Położna Alžběta Samková i ratownik medyczny Vít Samek na zmianę piszą o sytuacjach, w których stawką jest zdrowie, a czasem nawet życie. Zaletą jest to, że w tym przypadku zwykle na końcu pojawia się dziecko.
Postaram się pokazać temat, o którym pisali już wszyscy, oczami matki i położnej, która nie jest konsultantką laktacyjną, ale ma wieloletnie doświadczenie w praktyce. Dużo wiem ze szpitali, trochę z książek, a z pewnością najwięcej nauczyłam się od kobiet i ich dzieci. Mój syn stał się moim największym nauczycielem i egzaminatorem w tym samym czasie, trzy lata temu.
Jak to wszystko jest zorganizowane przez Matkę Naturę? Procesy uruchamiania i wytwarzania mleka są zwykle uruchamiane w okresie prenatalnym. Lub "wszystko zaczyna się" - jak w przypadku przedwczesnego porodu - zaraz po urodzeniu dziecka. Dzieci nie rodzą się głodne; ich żołądki są mniej lub bardziej wypełnione płynem owodniowym. Pierwsze przystawienie do piersi nie ma zatem na celu natychmiastowego karmienia.
Dlaczego jest to takie ważne? Chodzi o uspokojenie, wąchanie, smakowanie, dotykanie, patrzenie w oczy, zakochiwanie się. A to wszystko są wyzwalacze dla mleka matki. Jest to również sygnał dla ciała: Jestem poza domem, wszystko idzie dobrze, będę głodna! I rozkaz zostaje wysłany...
Co powiesz tym matkom? Nie dotykaj swojego dziecka? I że w ogóle coś psują? Właśnie takie rady sprawiają, że karmienie piersią jest nauką, którą nie jest.
Jeśli wszystko jest tak, jak powinno, to przez pierwszy dzień lub dwa zarówno matka, jak i dziecko odpoczywają i regenerują się. Dziecko stopniowo przetwarza płyn owodniowy, jego mini żołądek opróżnia się. Dziecko częściej domaga się piersi, stymulując produkcję mleka i doskonaląc technikę. W kolejnych dniach i tygodniach uczy się, jak najlepiej pobierać mleko z piersi. Sutki i otoczki powoli przyzwyczajają się do ssania głodnego malucha.
Bar mleczny
W ciągu pierwszych dwóch do trzech miesięcy udaje nam się popełniać wszelkiego rodzaju błędy w technice, jedzeniu, piciu, odpoczynku i wszystkim innym. Ciało matki uczy się "rozmawiać" z dzieckiem o tym, jak i kiedy ma być otwarty barek mleczny. Kiedy na jedzenie, a kiedy na picie. Bardzo ważne jest, aby matka i ludzie wokół niej zdali sobie sprawę, że my również chodzimy do baru, aby wypić ból, nieszczęście, niebezpieczeństwo, ale także po to, aby się dobrze bawić i zrelaksować. To od Ciebie zależy, kiedy i jak często otwierasz bar dla swojego dziecka i na co mu tam pozwalasz. Karmienie piersią nie jest obowiązkiem, jest Twoim prawem.
Vít Samek
Alžběta Samková
Magiczne jest to, że opisany powyżej mechanizm może zostać uruchomiony nawet w przypadku wielogodzinnej rozłąki lub trudnego porodu, gdy dziecko w pierwszych dniach sztucznego karmienia kilkakrotnie dostanie z butelki lub (nawet!) spotka się ze smoczkiem. W końcu ciała matki i dziecka pozostaną razem przez jakiś czas przed porodem... dokładnie dziewięć miesięcy. Oboje bezpiecznie, dzięki naturze, wiedzą jak to zrobić.
Kto mnie przekonał, że prawie każda kobieta potrafi się uspokoić? Świetna historia w świetnym skrócie. Matka dziecka, po którego urodzeniu jej macica musiała zostać usunięta, wybrała drogę macierzyństwa zastępczego dla swojego drugiego dziecka. Tak więc inna kobieta urodziła jej dziecko. A wiesz, kto karmił to dziecko? Jego biologiczna matka, która choć nie mogła go urodzić, zdołała je wykarmić.
Na karmienie piersią największy wpływ ma głowa. Potem oczywiście ciąża, sposób porodu, stan fizyczny i psychiczny matki i dziecka po porodzie. Wsparcie w pierwszych dniach, w ciągu sześciu miesięcy i w kolejnych miesiącach. Opieka sprawowana przez pracowników służby zdrowia nad matką i dzieckiem po urodzeniu, ilość informacji na temat karmienia piersią otrzymywanych przez niedoświadczoną matkę oraz źródła tych informacji. Jest to koktajl wszystkich tych czynników i dlatego nie jest dobrze, gdy matkom doradza się na przykład:
"Smoczek zrujnuje twoją technikę karmienia piersią".
"Jeśli dziecko raz dostanie butelkę i karmienie, to koniec i będą duże problemy z karmieniem piersią".
"Musisz karmić piersią w odstępach co 3 godziny i nie możesz karmić piersią wcześniej, bo dziecko będzie bolał brzuszek".
"Pozostaw dziecko na piersi przez maksymalnie 10 do 15 minut, nie dłużej".
"Jeśli podasz pierś w razie potrzeby, staniesz się smoczkiem!".
"Karmienie piersią nie boli!".
Szczególnie to ostatnie stwierdzenie mnie irytuje. Jeśli karmisz piersią kilka razy lub robisz to od miesięcy, to naprawdę nie boli w zdecydowanej większości. Ale na początku boli, a różne sytuacje (takie jak zapalenie piersi) mogą to pogorszyć. Trzeba o tym mówić otwarcie, ponieważ zamiast tego przyszłym matkom mówi się, że karmienie piersią nie powinno boleć, jest piękne i najlepsze - a potem, gdy boli, narasta w nich zwątpienie i nieufność.
Karmienie piersią jest w głowie
Nie raz słyszałam radę: "Nie powinnaś dotykać czubka głowy dziecka, bo zaburzasz jego odruch ssania". Co mówisz takim matkom? Nie dotykaj swojego dziecka? I że dotykanie dziecka coś psuje? Właśnie takie rady sprawiają, że karmienie piersią staje się nauką, którą nie jest.
Co najbardziej rujnuje karmienie piersią? Brak zaufania do siebie i swojego dziecka. Kiedy zaczynasz wątpić w swoją zdolność do karmienia dziecka, jesteś na rozdrożu. Zawsze można wrócić na "właściwą" ścieżkę, ale niestety dodam, że w naszym systemie opieki bardzo łatwo jest wątpić w siebie.
Porady dla babć
Często personel pielęgniarski w klinice przedporodowej nie uczy matek, aby skupiały się na zachowaniu dziecka przed i po karmieniu piersią, ale zamiast tego muszą ważyć dziecko. Kiedy wreszcie skończy się ta przerażająca rozrywka na oddziale fizjologii noworodka? Następnie określa odstępy i czas trwania karmienia piersią. Na podstawie czego? Według ich przyzwyczajeń i ogólnych zaleceń! I nie mówię tu o "Tak, twoje sutki są za duże, małe, płaskie, kanciaste, kręcone, nie wiem jakie, to nie zadziała!".
Co tak naprawdę powinnyście wiedzieć, drogie przyszłe mamy? Pełne karmienie piersią w pełni przywiązuje do dziecka. Dla niektórych matek jest to w porządku, inne czują się ograniczone. I to też jest w porządku! I w porządku jest również zmieniać te uczucia podczas tych miesięcy karmienia piersią! Musisz mieć wsparcie kogoś, kto Cię rozumie i jest w stanie Ci pomóc w razie potrzeby. Mleko matki jest najlepszym pokarmem dla ludzkiego dziecka. Jednocześnie to wspaniałe, że mamy sztuczne karmienie. Żyjemy w części świata, w której nasze dzieci mają zapewnione bezpieczeństwo i dobrą dietę.
Im bardziej złożona sytuacja porodowa i poporodowa (skomplikowane porody, przedłużające się wielokrotne separacje po porodzie itp.), tym późniejszy lub trudniejszy początek laktacji. Co można zrobić dla spokojnego karmienia piersią? W pierwszych godzinach, dniach i tygodniach naucz się i obserwuj, jak zachowuje się Twoje dziecko, gdy jest głodne, spragnione, przestraszone, odczuwa ból, potrzebuje się przytulić, wygłupiać, pierdzieć. A do tego dosłownie dorasta na Twoich oczach, więc wszystko będzie się nieustannie zmieniać.
Szczęśliwa para
Jak tylko będziesz miała okazję, najlepiej zaraz po porodzie, ale może nawet dwa, trzy lub więcej dni, a nawet tygodni po porodzie, daj sobie szansę i pozwól sobie wczołgać się do swojego gniazda z dzieckiem i po prostu być tam z nim i dla niego, a on będzie tam całkowicie dla ciebie.
Ważne jest dobre jedzenie, które nie jest gotowane ani podawane przez ciebie, przytulanie, przytulanie, odkrywanie, pocałunki, dużo płynów. Przynajmniej dwa lub trzy dni z rzędu - i będzie mleko, gwarantuję to... Następnie chodzi o to, jak "rozmawiasz" z dzieckiem.
Wspólnie będziecie szukać sposobów na to, abyście Ty i Twoje dziecko byli szczęśliwą parą. Czasami po drodze potrzebny będzie smoczek, czasami butelka, a czasami nie...
Bardzo pomaga rada zaufanej osoby. Dula, położna, konsultant laktacyjny. Dobry specjalista pomoże ci zrozumieć masę informacji, zmian, potrzeb i obowiązków, które zostaną na ciebie rzucone, i wesprze cię w twojej podróży, twoich uczuciach. Razem znajdziecie sposób na to, abyście Ty i Twoje dziecko byli szczęśliwą parą. A czasami po drodze będziesz potrzebować smoczka, czasami butelki, a czasami nie...
O czym należy wspomnieć na zakończenie? Mimo wszystko karmienie piersią to duża praca i czas pełen wyzwań. Zwłaszcza za pierwszym razem i zwłaszcza na początku. Rób to, do czego jesteś zdolna. Tylko Ty! Nie Twój partner, Twoja matka, teściowa czy przyjaciółki. A jeśli karmienie piersią, pomimo najlepszych starań, jest bardziej walką i towarzyszy mu płacz, z jednej lub drugiej strony, i zajmuje dużo czasu, to proszę przestań.
Najważniejszym (i dla mnie osobiście najświętszym) mottem macierzyństwa jest: Szczęśliwa mama - szczęśliwe dziecko! Wszystko ma swój czas, a Ty tym razem szczególnie! Zaufaj sobie... i swoim dzieciom.
Wszystkie artykuły autorki/autora