Kiedy amerykańska pisarka N. K. Jemisin pisała pierwszy tom swojej trylogii Broken Earth, doszła do punktu, w którym musiała zwierzyć się swojemu redaktorowi, że wątpi, czy uda jej się ukończyć książkę. Czy możliwe jest przedstawienie prawdziwych współczesnych problemów w fikcyjnym świecie, nie czyniąc ich trywialnymi? Po sześciu miesiącach przerwy w końcu ukończyła książkę. Reszta jest historią, że tak powiem.
Broken Country słusznie stało się najważniejszą fantastyką co najmniej ostatniej dekady. Poszczególne tomy trylogii zdobyły Hugo, najbardziej prestiżową nagrodę w angloamerykańskiej fantastyce, w kategorii najlepsza powieść. Nawiasem mówiąc, był to nie tylko pierwszy raz, kiedy ktoś wygrał trzy lata z rzędu i to z książkami należącymi do tej samej serii (O. S. Card zrobił to z dwiema książkami w 1986 i 1987 roku, a L. M. Bujold w 1991 i 1992 roku), ale także pierwszy raz, kiedy afroamerykański autor wygrał Hugo w tej kategorii.
Kobiece bohaterki w fantastyce to zwykle wciąż coś w rodzaju potomstwa Pippi Pończoszanki. Z przesadą: szermują, knują, piją i pieprzą się "jak faceci". Jemisin proponuje inny typ postaci.
Tytuł pierwszej części trylogii, Piąta Pora Roku, opiera się na fakcie, że tak zwana Tishina jest wielokrotnie nękana przez klęski żywiołowe, które zagrażają istnieniu ludzkości. Erupcje wulkanów, masowe uwolnienia gazu, zmiany tektoniczne - wszystkie te zjawiska są zbiorczo określane jako Piąta Pora Roku; czas, w którym normalne zasady społeczne przestają obowiązywać, a najważniejsze jest zwykłe przetrwanie społeczności. Tak zwane społeczeństwa są całkowicie zorientowane na przetrwanie w niekończącej się walce z wrogiem, którym jest "zły ojciec Ziemia" - planeta nie jest tu matką i źródłem życia, ale zagrożeniem.
Każda jednostka musi należeć do utylitarnej kasty - na przykład hodowcy są odpowiedzialni za utrzymanie zdrowych linii krwi przy podejmowaniu "selektywnych" decyzji. Zasady przetrwania są wyryte w kamieniu, który jako jedyny może przetrwać piąty okres, a wszelkiego rodzaju kamienne analogie są naturalną częścią języka. Dziką kartą jest tu orogeneza - umiejętność "odczytywania" mocy Ziemi. Orogeny, wulgarnie rogery, to jednostki obdarzone zdolnością kontrolowania i tłumienia wstrząsów ziemi oraz rozprowadzania energii kinetycznej siłą woli. Nie są jednak zbawcami. Normalni ludzie obawiają się ich i gardzą nimi. Piąta pora roku opowiada historię trzech rogatych kobiet, które boleśnie odkrywają swoją rolę i możliwości w życiu.
"Jemisin". To odpowiada na pytanie: "Jeśli mam przeczytać jedną fantastykę w tym roku, to która to powinna być?".
We Wrotach Obelisków wiemy już jedną ważną rzecz - i tak naprawdę nie jest to fakt, że ojciec Ziemi jest zły, bo ludzie kiedyś "odepchnęli" Lunę. To objawienie, że Damaja, Syenite i Essun to jedna i ta sama osoba, tylko złapana na różnych etapach rozumienia świata. W drugiej książce Jemisin już przystąpiła do nakreślenia konsekwencji. Znajdą się w niej również rozdziały poświęcone perspektywom męża Essun i jej ocalałej córki, a także odrodzonego złoczyńcy Skaffy'ego, który jest jedną z najbardziej pokręconych postaci ojca w gatunku.
Co więcej, Jemisin zręcznie omija wszystkie pułapki klisz fantasy - nietypowe postaci na początku, unikanie wielkiego globalnego konfliktu między armiami dobra i zła na końcu. Jej epickie fantasy w naturalny sposób staje się postapokaliptycznym chamber survival horrorem, w którym emocje generowane są przede wszystkim przez pokręcone relacje na linii matka-córka i oprawca-zastępca ojca. A jako bonus warto zauważyć, że ta fantastyka osadzona w świecie, w którym ludzie wpływają na tektonikę i istnieją tak zwani zjadacze kamieni, a planeta jest żywym, zranionym ojcem pełnym wściekłości, była również możliwa dzięki udziałowi Jemisin w sympozjum naukowym dla pisarzy i ludzi mediów, aby nie pisać bzdur i myśleć, że wszystko jest możliwe w fantastyce "ponieważ science fiction" i "ponieważ fantasy".
Nawet jak na tę lekcję, Jemisin jest dokładnie takim autorem, jakiego usłyszysz jako odpowiedź na pytanie: "Jeśli mam przeczytać jedno fantasy w tym roku, to które to powinno być?".
Ilustracja tytułowa jest autorstwa Joshua Mays.
Wszystkie artykuły autorki/autora