Sześć lat więzienia za rysunki waginy. Konserwatywne represje rosną w Rosji

Putin kontra feminizm
Ondřej Trhoň
| 20.9.2023
Sześć lat więzienia za rysunki waginy. Konserwatywne represje rosną w Rosji
Julia Cvětkova. Zdroj: Yulia Tsvetkova / VKontakte

Rosyjska artystka i aktywistka Julia Cwietkowa została oskarżona o rozpowszechnianie pornografii wśród nieletnich i grozi jej do sześciu lat więzienia. Powodem są abstrakcyjne obrazy destygmatyzujące kobiece ciało. Jej sprawa jest warta uwagi, ponieważ pokazuje, jak daleko może posunąć się niespokojna ochrona konserwatywnej moralności.

9 czerwca Julia Tsvetkova (Юлия Цветкова), reżyserka teatru dziecięcego i aktywistka LGBTQ+ z Komsomolska w Rosji, opublikowała post na swoim profilu na Facebooku, w którym ogłosiła, że po sześciomiesięcznym śledztwie została oskarżona o rozpowszechnianie pornografii i grozi jej do sześciu lat więzienia. Potem nastąpiła fala petycji, demonstracji, flashmobów i wystaw. Sprawa Cwietkowej jest istotna nie tylko ze względu na niespodziewanie surowy wyrok, ale także jako demonstracja rosnącego wpływu obozu konserwatywnego w rosyjskim społeczeństwie.

Teatr aktywistyczny kontra propaganda queer

Dwudziestosiedmioletnia Julia Cwietkowa zaczęła zajmować się sztuką i aktywizmem w 2018 r. Oprócz pisania artykułów na temat feminizmu, praw osób LGBTQ+, antymilitaryzmu i ekologii, założyła centrum społecznościowe w Komsomolsku, w którym odbywały się wykłady, warsztaty i inne wydarzenia. Ale największym cierniem w boku władz był eksperymentalny teatr aktywistyczny Merak (Merak). W jego przedstawieniach występowały dzieci w wieku od 6 do 17 lat, a podczas występów aktorzy starali się "podkreślać problemy społeczne i szukać rozwiązań wspólnie z publicznością".

W 2019 roku Merak miał wziąć udział w festiwalu sztuki aktywistycznej Цвет шафрана (Kwiat Szafranu, Kolor Szafranu), w którym uczestniczyła Cwietkowa. Zespół przygotowywał spektakle na temat mobbingu, stereotypów płciowych, a nawet Praskiej Wiosny. Lokalne władze zaczęły wywierać presję na Cvetkovą i właściciela przestrzeni, a dziecięcy aktorzy zostali przesłuchani przez policję pod zarzutem negatywnego wpływu propagandy LGBTQ+.

Chociaż oba przepisy przewidują grzywny w najbardziej ekstremalnych przypadkach, są one często kojarzone z oskarżeniami o ekstremizm. Wynika to z faktu, że mogą one skutkować karą pozbawienia wolności do sześciu lat.

Śledztwo w sprawie podejrzenia o rozpowszechnianie pornografii rozpoczęło się w październiku 2019 r., a od 24 listopada Cvětkova przebywa w areszcie domowym zamiast w areszcie. Kiedy następnie złożyła skargę na brak opieki medycznej, została zwolniona na podstawie pisemnej obietnicy. Podczas śledztwa otrzymała kolejny raport - za promowanie nietradycyjnych praktyk seksualnych (było to zdjęcie z podpisem "Rodzina jest tam, gdzie jest miłość. Wspieraj rodziny LGBT+") została skazana na zapłacenie grzywny w wysokości 50 000 rubli, czyli około 17 000 koron.

Samo oskarżenie zostało wniesione 9 czerwca, ale materiały nie zostały jeszcze upublicznione. Niezależnie od tego, czy zostanie oskarżona o rozpowszechnianie pornografii w formie projektu Monologi Waginy, czy z innego powodu (w Rosji powszechną praktyką jest zmiana zarzutów podczas tajnego śledztwa), Tsvetkova grozi 6 lat za kratkami.

Śliskie zbocze moralnej paniki

Artykuł 242(Nielegalne rozpowszechnianie materiałów lub przedmiotów pornograficznych) pojawił się w Kodeksie karnym Federacji Rosyjskiej już w 1996 roku. Zgodnie z ówczesnymi przepisami, rozpowszechnianie pornografii podlegało karze grzywny lub do dwóch lat pozbawienia wolności. Ale kiedy w 2012 roku rozpoczęła się kampania na rzecz edukacji moralnej nieletnich, wprowadzono modyfikację - za rozpowszechnianie pornografii wśród dzieci grozi w Rosji do 10 lat więzienia. Jeśli w Internecie, sześć. Kluczowa zmiana jest podstawą oskarżenia Tsvetkovej. Co ciekawe, prawo nie definiuje, czym w ogóle są materiały pornograficzne.

Obecna sprawa jest również związana z ustawą z 2013 r., która ma chronić dzieci przed promowaniem nietradycyjnych związków seksualnych i "propagandą LGBT". Podobnie jak artykuł 242, nie definiuje ona w żaden sposób tradycyjnej lub nietradycyjnej seksualności, pozostawiając jej interpretację uznaniu władz. Podobnie, ustawa o ochronie uczuć osób wierzących również nie wyjaśnia, co dokładnie oznacza krzywda dla uczuć. Chociaż obie ustawy przewidują grzywny w najbardziej ekstremalnych przypadkach, często są one kojarzone z zarzutami o ekstremizm. Może za to grozić do sześciu lat więzienia.

Ilustracje z projektu Vagina Monologues nie miały na celu pobudzenia popędu seksualnego, ale detabulizację kobiecego ciała.

Wszystkie takie przepisy mają duży potencjał karny ze względu na niejasne definicje. Chociaż nikt nie został skazany za naruszanie uczuć wierzących (warto wspomnieć o przypadku łapania Pokémonów w kościele), mają one dużą wartość odstraszającą. Ponieważ wyrokom skazującym często towarzyszą zakazy, niektórzy działacze na rzecz moralności wykorzystują te przepisy do wydawania osób, które uważają za niewygodne. Czasami, jak w przypadku Tzvetkovej, są to widoczni i niewygodni aktywiści lub artyści, innym razem zwykli ludzie. Wspomniany wcześniej Timur Bulatov rutynowo chwali się, że pomógł zakończyć karierę nauczycielską ponad 65 nauczycieli, którzy, często tylko w mediach społecznościowych, twierdzili, że są członkami społeczności LGBTQ+.

Hashtag przeciwko patriarchatowi

Inni aktywiści wspierają Cwietkową i organizują wydarzenia lub demonstracje online, także poza granicami Rosji. Rosyjskie Stowarzyszenie Krytyków Teatralnych wystosowało list otwarty deklarujący poparcie dla Cwietkowej, a organizacja praw człowieka Amnesty International wymienia ją jako więźnia sumienia. Cwietkowa była również drugą Rosjanką w historii (po Annie Politkowskiej), która w kwietniu 2020 r. zdobyła prestiżową nagrodę magazynu Index on Censorship w kategorii sztuki. Petycja na stronie change.org, wzywająca do zakończenia procesu Cwietkowej, zebrała już ponad 213 000 podpisów w ciągu dwóch tygodni. Poza Rosją, tweety Pussy Riot, na przykład, pomogły nagłośnić sprawę, a kontrowersyjna grupa informowała o sprawie i zachęcała dziennikarzy spoza Rosji do pisania o niej.

Krytyka surowej kary za pornografię miesza się w dyskusjach internetowych z brakiem kary za promocję LGBTQ+. Często zapomina się też o różnicy między teatrem dla dzieci a aktywizmem internetowym, który Cwietkowa kieruje do dorosłych.

Sześć lat pozbawienia wolności za rozpowszechnianie pornografii w Internecie to, delikatnie mówiąc, nieproporcjonalny wyrok. Co więcej, Tsvetkova i jej zwolennicy twierdzą, że nie chodzi tu o pornografię. Ilustracje z projektu Vagina Monologues nie miały na celu pobudzenia popędu seksualnego, ale detabulizację kobiecego ciała, aby pomóc kobietom zaakceptować siebie i zmienić społeczne wyobrażenia o tym, jak powinny wyglądać.

Po opublikowaniu oskarżeń w mediach społecznościowych pojawiło się kilka kampanii wspierających Tsvetkovą, z których najsilniejszą jest hashtag #заЮлю (#ZaJuliju). Posty pod nim mówią o tym, że kobiece ciała to nie porno. Tymczasem praca z nagością jest powszechna nie tylko w feministycznym aktywizmie, ale także w sztuce w ogóle. Tak więc pod koniec 2019 r. kilka aktywistek, na czele z artystką Katrin Nenaševé, zorganizowało wystawę Real Woman's Body wspierającą Tsvetkovą, której towarzyszyły wykłady na temat ciała i feminizmu.

Przemoc domowa: tak. Miłość queer: nie

Sytuacja we współczesnej Rosji jest gorzko ironiczna. Aktywistce grozi do 6 lat więzienia za publikowanie feministycznych zdjęć w Internecie, podczas gdy sprawcy przemocy domowej otrzymują jedynie kary pieniężne. Aktywistom LGBTQ+ grożą grzywny, ale osoby, które grożą lub bezpośrednio atakują aktywistów, zwykle nie są w ogóle badane przez policję. Jest jednak nadzieja dla Tzvetkovej i innych. W końcu międzynarodowy rozgłos niejednokrotnie pomógł obalić niesprawiedliwe procesy w Rosji.

Jednak debata na temat kobiecych ciał i nieprzyzwoitości dotyczy także Czech i świata zachodniego. W zeszłym roku ochroniarze w praskim oddziale Raiffeisenbank eskortowali kobietę karmiącą piersią, a słowa takie jak menstruacja, pochwa czy srom wciąż stanowią tabu dla wielu ludzi. Jednak w Czechach, w przeciwieństwie do Rosji, publikowanie zdjęć nagiego sutka może skutkować jedynie zablokowaniem postu lub banem na portalu społecznościowym. Sprawa Cvětkovej jest warta obserwowania, ponieważ pokazuje, jak daleko może posunąć się skrupulatna ochrona konserwatywnej moralności.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz