"Prawdziwe żony" amerykańskich bogaczy wydają się tak dalekie od normalnego świata, że chęć oglądania reality show o ich życiu może wydawać się zazdrosnym podglądactwem. A jednak słynny program utrzymuje się od dwóch dekad, pokazując problemy bogatych nie tylko z perspektywy zmieniającej się sytuacji gospodarczej, ale także rzucając okiem na to, czym wypełnione jest życie elity. I nie chodzi już tylko o torebki i buty.
Był to jeden z najlepszych prezentów od Netflixa podczas kryzysu związanego z koronawirusem. W czerwcu, po super udanych reality show i filmach dokumentalnych, takich jak Too Hot To Handle, The Circle i Tiger King, na platformie streamingowej pojawił się fenomen Real Housewives, który od czternastu lat emitowany jest na amerykańskim kanale kablowym Bravo. Ta "docu-soap-opera", oglądana przez Michelle Obamę w Białym Domu i komentowana przez amerykańską autorkę feministyczną Glorię Steinem, jest odpowiednikiem znanego formatu The Wife Swap.
Oceńcie sami. Jest koniec października 2008 roku, Lehman Brothers upadł miesiąc temu, ale nowojorski Tydzień Mody odbywa się jak zwykle. Kryzys gospodarczy powoli trawi jednak Upper East Side. Jill odczuwa to najbardziej. Przypomniała jej o tym ekipa radiowa BBC, którą z dumą powitała w swoim apartamencie na Manhattanie, odnowionym w sposób, który sprawiłby, że Ludwik XIV wstydziłby się tam mieszkać. Ale dlaczego chcą z nią rozmawiać? I czy ostatecznie nie ma to znaczenia? Kto odrzuciłby prośbę BBC o wywiad?
"Jak żyć z poczuciem, że to wy, bogaci ludzie, jesteście winni temu ogromnemu kryzysowi?" strzela dziennikarka, która najwyraźniej nie przyszła podziwiać swojej nowej tapety o subtelnym połysku. "Nie wydaję ponad stan, więc trudno mi ją winić. Wręcz przeciwnie - kupuję bez zadłużenia i w ten sposób pomagam gospodarce. Ale mnie też dopada recesja, nie sądzę" - odpowiada Jill, z pewnością siebie podrzucając starannie ułożone rude włosy. Natrętne pytania brytyjskiego reportera w najmniejszym stopniu jej nie niepokoją, ponieważ martwi się o coś innego. Grozi jej, że nie sprzeda wystarczającej liczby biletów na aukcję charytatywną na rzecz badań nad artretyzmem z powodu głupiego nastroju jej giełdowych przyjaciół. Choroby, na którą cierpi jej 16-letnia córka. I to byłaby prawdziwa szkoda, ponieważ dziś wieczorem jest wielki finał drugiego sezonu Real Housewives of New York, którego gwiazdą jest Jill.
Skąd Carrie bierze swoje buty?
Dokumentalna opera mydlana Real Housewives miała swój początek w 2006 roku jako odpowiedź na takie tytuły jak Sex and the City i Desperate Housewives. Były to okręty flagowe zupełnie nowego podgatunku telewizyjnego - inteligentnej rozrywki telewizyjnej dla kobiet. Podobnie jak w przypadku Dynastii czy Dallas w latach 80-tych, historie te rozgrywały się w aspiracyjnych sceneriach, które nigdy nie tematatyzowały braku pieniędzy, wręcz przeciwnie. Ale z drugiej strony, po raz pierwszy skupiały się wyłącznie na kobiecych bohaterkach, z którymi widzowie z dużych miast lub pozostające w domu matki musiały być w stanie się identyfikować. I w przeciwieństwie do telenowel czy klasycznych oper mydlanych - czy to z gatunku komedii, czy dramatu - serialom tym nie brakowało dopracowanego scenariusza i najlepszych twórców w branży, którzy zdobywali za nie prestiżowe nagrody telewizyjne.
Netflix teraz w Vodafone TV
Nowa biblioteka wideo Vodafone, Netflix, jest teraz częścią oferty Vodafone. Możesz teraz uzyskać dostęp do dużej liczby nagradzanych filmów, seriali i filmów dokumentalnych za pośrednictwem Vodafone TV. Możesz skorzystać z 3 ofert subskrypcji Netflix, z podstawową zaczynającą się od zaledwie 199 £ miesięcznie. Zaletą jest to, że płacisz za wszystkie usługi w ramach jednej faktury. Aplikacja Netflix jest już preinstalowana na dekoderze Vodafone TV.
#współpraca
Z perspektywy czasu widzimy również, jak doskonale odzwierciedlały one szczyt "ery konsumenckiej". Nikt nie rozumiał, skąd Carrie Bradshaw ma swoją kolekcję luksusowych butów Manolo Blahnika, skoro prawie nie pracuje, a jej głównym celem dnia jest bycie piękną, zabawną i beztroską. Nikt też nigdy nie widział, jak radzi sobie z zadłużeniem na karcie kredytowej, ale każdy chciał żyć jak ta ludowa wersja Marii Antoniny. I tak zamiast 500-dolarowych czółenek, młode Czeszki co tydzień kupowały w Deichmannie ich 500-koronowe imitacje, bo uważały, że właśnie na takie słodkie życie zasługują. Jak dobrze, że ten rodzaj rozrywki został pochłonięty przez cały świat tuż przed wspomnianym globalnym kryzysem gospodarczym.
W tym samym czasie pojawiła się pierwsza seria Real Housewives of OC, dokumentująca życie kilku zamożnych kalifornijskich gospodyń domowych. Był on emitowany w Czechach przez Prima TV pod tytułem Słodkie życie w Orange County. Sukces pierwszej serii przerósł najśmielsze oczekiwania i pojawiły się kolejne wersje z Nowego Jorku, Atlanty z przeważnie afroamerykańskimi bohaterkami, New Jersey, Beverly Hills i Potomac, ekskluzywnego przedmieścia Waszyngtonu, gdzie mieszka zamożna społeczność afroamerykańska. A prawdziwe żony w średnim wieku i gospodynie domowe, które do tej pory nie były nawet zauważane, nagle zaczęły zrzeszać się jako kobiety z celem i przedsiębiorcy. Niektóre z nich nie miały nawet rodzin, więc po prostu szukały swojego odpowiedniego pana.
Od luksusu do aktywizmu
Najsłynniejsza nowojorska bohaterka, Bethenny Frankel, kilkakrotnie przed kamerą nawiązuje do samej Carrie Bradshaw. Ale w przeciwieństwie do niej, Bethenny pracuje cały dzień i po kilku sezonach Real Housewives udaje jej się sprzedać swoją markę koktajli, którą mocno promuje na ekranie, za przyzwoite 120 milionów dolarów. W przeciwieństwie do Carrie, Bethenny również nienawidzi wydawać pieniędzy na ubrania i woli inwestować w nieruchomości. W " Seksie w wielkim mieście" Bradshaw, która musi zostać przekonana przez bardziej obeznaną z finansami przyjaciółkę, by kupiła jej mieszkanie po okazyjnej cenie (!), kupuje luksusowy apartament na Manhattanie w Mr Divine.
Prawdziwe żony nie romantyzują swojej kobiecości pomimo drogich ubrań i wysokich obcasów, wręcz przeciwnie, i być może nawet nie pierdzą bardziej w żadnym innym programie telewizyjnym.
Podczas gdy 40-letnia blondynka decyduje, czy na swój ślub założyć suknię Vivien Westwood, czy garnitur w stylu vintage, równie stara Bethenny znalazła męża, poślubiła go przed kamerami, poczęła z nim upragnioną córkę, nakręciła spin-off o krótkotrwałym pakiecie, założyła kilka innych marek, kupiła i sprzedała kilka mieszkań, opublikowała kilka książek, przeszła przez długi rozwód i stworzyła bardzo aktywną organizację non-profit, aby pomóc obszarom dotkniętym klęskami żywiołowymi.
Podobnie jak Bethenny, inni nie boją się korzystać z platformy reality TV, aby wypowiadać się na temat polityki lub kwestii, które ich dotyczą. Na przykład trzydziestodziewięcioletnia Porsha Williams z Atlanty, wnuczka wybitnego działacza na rzecz praw Afroamerykanów Hosea Williamsa, została w tym roku kilkakrotnie aresztowana podczas demonstracji ruchu Black Lives Matter. Nawet New York Times zwrócił na to uwagę, publikując długi profil "gwiazdy reality TV" w czasie wakacji.
Ten wątek musiał spodobać się Glorii Steinem, która jeszcze kilka lat temu krytykowała gospodynie domowe jako program pokazujący kobiety jako toksyczne. Jestem jednak pewien, że Michelle Obama będzie tym zachwycona. Nowa członkini zespołu z Potomac, doktor nauk politycznych i profesor uniwersytecki Wendy Osefo, jest podobnie świadoma. Ale wolała pójść na casting do Real Housewives po tym, jak uzyskała definicję akademicką w szkole.
Kobiety takie jak my
W 2020 roku beztroska poprzednich dwóch dekad zebrała swoje żniwo. Nagle nie wiemy, czym zająć się w pierwszej kolejności, czy to długiem własnym, czy długiem narodowym, wpływem szybkiej mody i kultury Starbucks na środowisko, niestabilnością polityczną i społeczną w Europie, Stanach Zjednoczonych i reszcie świata, czy pandemią. Seks w wielkim mieście i Gotowe na wszystko gospodynie domowe już dawno zniknęły z anteny, a ich miejsce zajęły bardziej surowe i realistyczne historie - takie jak nowojorski serial Girls czy kobiecy dramat więzienny Orange Is The New Black. Tyle tylko, że kobiety z Real Housewives są prawdziwe, więc udało im się iść z duchem czasu i pozostać na ekranie przez prawie dwie pełne dekady.
W rzeczywistości kilka z nich trafiło do więzienia. Rozwodów w całej serii nie da się zliczyć. Widzimy przemoc domową i samobójstwa. Wiele kobiet rozwiązuje swoje problemy alkoholem. Wiele z nich jest samotnymi matkami lub zarabia o wiele więcej niż ich partnerzy. Nie romantyzują swojej kobiecości, pomimo drogich ciuchów i wysokich obcasów, wręcz przeciwnie, a może nawet nie pierdzą bardziej w żadnym innym serialu.
Kochają swoje przyjaciółki i rodzinę, ale wciąż walczą z nimi na śmierć i życie, a po jakimś czasie pięknie sobie wybaczają. Albo nigdy więcej. Są próżni, oszczędni, zabawni, spięci, nudni, małostkowi, odważni, strachliwi, bezczelni, narcystyczni, zbyt mili, kłamliwi i brutalnie szczerzy. Są dokładnie tacy jak my.
Mogą mieć tylko trochę więcej pieniędzy i botoksu na twarzy.
Wszystkie artykuły autorki/autora