Kraina Lovecrafta: przewodnik po pulpowym horrorze nie tylko dla kolorowych podróżników

Macki i rasizm
Boris Hokr
| 25.9.2023
Kraina Lovecrafta: przewodnik po pulpowym horrorze nie tylko dla kolorowych podróżników
HBO

Lovecraft Country, oparty na opowiadaniu Matta Ruffa o tym samym tytule, to jeden z najbardziej oczekiwanych projektów HBO w tym roku. Imponująca oprawa wizualna skrywa niestety przesłanie, które czasami jest zbyt proste w porównaniu do tematu.

Amerykański pisarz Howard Phillips Lovecraft jest dziś uważany za jednego z najważniejszych autorów ery pulpy i twórcę tak zwanego kosmicznego horroru. Ale w jego twórczości można znaleźć inne historie niż te o demonicznej istocie zwanej Cthulhu i innych pradawnych, którzy śpią gdzieś poza czasem i rzeczywistością, czekając na przebudzenie, by - jak mówią weterani hard rocka z Blue Oyster Cult - "zepchnąć nasze miasta z powrotem do morza".

Teksty Lovecrafta dotyczyły również snów, starożytnych kultów ukrytych pod chrześcijańską powłoką, klasycznych potworów, od ghuli po ożywionych zmarłych i wyrywanie ciał. Znajdziemy u niego także prawdopodobnie pierwsze horrory o amerykańskich wieśniakach, tak zwanych redneckach. Zebrane pisma Lovecrafta są więc nie tylko encyklopedią pulpowego horroru, ale także fascynacji tamtego okresu psychoanalizą, interpretacją snów i różnymi obsesjami, od strachu przed seksualnością po nieodłączną niechęć do ryb i wszystkiego, co morskie.

Gardził imigrantami z Europy Wschodniej, Włochami, Żydami i oczywiście czarnymi. Jego bohaterami byli konsekwentnie anglosascy dżentelmeni.

Jednocześnie jego nazwisko kojarzy się z ówczesnym rasizmem. "Dziwny Pan z Providence", jak nazywa go Josef Škvorecký, założyciel czeskiej Lovecraftologii, gardził imigrantami z Europy Wschodniej, Włochami, Żydami i oczywiście czarnymi. Jego bohaterowie byli konsekwentnie anglosaskimi dżentelmenami, często nadmiernie wykształconymi, a wszystko poza ich kulturalną białą bańką społeczną było dla nich źródłem horroru i obrzydzenia. Dlatego może wydawać się dziwaczne, że bohaterami Kraju Lovecrafta są czarnoskóry weteran wojenny Atticus Turner oraz kilku jego krewnych i znajomych. Członkowie proletariatu, wyrzutki społeczeństwa, samoucy i entuzjastyczni fani popkultury...

Rasizm gorszy niż kosmiczne horrory

Scena otwierająca Lovecraft's Country rozpoczyna się gdzieś w okopach na wyspach Pacyfiku, gdzie amerykańscy żołnierze toczą zaciekłe bitwy z Japończykami. Spanikowany Atticus nieustannie posuwa się naprzód, ostatecznie wykopując się z okopów i obserwując całe pole bitwy. Gdy nad głowami przelatuje eskadra bombowców, wcześniej czarno-biały obraz wypełnia się kolorem, a w tle pojawiają się latające spodki, promienie śmierci, trójnogi z Wojny Światów, pojawia się czerwonoskóra piękność, a gigantyczny potwór zostaje pokonany przez prawdziwego amerykańskiego bohatera w koszulce baseballowej.

Następnie Atticus budzi się na tyłach autobusu gdzieś na amerykańskiej prowincji. Natychmiast staje się jasne, że pomimo swojej służby nadal jest obywatelem drugiej kategorii. A gdy autobus się zepsuje, on i inni czarnoskórzy pasażerowie, w przeciwieństwie do białych, nie dostaną podwózki, lecz długą wędrówkę na własną rękę. Właśnie takim przeciwnościom losu Atticus będzie musiał stawić czoła. Musi odnaleźć swojego ojca, który być może został porwany do regionu, którego nazwa brzmi nieprzyjemnie znajomo dla każdego fana Lovecrafta - którym zresztą jest sam Atticus.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz