Rejestracja dzieci do klubów. Posprzątać. Kupowanie prezentów urodzinowych. Zadania, które w większości czeskich rodzin spoczywają niemal wyłącznie na kobietach. Co więcej, wyobrażenia o tym, czym muszą się one zajmować w przeciwieństwie do swoich mężów, zmieniają się bardzo powoli. Co musimy zrobić, aby ciężar psychiczny w domu był w końcu równo dzielony przez partnerów? Na konferencji World According to Heroine w zeszły poniedziałek dyskutowali o tym socjolog Lenka Simerská, prawniczka Šárka Homfray, matematyk René Levínský, psycholog Eliška Kodyšová i komentator Petr Bittner.
Czeskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej konserwatywnych w Europie pod względem postrzegania ról płciowych. Doświadczone stereotypy i presja otoczenia nakazują kobietom opiekować się dzieckiem jeszcze długo po tym, jak wyrośnie ono z niemowlęcych śpioszków, podczas gdy właściwi mężczyźni "pomagają" w wychowywaniu potomstwa. "Podział ról płciowych jest szczególnie prawdziwy w sferze prywatnej, co następnie znajduje odzwierciedlenie w sektorze publicznym: pracy, polityce, reprezentacji zewnętrznej" - powiedziała socjolog Lenka Simerská, która kieruje projektem w Ministerstwie Pracy i Spraw Socjalnych mającym na celu zniwelowanie różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z konferencji autorstwa fotografki Jany Plavec:
"Przeciążenie psychiczne, którego doświadczam, gdy jestem odpowiedzialny za nasze dziecko i jest jeszcze jedna rzecz do zrobienia - kiedy wracasz do domu, to tak, jakbyś oprócz dziecka miał pralnię, restaurację i kilka innych firm. To często wypada z debat" - uważa. Mówi, że sam musiał zmagać się z nauką wewnętrznego przetwarzania obciążenia psychicznego. Połowa czeskich kobiet w podobnej sytuacji nie może liczyć nawet na najbardziej podstawowe wsparcie ze strony partnera, ponieważ po rozpadzie związku zostają same z dzieckiem.
Według Homfray, czescy mężczyźni nie są zasadniczo leniwi, ale polegają na ustalonym modelu "głowy gospodarstwa domowego", który poucza i chwali pozostałych członków. "W tym przypadku przekaz pokoleniowy jest bardzo stereotypowy i długotrwały. Jeśli nie będziemy o tym rozmawiać, będziemy przekazywać te wzorce dalej i dalej".
Obejrzyj dyskusję panelową z konferencji:
Fascynujący system, który działa w Niemczech
Dyskutanci zgodzili się, że postsowieckie zmiany w naszym kraju położyły nacisk na indywidualne rozwiązania: kobiety zostały pozostawione same sobie w kwestii "zarządzania" równowagą między pracą a domem. Zmiany systemowe są jednak bardziej niż potrzebne. W Niemczech, gdzie René Levínský pracował przez kilka lat na uniwersytetach we Fryburgu i Jenie, urlop rodzicielski trwa 14 miesięcy. Ale rodzic może wziąć tylko 12 z nich na raz. Jeśli ojciec nie stanie się głównym opiekunem przez co najmniej dwa miesiące, wsparcie przepada.
Kraj związkowy wprowadził również tzw. usługę Tagesmutter, czyli "dziennej matki". W praktyce jest to często kobieta w średnim wieku, która opiekuje się maksymalnie pięciorgiem dzieci w normalnych godzinach pracy. "To dla mnie fascynujący system" - powiedział Levínský. Według Homfray, w Czechach brakuje przede wszystkim ram prawnych, które przestałyby stawiać kobiety w niekorzystnej sytuacji. Co więcej, istniejące przepisy, takie jak kodeks pracy, są rutynowo obchodzone. "Gdyby i tak przestrzegano zasad ruchu drogowego, nikt nie przechodziłby przez ulicę pod napięciem" - zauważyła.
Wszystkie artykuły autorki/autora