Tegoroczne wybory po raz kolejny zostały zdominowane przez mężczyzn. Nastąpiła jednak niewielka poprawa na poziomie lokalnym i senackim. Tej jesieni 29% kobiet będzie reprezentować gminy, a co najmniej 14 senatorów zasiądzie w wyższej izbie parlamentu, w porównaniu do obecnych 12. Czy zmierzamy w kierunku równowagi płci w polityce? Być może tak - ale w bardzo wolnym tempie.
W ostatni weekend września wyborcy w Czechach zadecydowali o składzie rad gmin i wymianie jednej trzeciej składu Senatu w pierwszej turze. Pierwsze wyniki mogą napawać optymizmem. Jest już jasne, że w nadchodzących latach zobaczymy więcej kobiet w ratuszach i na placu Wallensteina niż do tej pory.
W okręgach Karlovy Vary, Mělník, Kroměříž i Hodonín dwie kobiety awansowały do drugiej tury: cztery z tych okręgów mają teraz pewność, że będą miały senatora. Dla porównania, mężczyźni będą reprezentować co najmniej 14 okręgów. "Jeśli się nie mylę, na podstawie tego, kto awansował do drugiej tury wyborów do Senatu, możemy stwierdzić, że stawianie na kandydatki zaczyna się partiom opłacać", skomentowała wyniki na Twitterze senator Adéla Šípová (z ramienia Piratów). "Osobiście uważam jednak, że rozwój liczby kandydatek jest niezadowalający. Jest to tendencja wzrostowa, ale po stu latach praw wyborczych kobiet mogłabym sobie wyobrazić większą dynamikę. Osobiście żałuję również, że moja preferowana partia polityczna ma tak niski odsetek wybranych kobiet. Wynika to ponownie z tendencji do umieszczania mężczyzn na szczycie listy, a kobiet na dalszych miejscach, aby uzyskać kosmetycznie lepszy wygląd" - powiedziała senator Heroine.cz.
Wszystkie artykuły autorki/autora