Kruchy reaktor atomowy o nazwie Vladivojna la Chia położył kres pięcioletniemu życiu poetki Anny Barkovej. Ze względu na obawy o skutki kwarantanny, było to nieco nieśmiałe zakończenie: album Heroes of Our Time został wydany tylko cyfrowo i jest krótszy niż planowano. Ale przyszła odwaga. Piosenkarka i autorka tekstów ukończy Heroes na regularnym albumie, doda dużą premierę i koncerty - krótko mówiąc, kropka będzie miłym wykrzyknikiem.
"Niektóre odpowiedzi", mówi mi Vladivojna, "już mi się wylewają jak z taczki. Są w kółko takie same". Na przykład? "Na przykład dlaczego Vladivojna".
Więc... oczywiście poprosiłam też o pseudonim. Kiedy próbowaliśmy przeprowadzić wywiad na piśmie. Z konieczności. Z powodu moich chorych oskrzeli i strun głosowych. Po dwóch godzinach, wyczerpani i rozczarowani, zgodziliśmy się, że na żywo jest na żywo, że musimy to jakoś zrobić, a redakcja poczeka. Więc teraz, dwa dni później, siedzę na krawędzi krzesła w skromnej kuchni w Pradze-Střešovicach, czekając, aż Vojnuška, Vojáček, Vojni, jak nazywają ją w zespole, pozwoli kawie zagotować się trzy razy w pokoju jazzowym.
Nie noszę maski
Pamiętam, jak pierwszy raz uderzyła mnie Vladivojna. Ekstrawaganckie objawienie na czele dzikiej paczki zwanej Bananami. Od tamtej pory tłumaczę to sobie: to kostium Vladivojna, imię, maska... I zastanawiam się, czy kiedykolwiek ją odłoży. "Tak było na początku - dominująca Vladivojna w czerwonej peruce i psychodeliczno-rockowym stroju Banana" - mówi. "A potem nastąpiło ogromne udoskonalenie, które w ogóle nie korespondowało z imieniem Vladivojna, z wyjątkiem tego, że była to również marka. Potem stałem się dość cywilizowany, ale imię Vladivojna na zawsze będzie kojarzone z twardym i dzikim we mnie, a nie delikatnym i intymnym. Dlatego kiedy jeżdżę na solowe koncerty, promuję je jako Vojnuška solo".
Bardzo pomogło mu to, że zacząłem występować sam z gitarą. Nie można chować się za niczym ani za nikim.
Przyznaję, że wydawało mi się, jakby proces cywilizacji został w jakiś sposób zakończony na pięciopiosenkowym albumie Heroes of Our Time, który pojawił się w Internecie bez ostrzeżenia i promocji wkrótce po rozpoczęciu kwarantanny. Niezgoda. "Od dłuższego czasu robię bardziej cywilne rzeczy. Po prostu nie wszyscy to zauważyli", wokalista wskazuje na niechęć ludzkiej pamięci do przepisywania pierwszych wrażeń. "Wszystkie moje solowe płyty są dość cywilizowane. Szczególnie Secrets of Lotop i Boheme. Shraf to bardziej elektroniczny dance, Vladivojsko to metal z pazurem Freddiego Kruegera. Dla mnie kluczem jest nie utknięcie w jednej emocji i nastroju, ale wciągnięcie słuchacza w przygodę. Jest w tym wielka otwartość na życie i słuchaczy".
Nie pozostaje mi nic innego jak sprostować moją nieścisłość, bo właśnie w tym kierunku zmierzało moje pytanie. W kierunku podróży od dominującego władcy do kogoś, kto się otwiera - i robiąc to, oczywiście, daje sobie trochę przepustki. "To otwarcie miało miejsce około sześć lat temu i pogłębiło się do szpiku kości w ostatnich latach. Bardzo pomógł mi fakt, że zaczęłam występować sama z gitarą. Nie można chować się za niczym ani za nikim. Album Heroes of Our Time jest spełnieniem Anny Barkovej, na pewno nie żadnej cywilizacji."
Vladivojna i Anna
Anna Aleksandrowna Barkowa urodziła się w carskiej Rosji. Rewolucja nadeszła, gdy miała szesnaście lat. W wieku siedemnastu lat zaczyna pracować jako dziennikarka i publikuje swój pierwszy zbiór poezji Kobieta. Przepowiadają jej wspaniałą przyszłość. Publikuje sztuki i opowiadania, ale potem gazety przestają ją drukować, a ona trafia do gułagu na cztery lata w latach trzydziestych. Wkrótce po II wojnie światowej zostaje ponownie wysłana do obozu, na dziesięć lat, a po ośmiu zostaje zwolniona na mocy amnestii. Kolejny rok później, kolejny wyrok dziesięciu lat. Osiem lat później zamieniony na zesłanie. Za kolejne dwa lata może wrócić do Moskwy, ale nigdy nie opublikuje oficjalnie, a resztę życia spędzi w strachu przed kolejnymi aresztowaniami.
W 2017 roku odbyła się premiera filmu " 8 głów szaleństwa", opartego na losach Anny Barkovej, autorstwa scenarzystki i reżyserki Marty Novakovej. Vladivojna la Chia skomponowała muzykę do filmu, a następnie wykorzystała motywy do skomponowania ścieżki dźwiękowej o tej samej nazwie, podobnie jak w przypadku filmu Hřebejka Niewinność i serialu Aż po uszy. Teksty na albumie to wiersze Anny Barkovej, przetłumaczone przez Radkę Rubilinę.
Pięć lat z Anną
"Eight Heads jest bardziej elektroniczne", wykrzykuje drobna blondynka w zawrotnym tempie, do którego nie tylko się przyzwyczaiłem, ale w rzeczywistości jestem trochę zafascynowany, aby się poddać, "i miałem zespół z dwiema gitarami, wiolonczelą, basem, perkusją, wszyscy śpiewali - więc to, co się stało, było tym, co kocham, rearanżacją dla zespołu. Idę na próbę, mam pomysł, więc mówię, dzieciaki, spróbujmy w ten sposób, ktoś wpada na pomysł zagrania tego w ten sposób - i nagle jest to nowa przygoda".
Słowo " przygoda " wryło mi się w pamięć, będzie pojawiać się wiele razy. Wydaje się, że ma ono szczególny magnetyzm dla Vladivojny. Chce rozpieszczać siebie i publiczność. "Kiedy wszystko nagle zabrzmiało inaczej, zaczęło mi się to bardzo podobać. Pomyślałam, dlaczego nie popchnąć koncertów dalej i pomyślałam o innej formie. Pamiętam, jak pływałam w basenie w Hodoninie i pomyślałam, że to mógłby być występ. Podświadomie ciągnęło mnie do pewnych nakładających się na siebie jednostek. A Anna była pierwszym krokiem, z nią mogłem wypróbować, że koncert nie musi być tylko koncertem".
Recital Eight Heads of Madness przeplatał czytanie listów i pamiętników Anny Barkovej w wykonaniu Gabrieli Míčovej z Vladivojną i jej nowym zespołem 4Trio. Obu towarzyszyły projekcje wideo autorstwa Jana Cechla. I haczyk utknął. "Kiedy coś się dzieje, nadal cię to inspiruje. Stworzyłam więc jeszcze pięć nowych piosenek. Wszystko się nawarstwiało i nagle okazało się, że jestem z Anną od pięciu lat. Nigdy nie poświęciłem żadnemu projektowi tyle uwagi. Ale teraz to się skończyło, płyta jest skończona, recital z Anną może żyć własnym życiem, a ja znów mogę zrobić coś nowego. Poza tym mam już prawie ukończoną solową płytę z nowym materiałem, który uważam za prawdopodobnie najmocniejszy solowy projekt, jaki kiedykolwiek zrobiłem. Ale jest w kolejce. Trzeba zwolnić", Vladivojna spowalnia kadencję swoich słów, "aby nie przytłoczyć słuchacza".
Zwieńczeniem pięcioletniej współpracy z Anną jest album Hrdinům naší doby (Bohaterowie naszych czasów) ze wspomnianymi pięcioma nowymi "barkowskimi" piosenkami. Chociaż praktycznie nie promowała go poza sieciami społecznościowymi, Vladivojna otrzymała pozytywne recenzje. Pierwotnie jednak zapowiadała album na przełom wiosny i lata. Czy jest to więc ostateczna forma, czy nadal możemy spodziewać się sequela? "Chciałam nagrać winyl. Nagrać nowe utwory i kilka przearanżowanych z albumu 8 Heads of Madness. Ale kiedy zaczęła się kwarantanna, obliczyłam, że po prostu nie mogę teraz na to zaoszczędzić i przestraszyłam się, co się stanie" - wyjaśnia Vladivojna. "Wydałem więc tylko EP-kę z nowym materiałem i nie nagrałem nawet bonusowych utworów z Eight Heads, aby zaoszczędzić pieniądze na studio i miksy. Ale potem nabrałam ochoty i pomyślałam, że po prostu zaryzykuję. Zaaranżowałem jeszcze jedną częstotliwość w studiu i dokończyłem bonusowe utwory z zespołem. Ale tylko dwa, trzy nie zmieściłyby się już na winylu".
Ile to kosztuje?
Czuję, że wchodzę trochę na cienki lód z następnymi pytaniami. Wspomniano, że przedsprzedaż winyli uruchomiona kilka dni temu nie pokrywa nawet połowy kosztów wydania. Zastanawiam się, jak to jest być jedną nogą w podziemiu i utrzymywać się z muzyki. "Utrzymuję się z muzyki, ponieważ wiem, jak poruszać się po różnych wodach. Jestem w stanie sam komponować i nagrywać muzykę filmową lub teatralną, a to w połączeniu z koncertami i merch tworzy swego rodzaju bazę finansową. Czasami większą, czasami mniejszą" - mówi Vladivojna. "Ale w zasadzie pracujesz cały czas. Jeśli chcesz zarabiać na życie muzyką, musisz liczyć się z tym, że poświęcisz dużo czasu na rzeczy związane z muzyką, organizacją, administracją. Jeśli chcę wydać nowy album, wiem, że nie dostanę od razu urlopu".
Wszystkie artykuły autorki/autora