Feri, Cimický i inni. Rok pełen spraw może stanowić punkt zwrotny w postrzeganiu przemocy seksualnej

Dominican FeriKauza FeriMolestowanie seksualneObwinianie ofiarPrzemoc seksualnaTémaZgoda
Klára Vlasáková
| 23.11.2023
Feri, Cimický i inni. Rok pełen spraw może stanowić punkt zwrotny w postrzeganiu przemocy seksualnej
Dominik Feri. Profimedia

W 2021 r. pojawiło się wiele przypadków publicznie znanych mężczyzn oskarżonych o niewłaściwe zachowanie seksualne. Co łączy te przypadki? I czego możemy się z nich nauczyć na przyszłość?

"Wziął stolik nocny i zablokował nim drzwi, więc nie mogłam wyjść z pokoju. Powtórzyłam, że nie chcę uprawiać z nim seksu i poprosiłam go o zaprzestanie przymusu i fizycznego podboju. Warknął na mnie, mówiąc, żebym się zamknęła i nic więcej nie mówiła, a potem rzucił się na mnie i uprawiał ze mną seks pomimo mojej wielokrotnej dezaprobaty. Byłam poparzona i niezdolna do ruchu, sparaliżowana".

Tak jedna z kobiet opisuje zachowanie byłego polityka Dominika Feri w tekście redaktorów Apoleny Rychlíkovej i Jakuba Zelenki, którym udało się dokonać rzeczy niezwykłej i absolutnie przełomowej w czeskich mediach: zebrali zeznania wielu kobiet, które miały traumatyczne doświadczenia z byłym politykiem, zweryfikowali ich wypowiedzi, a następnie napisali dwa teksty opublikowane jednocześnie. To było trzęsienie ziemi w sferze publicznej. Feri podał się do dymisji, a media, internet, a nawet szkoły zaczęły zastanawiać się, jak to możliwe, że takie zachowanie uchodziło mu tak długo na sucho. Pojawiły się jednak także wątpliwości, nieufność oraz próby zdyskredytowania i zdyskredytowania zeznań: Dlaczego ofiary zgłaszają się dopiero teraz? Dlaczego tego nie zgłosiły? O co im chodzi?

Feri nie była jedyną głośną sprawą. Opublikowano również przypadki dziennikarza Jiříego Hoška, który miał molestować seksualnie swoje koleżanki. Psychiatra Jan Cimicka, który został oskarżony o wykorzystywanie seksualne przez kilka kobiet, zyskał duży rozgłos. Niedawno w mediach pojawiły się również zarzuty dotyczące niewłaściwego zachowania seksualnego w związku z aktorem i prezenterem Pavlem Trávníčkiem. Wszystkie te przypadki są bardzo różne, ale mają kilka istotnych cech wspólnych.

Przypomnijmy sprawę Dominika Feriego

"Sprawa Dominika Feriego jest z gruntu jasna" - pisze publicysta filmowy Kamil Fila. "Nie ma wątpliwości, że robił rzeczy, które przekraczały granice konwencjonalnej moralności i prawa. Jak poważnie te czyny zostaną ocenione, dowiemy się za rok lub dwa, oby nie później. Ale tylko ktoś, kto nie rozumie kwestii przemocy seksualnej, może myśleć, że jest to jakaś sztuczna kampania lub fałszywy alarm. (...) To nie jest "dziwne", ale wręcz przeciwnie, całkowicie normalne, że większość kobiet potrzebuje kilku lat na przetworzenie traumatycznego doświadczenia. Przestańmy się nad tym zastanawiać, grać kartą zaskoczenia lub traktować to jako pytanie retoryczne, które służy jedynie potwierdzeniu uprzedzeń o "złych ofiarach", które nie mają dokąd pójść, piją alkohol, są na portalu randkowym itp.".

"Dominik Feri nie zostanie oczyszczony z zarzutów i musimy wiedzieć dlaczego" - pisze Kamil Fila

Po pierwsze: Przywilej

Wszystkie te przypadki łączy to, że są to mężczyźni o wysokim statusie społecznym. To właśnie kobiety w przypadkach Feri i Cimicki, na przykład, wymieniły jako jeden z powodów, dla których nie podzieliły się swoimi traumatycznymi doświadczeniami wcześniej: kto by im uwierzył? "Zrobiłby ze mnie głupka", Martina Hynková Vrbová, prezenterka, podsumowała swój strach przed Cimickim w wywiadzie dla DVTV. Niestety, obawy te nie są przesadzone: ludzie, którzy mają dostęp do mediów i cieszą się dużą rzeszą fanów, są w zupełnie innej sytuacji niż ofiara, która zastanawia się, jak poradzić sobie z traumatycznym doświadczeniem.

Jednak fakt, że mężczyźni są dobrze znani, oznacza również, że po upublicznieniu zarzutów skupiamy się głównie na ich przyszłości. Jak to wpłynie na ich karierę? Ich życiem osobistym? Wiele uwagi poświęcono decyzji Feriego o rezygnacji (choć była ona oczywista, biorąc pod uwagę okoliczności), decyzji Jiříego Hoška o szukaniu profesjonalnej pomocy (czego wiele osób na Twitterze gratulowało mu ze wzruszeniem) lub spekulacjom na temat tego, czy Cimický powinien otrzymać odznaczenie od Prezydenta Republiki (sam Cimický ostatecznie zdecydował się nie przyjmować odznaczenia). Znacznie mniej dyskutuje się o losie kobiet, które przemawiały. Wpływ na ich życie powinien nas interesować. W końcu to one zostały skrzywdzone.

Jednocześnie we wszystkich przytaczanych w mediach przypadkach mężczyźni, o których mowa, są przekonani o własnej nietykalności. Jeśli ktoś zastanawia się, jak mogło im to ujść na sucho przez tak długi czas, odpowiedź leży tutaj: jestem sławny, odnoszę sukcesy, jestem podziwiany. Granice tego, na co można sobie pozwolić, są dla "zwykłych", nie dla mnie. W końcu co mogłoby mi się stać? Jednocześnie takie przekonania mogą być związane nie tylko z celebrytami, ale mniej więcej z każdym, kto dzierży wielką władzę.

Po drugie: wyczucie czasu.

Dlaczego takie oskarżenia padają właśnie teraz, czytaliśmy wielokrotnie. Feri był wielokrotnie oskarżany o to, że jest sposobem na zaszkodzenie posłowi opozycji lub partii TOP 09 przed wyborami (co mamy w Czechach praktycznie cały czas). W przypadku Cimickiego zastanawiano się, czy nie jest to bezpośrednio zazdrość spowodowana planowaną nagrodą.

Jeśli jest coś wspólnego w tych przypadkach, to fakt, że jedno oświadczenie - lub kilka oświadczeń razem - inspiruje inne ofiary do zgłoszenia się. Na przykład sprawa Cimickiego dotyczyła piosenkarki i aktorki Jany Fabianovej. Napisała ona na Facebooku o tym, jak psychiatra napastował ją seksualnie w swoim gabinecie. Następnie pojawiło się wiele innych zeznań, które wkrótce potem zostały opublikowane przez program 168 Hours - w tym, że Cimický zmuszał 18-letnią wówczas pacjentkę w praskiej dzielnicy Bohnice do regularnego uprawiania seksu.

To, co mogło odegrać znaczącą rolę w podjęciu decyzji o zgłoszeniu się, zostało podsumowane w tekście dla Seznam Zprávy przez kobietę, która powiedziała, że aktor Pavel Trávníček obmacywał ją w garderobie pokazu DO-RE-MI: "Kiedy przeczytałam drugi artykuł i dziewczyny opisały to dokładnie w ten sam sposób... Kiedy usłyszałam od kolegi z pracy, że jego fizjoterapeuta w to nie wierzy, że ludzie mówią, że kobiety to zmyśliły... Kiedy ofiary są brane za kłamców... Powiedziałam sobie, że nie mogę milczeć. Bo wiem, że to prawda, że te dziewczyny mówią prawdę".

Po trzecie: Sprawy, które nie trafiają do mediów

Jak już wspomniano: powyższe przypadki są powiązane z rozgłosem mężczyzn, których dotyczą. Istnieje jednak wiele innych spraw, które po prostu nie są nagłaśniane przez media. Należy o tym zawsze pamiętać. We wczesnych dniach ruchu MeToo chodziło głównie o napaści i molestowanie, których doświadczali znani celebryci. W tamtym czasie amerykańskie feministki Alissa Quart i Barbara Ehrenreich trafnie podsumowały to w artykule dla brytyjskiego Guardiana: Debaty na temat molestowania seksualnego są silnie wypaczone przez klasę społeczną; istnieje wiele tekstów o znanych aktorkach i niewiele o kelnerkach w lokalnych restauracjach.

Jednocześnie autorzy podają zatrważające statystyki: według badania opublikowanego w czasopiśmie Gender, Work & Organization, opartego na wywiadach z pracownikami pięciogwiazdkowych hoteli, prawie wszyscy ankietowani doświadczyli niewłaściwej propozycji seksualnej ze strony gościa. W innym badaniu 80% kelnerek stwierdziło, że doświadczyło molestowania seksualnego. Niewłaściwe zachowanie seksualne to skala. Jak podkreśla Johanna Nejedlová, dyrektor wykonawczy Konsent, "musimy pamiętać, że niektóre zachowania są niedopuszczalne, bez względu na to, czy są przestępstwem".

Domniemanie niewinności w przypadku sprawców jest często podnoszone, ale jednocześnie istnieje przepis ustawowy, zgodnie z którym każda osoba, która czuje się ofiarą popełnionego przestępstwa, musi zostać uznana za ofiarę, chyba że zostanie wykazane inaczej.

Kontynuuje: "W przypadku mniej poważnych form przemocy seksualnej, takich jak molestowanie seksualne, ważne jest, aby mieć odpowiednie granice i mechanizmy, aby ludzie wiedzieli, że takie zachowanie jest niedopuszczalne i że kiedy im się to przydarzy, mogą natychmiast zwrócić się do kogoś, kto może pomóc im rozwiązać sytuację. Mam na myśli na przykład sytuację, w której kolega w pracy nęka koleżankę. W takim przypadku dana osoba powinna zostać poinformowana, że takie zachowanie nie może się powtórzyć, ponieważ nie jest tolerowane w środowisku".

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz