Halston to ekstrawagancki portret projektanta mody, który chciał pozostać zagadką

Netflix
Jan Jindřich Karásek
| 27.10.2023
Halston to ekstrawagancki portret projektanta mody, który chciał pozostać zagadką
Netflix

Życie i twórczość legendarnego, choć częściowo zapomnianego projektanta Roya Halstona Frowicka w pięcioodcinkowym serialu. Nawet po czterech godzinach materiału filmowego ten ekscentryczny pracoholik nie przestaje być pod wieloma względami niezrozumiałą zagadką. Realistyczna gra Ewana McGregora w roli głównej, nieubłagane tempo narracji i nieoczekiwanie poruszające zakończenie sprawiają, że jest to wspaniałe doświadczenie i uniwersalna historia.

Reżyser Daniel Minahan wraz z uznanym producentem i twórcą serialu Ryanem Murphym postawili sobie ambitny cel. Stworzyć czterogodzinny miniserial, w którym bohaterem jest człowiek pod wieloma względami nieznośny. Ma ku temu pozornie dobry powód - jest niezwykle utalentowany i ma kreatywną wizję, którą chce zrealizować bez kompromisów. I jest gotów zniszczyć przyjaźnie, związki miłosne i własne zdrowie w tym procesie.

Halston dołącza tym samym do długiego grona popularnych obecnie skomplikowanych bohaterów, którzy wielokrotnie popełniają w swoim życiu błędy, a mimo to trudno im nie kibicować. W końcu wybór takiej substancji nie jest trudny do zrozumienia. Niektóre z najlepszych (i najpopularniejszych) seriali wszech czasów miały podobnych bohaterów, czy to Don Draper z serii Mad Men, Walter White z Breaking Bad, czy animowany BoJack Horseman. Ich twórcy musieli więc znaleźć w swoich scenariuszach równowagę pomiędzy gloryfikowaniem swoich bohaterów, a subtelnym potępianiem ich (nie tylko) autodestrukcyjnych zachowań.

Roy Halston Frowick

Amerykański projektant mody Roy Halston Frowick zasłynął pod pseudonimem Halston. Pierwotnie projektant kapeluszy, zdobył hit dzięki modelowi noszonemu przez Jacqueline Kennedy podczas inauguracji jej męża Johna F. Kennedy'ego. Był jedną z ikon amerykańskiej mody, doświadczając sławy Studio 54, a jego przyjaciółmi byli Liza Minnelli i Andy Warhol. Największą międzynarodową sławę zyskał w latach 70. dzięki projektom odzieży i popularnym perfumom. W latach 80. stopniowo tracił kontrolę nad swoją marką modową. Zmarł w marcu 1990 roku na raka związanego z AIDS. Miał 57 lat.

Halston jest projektantem mody, ale jest też ikoniczną i niezastąpioną postacią Nowego Jorku lat 70. i 80. ubiegłego wieku, co w przypadku filmu kusi do mityzacji, choćby dlatego, że Halston przez całe życie próbował stworzyć mit o sobie. W pięciu odcinkach śledzimy jego drogę na szczyt kariery modowej, a następnie nieuchronny upadek i ostatnie lata spędzone w samotności przed zachorowaniem na AIDS.

Zaczynamy od jego dzieciństwa z despotycznym ojcem i ukochaną matką, dla której zaprojektował swoje pierwsze kapelusze. W bardzo szybkiej sekwencji dochodzimy do jego pierwszego wielkiego sukcesu, kiedy Jackie Kennedy, Pierwsza Dama, włożyła "cukierek" Halstona na głowę męża podczas jego inauguracji. Pomimo tego, Halston ma trudności ze znalezieniem funduszy na swoją pracę, więc początkowe odcinki to głównie historia jego ciągłej pracy nad budowaniem reputacji i silnej marki. Kolejne opowiadają o sławie, pobłażaniu sobie, presji na występy i późniejszym otrzeźwieniu po wielkiej imprezie życia.

Faust z papierosem w eleganckim garniturze

Scenariusz porusza się po znanej osi - to podróż bohatera do mety, gdzie okazuje się, że być może nie warto było się poświęcać. Pod tym względem Halston nie moralizuje. Żadna wielka lekcja nie przychodzi na końcu. Jako widzowie jesteśmy pewni, że projektant, mając szansę, przeżyje swoją wielką przygodę ponownie i prawdopodobnie w ten sam sposób. Tylko tym razem będzie uważał, aby nie stracić swojego nazwiska z powodu źle zrozumianego kontraktu.

Pod pewnymi względami Halston przypomina faustowską opowieść Johanna Wolfganga Goethego: "Od pożądania pędzę do zaspokojenia, po zaspokojeniu oddycham dla większego pożądania". Nasz bohater żyje dla chwil euforii i pysznego upojenia sukcesem. Gdy skończy, pragnie więcej. Najbardziej poruszająca scena w serialu przedstawia go czytającego pochlebne recenzje swoich projektów kostiumów po latach złych recenzji.

Tak więc Halston nie oddał swojej duszy za sukces, ale paradoksalnie, jak na człowieka, który przez całe życie pragnął sławy ponad wszystko, swoje nazwisko. Nic bowiem dziwnego, że Ewan McGregor, który perfekcyjnie wcielił się w postać tytułowego projektanta i jest to bez wątpienia kreacja jego życia, nie znał nazwiska Halstona, gdy zaproponowano mu tę rolę. Prawdopodobnie nasi czytelnicy również go nie znają. Ale po obejrzeniu miniserialu nie zapomną go łatwo, na dobre i na złe.

W pewnym momencie zaczesał włosy do tyłu i założył czarne okulary przeciwsłoneczne, których nigdy nie zdjął. To kosmetyczny akcent, ale pokazuje, jak myśli o sobie jako o marce.

W rzeczywistości, wraz z jego wspinaczką na szczyt, obserwujemy również, jak stopniowo i systematycznie kształtuje swoją osobowość. W pewnym momencie zaczesał włosy do tyłu, założył czarne okulary przeciwsłoneczne, których nigdy nie zdjął i zaczął mówić niższym głosem. To kosmetyczna korekta, ale pokazuje, jak od samego początku myślał o sobie jako o marce. Nie tylko tworzył piękne ubrania, ale bardzo szybko zrozumiał, że osobowość nie jest czymś stałym i z góry określonym, ale może być celowo zmieniana i dosłownie tworzona na nowo.

Podobnie jak wielu artystów przed nim i po nim, odkrył, że sprzedaje nie tylko swoje dzieła, ale przede wszystkim siebie, swoją charakterystyczną i specyficzną estetykę. Ludzie nie chcą kupować jego ubrań dlatego, że tak im się podobają, ale dlatego, że to "Halston". Pozostaje fascynującą postacią przez cały czas, ponieważ po prostu decyduje się nią być, co jest zarówno przerażające, jak i współczujące w równym stopniu. Każdy może być swoim własnym Halstonem, jeśli tylko zechce. Stopień, w jakim jesteśmy w stanie zrozumieć jego niemal obsesyjną walkę o wyrzeźbienie swojego miejsca w słońcu, decyduje również o tym, jak bardzo podoba nam się serial.

Sztuka kontra komercja

"Dorastając w Indianie, skąd pochodzi Halston, otoczony polami kukurydzy i kościołami, często słyszałem o dwóch ludziach, którym udało się wydostać i rozpocząć większe i wspanialsze życie gdzie indziej. Jedną z nich była Florence Henderson, a drugą Halston. Zawsze był dla mnie wielką osobowością. Reprezentował kogoś, kto pochodził ze skromnych okoliczności i dokonał niesamowitych rzeczy jako dorosły. Ta historia zawsze mnie poruszała" - powiedział producent i współscenarzysta Ryan Murphy w wywiadzie z Tomem Fordem dla magazynu Vogue o tym, dlaczego zdecydował się pracować nad serialem o Halstonie.

Serial jest pełen seksu, narkotyków i hedonizmu oraz podkreśla ogromne ego Halstona. Nie jest to jednak dzieło tabloidowe i nie potępia bohatera.

Rodzina Halstona zdążyła już nazwać miniserial "niedokładnym i fikcyjnym przedstawieniem, które nie pasuje do rzeczywistego projektanta" i skarżyła się, że nie konsultowano się z nimi podczas jego tworzenia. Byłoby zaskakujące, gdyby zatwierdzili wynik. Serial jest pełen seksu, narkotyków i hedonizmu oraz podkreśla ogromne ego Halstona. Nie jest to jednak dzieło tabloidowe i nie potępia bohatera. Wręcz przeciwnie, na przestrzeni materiału z wyczuciem pokazuje mechanizmy uzależnienia od narkotyków i alkoholu oraz to, jak stopniowo w nie popadał, sam tego nie zauważając. Początkowo jest to dla niestrudzonego pracoholika z wizją sposób na relaks i wyciszenie, by choć na chwilę wyrwać się z karuzeli nieustannej pracy. Jednak w miarę jak presja na jego produktywność rośnie wraz z rosnącym sukcesem, narkotyki - a w szczególności kokaina - stają się dla niego jedynym sposobem, aby najpierw przekroczyć, a następnie przynajmniej utrzymać poprzeczkę wydajności.

Inspiracja bez konieczności tworzenia

Portret uzależnionego McGregora jest idealny w tytułowej roli. W wywiadzie dla New York Times sam opowiadał o własnych problemach z nałogiem, a od 2001 roku jest abstynentem, częściowo odstawiając też papierosy. "Nie poradziłem sobie z tym tak dobrze, jak myślałem. To tak, jakby żył w tobie ktoś, kto jest zdeterminowany, by cię zniszczyć". Dla Halston jedynym sposobem na ucieczkę od destrukcyjnego stylu życia jest samotność i półdobrowolne wycofanie się z centrum uwagi. W tym właśnie tkwi największa emocjonalna siła całego serialu.

W ostatnich odcinkach, gdzie kontemplacja i cisza zyskują więcej przestrzeni, niekończące się imprezy znikają w oddali. Są to momenty, w których dwoje kochanków spotyka się po tylu latach. Jeden, który był w tym dla pieniędzy, a potem Halston, który myślał, że chodzi o miłość. Wystarczy jedno zdanie, proste, ale wypowiedziane we właściwym czasie i we właściwym miejscu, by widz otrząsnął się z wcześniejszego cynizmu.

Pod koniec filmu obserwujemy, jak Halston spędza ostatni okres swojego życia, jeżdżąc po wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych swoim Rolls-Roycem i wiernym szoferem. Spogląda na ocean i cieszy się, że po raz pierwszy w życiu inspiruje się naturą, nie myśląc od razu o tym, jak wykorzysta ją w swojej następnej kolekcji. Tak naprawdę tylko w takich momentach Minahanowi i Murphy'emu udaje się dokonać małego i niespodziewanego cudu. Nagle rozumiemy ich bohatera i możemy się z nim utożsamić. Halston nie jest więc serialem o geniuszu, wysokiej modzie, niebezpieczeństwach ego czy uzależnieniu od narkotyków. To po prostu opowieść o człowieku ze wszystkim, co się z tym wiąże.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz