystkich od 2005 r.). W akcie urodzenia wydanym przez hiszpańskie władze Sara ma obie kobiety wymienione jako matki. Jak dotąd brzmi to jak bajka. Jest jednak pewien haczyk. Ponieważ ani Kalina, ani Jane nie są Hiszpankami, Sara nie ma hiszpańskiego obywatelstwa. Nie może mieć obywatelstwa brytyjskiego, ponieważ Jane pochodzi z Gibraltaru, a w tych okolicznościach jej brytyjskie obywatelstwo nie może zostać przeniesione na Sarę. Ale ma obywatelstwo bułgarskie, ponieważ Bułgaria automatycznie przyznaje obywatelstwo dzieciom urodzonym przez obywateli bułgarskich. Cóż, można powiedzieć, że Sara jest uratowana przed niepewnością prawną, ma obywatelstwo bułgarskie. Niestety, za rogiem czai się problem.

Osoby nieheteroseksualne nie są bezpłodne. Wiele z nich chce mieć dzieci i je ma. Bułgarskie (i czeskie) prawo odgrywa rolę zaślepionego inżyniera społecznego.

W przeciwieństwie do zdecydowanej większości demokratycznych krajów na świecie, Bułgaria (podobnie jak Czechy) nie zezwala na małżeństwa osób tej samej płci ani na wspólne rodzicielstwo w swoim prawie krajowym. Prawo próbuje stworzyć fikcję, że tęczowe rodziny nie istnieją. Ale one istnieją. Osoby nieheteroseksualne nie są bezpłodne. Wiele z nich chce mieć dzieci i je ma. Zakochanie się Kaliny w Jane nie wymazało w magiczny sposób jej pragnienia posiadania dziecka i rodziny. Fakt, że bułgarskie prawo nie uznaje dwóch kobiet za pełnoprawnych rodziców, nie oznacza, że ich funkcjonująca i szczęśliwa rodzina faktycznie przestaje istnieć, że Sara przestaje postrzegać ich oboje jako swoich rodziców. Bułgarskie (a także czeskie) prawo odgrywa rolę zaślepionego inżyniera społecznego, który trzyma się swoich opasek tak długo, jak tylko może, aby nie musieć widzieć rzeczywistości. Rzeczywistości, w której tęczowe rodziny są i będą - szczęśliwe i funkcjonujące. A wszystko, czego by chcieli, to żeby prawo przestało rzucać w nich kijami.

W interesie porządku publicznego.

Zgodnie z bułgarskim prawem, bułgarski akt urodzenia jest wymagany, aby Bułgaria mogła wydać Sarze dokument osobisty - paszport lub dowód osobisty. Bułgarskie władze odmówiły jednak wydania jej takiego dokumentu, twierdząc, że uznanie obu kobiet za matki miałoby "negatywny wpływ na porządek publiczny i tożsamość narodową Republiki Bułgarii". A ponieważ Sara nie może opuścić Hiszpanii bez dokumentu osobistego, rodzina nie mogła wyjechać z Hiszpanii, czy to na wakacje, aby odwiedzić dziadków, czy do pracy.

Nawet przeciętny obywatel wie, że jedną z głównych korzyści Unii Europejskiej dla jej obywateli jest możliwość swobodnego przemieszczania się z jednego państwa członkowskiego do drugiego. Wciąż pamiętam komunizm i to, jak moi rodzice i ja staliśmy w kolejce na przejściu granicznym w Petrovicach i martwiliśmy się, czy celnicy pozwolą nam pojechać do Niemiec Wschodnich na wymarzone zakupy. A w drodze powrotnej modliliśmy się, żeby nie skonfiskowali nam kupionych rożków z salami. Nie tylko tych irytujących i upokarzających sytuacji nie musimy już doświadczać dzięki Unii Europejskiej. Przemieszczanie się między krajami jest swobodne, kontrole są wyrywkowe, a wszystko, czego potrzebujemy, to dowód osobisty. Można spokojnie pojechać na wakacje do Francji czy Chorwacji. Możesz wyjechać za granicę na studia lub do pracy. Jeśli masz rodzinę, możesz zabrać ją ze sobą.

Bułgaria nadal ma prawo zdecydować, czy zezwolić na małżeństwa dla wszystkich i wspólne prawa rodzicielskie dla par tej samej płci w swoim prawie krajowym.

TSUE zapewnił Bułgarię, że nadal ma ona prawo do podjęcia decyzji, czy zezwolić na małżeństwo dla wszystkich i wspólne prawa rodzicielskie dla par tej samej płci w swoim prawie krajowym. Jednocześnie jednak Bułgaria musi uznać prawa rodzicielskie przyznane parom tej samej płci w innym państwie członkowskim UE w zakresie, w jakim odnosi się to do wykonywania praw dziecka wynikających z prawa UE. TSUE nakazał zatem Bułgarii wydanie Sarze dokumentu osobistego (do Bułgarii należy decyzja, w jaki sposób postąpi z bułgarskim aktem urodzenia) oraz uznanie, że Kalina i Jane są jej matkami, w każdym przypadku odnoszącym się do praw Sary wynikających bezpośrednio z prawa UE.

Jakie to prawa? W związku z tym wyrokiem wiele mówi się o swobodzie przemieszczania się. To ma sens. Oczywiście to, czy dany kraj uznaje naszą rodzinę, odgrywa dużą rolę w naszych decyzjach dotyczących miejsca podróży lub zamieszkania. Nie chcemy jechać do kraju, w którym nasza rodzina jest narażona na dyskryminację i nieuznanie. Nasza swoboda przemieszczania się jest zatem bezpośrednio ograniczona przez fakt, że dany kraj nie uznaje naszej rodziny.

Jednak oprócz swobody przemieszczania się, TSUE twierdzi, że państwa członkowskie muszą przestrzegać wszystkich praw dzieci jako obywateli UE zgodnie z prawem UE. Na przykład prawo do ochrony życia rodzinnego i prywatności, prawo dzieci do opieki, ochrony, wyrażania swoich poglądów (odpowiednich do wieku) oraz do utrzymywania regularnych osobistych relacji i bezpośredniego kontaktu z obojgiem rodziców (jeśli leży to w interesie dziecka). "Rodzic" oznacza oczywiście zarówno rodzica biologicznego, jak i adopcyjnego - i dotyczy to zarówno par różnej płci, jak i par tej samej płci.

Dlaczego zarejestrowany związek partnerski nie wystarczy?

Posłuchaj wywiadu z Adelą Horákovą, prawniczką inicjatywy We Are Fair, w podcaście Voice of Heroine.

Jaka jest więc odpowiedź na pytania, które zadaliśmy na początku? Dla Tęczowych Rodzin decyzja ta przyniosła potwierdzenie ich praw jako obywateli UE. Na przykład, jeśli dwóch mężczyzn lub dwie kobiety, z których co najmniej jeden jest obywatelem Czech, adoptują dziecko za granicą, a tamtejsze władze uznają obie kobiety lub obu mężczyzn za rodziców (co w zasadzie robi cała Europa Zachodnia), muszą oni również zostać uznani za rodzinę w Republice Czeskiej. Ważna jest również opinia TSUE, że porządek publiczny (który czeskie prawo również wykorzystuje jako zastrzeżenie) nie jest zakłócany przez uznanie przez państwo tęczowej rodziny założonej za granicą. Mam nadzieję, że sędziowie czeskich sądów przyjmą takie samo podejście.

Nie możemy jednak kłaść nóg na stole. Wyrok ten dotyczy wyłącznie prawa UE, a nie prawa krajowego podlegającego wyłącznej jurysdykcji państw członkowskich. Nie oznacza to, że Republika Czeska musi wprowadzić do swojego prawa małżeństwa dla wszystkich lub wspólne prawa rodzicielskie dla par tej samej płci. Dotyczy to jedynie przypadków, w których rodzice nabywają prawa rodzicielskie za granicą. Co nadal stanowi stosunkowo niewielką grupę osób.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz