Miałem okazję rozmawiać o seksie z wieloma nastolatkami. Wielokrotnie słyszałem, jak na pokolenie Z i ich stosunek do seksualności wpłynęło dorastanie w ciągłym kontakcie z Internetem. Regularnie oglądają porno, ale potrafią racjonalnie myśleć o seksie. Mają świat online z odpowiedziami na wszystko, a mimo to dręczą ich te same pytania, które dręczyły mnie w tym wieku.
"Jestem Johanna, a to jest Misha. Jesteśmy z organizacji Konsent i dzisiaj porozmawiamy z wami o seksie" - mówimy na początku naszych warsztatów. "O seksie? Cóż, jestem tym bardzo zainteresowany" - mówi natychmiast jeden z uczestników. Jesteśmy w pierwszej klasie szkoły zawodowej w małym miasteczku na obrzeżach Pragi. Uczniowie w wieku od piętnastu do siedemnastu lat siedzą w kręgu, podekscytowani tym, co ma się wydarzyć. Wyjaśniamy im, że będziemy rozmawiać głównie o społecznych aspektach seksu i przemocy seksualnej. Entuzjazm nieco słabnie.
Zaczynamy od pytania, czego do tej pory nauczyli się o seksie w szkole i jaki rodzaj edukacji seksualnej mieli. Ktoś milczy, ktoś nie mówi nic, ktoś pamięta coś z biologii, ktoś wykład o miesiączce. W niewielu klasach jest uczeń, który jest zadowolony z jakości edukacji seksualnej w szkole lub mówi coś ciekawego. Może po prostu tego nie pamiętają, ale biorąc pod uwagę, jak bardzo są zainteresowani tematem seksu, bardziej prawdopodobne jest, że tak naprawdę nie nauczyli się niczego wartego wspomnienia.
Dziewczyny też tego chcą.
O czym myślą dzisiejsze nastolatki, gdy pada słowo seks? Prawie zawsze żartują na temat porno i analu, ale zarówno chłopcy, jak i dziewczęta nie zapominają wspomnieć o orgazmie i miłości. Widzę kolesi, którzy popisują się swoją wiedzą na temat różnych praktyk, a także równie nieśmiałych facetów, którzy niewiele mówią lub plotkują z sąsiadami. Niektórych muszę polubić za te słowa, innych ciężko powstrzymać.
Łatwo byłoby zrobić licealistom frontalny wykład na temat mitów związanych z seksem i przemocą seksualną. Ale ilu z nich pamiętałoby cokolwiek z tego za tydzień, a co dopiero za rok? Lepiej, aby podzielili się własnymi opiniami i dowiedzieli się, co myślą ich koledzy z klasy. Ważne jest, aby chłopcy słyszeli, co myślą dziewczyny i odwrotnie. Jeśli będą uprawiać seks z kimkolwiek, to będą to oni.
Warsztaty dotyczące zgody i edukacji seksualnej
Konsent zajmuje się zapobieganiem gwałtom, molestowaniu seksualnemu i cyberprzemocy na tle płciowym. Nie mówi kobietom, co powinny lub czego nie powinny robić, aby uniknąć gwałtu lub molestowania. Raczej wyjaśnia, czym jest gwałt i molestowanie oraz jakie są ich konsekwencje. Ponad 1000 nastolatków zostało przez nią wyedukowanych, a 16 barów i klubów dołączyło do tej pory do sieci miejsc o zerowej tolerancji Respect is Sexy. Projekt przeciwdziałania cyberprzemocy kształci obecnie piętnastu uczniów szkół średnich, którzy w nadchodzącym roku przeszkolą 900 rówieśników w zakresie tego, jak nie tylko przymykać oko na cyberprzemoc, ale także jak się przed nią bronić i jak pomóc ofierze cyberprzemocy. Praca Konsent zdobyła nagrody, począwszy od nagrody Gratias Tibi przyznawanej przez organizację People in Need, po międzynarodową nagrodę Woman of Europe Award dla jej współzałożycielki Johanny Nejedlovej.
Pytamy, czy faceci potrzebują seksu częściej niż dziewczyny. Opinie różnią się w zależności od grupy. "Chłopcom chodzi tylko o seks, więc chcą go cały czas" - mówi jeden ze spokojniejszych uczniów. "Tak, mają na myśli kutasa" - dodaje inny, chichocząc. Zwracam się więc do chłopców, by sprawdzić, czy to prawda. Z tłumu chłopców dobiega dźwięk: "Czasami tak, ale też nie zawsze. Zdecydowanie nie zawsze". Inny dodaje, że to tylko plotka. Jedna z bardziej wszechobecnych dziewcząt wtóruje, twierdząc, że dziewczyny również często rozmawiają o seksie. "Są też dziewczyny, które bardzo chcą seksu" - podsumowuje. W końcu dochodzimy do tego, że jest to kwestia indywidualna i każdy ma inne potrzeby w określonym czasie.
Kiedy dorastałam, pierwszy seks był ważnym tematem. Zawsze mówiono nam, że to ważna decyzja i musimy wybrać tę właściwą. W tym samym czasie rozmowa była wypełniona pytaniami o to, co zrobić teraz, gdy miałem szesnaście i pół roku i byłem ostatnim prawiczkiem na moim roku. Dzisiejsze dzieci mają zupełnie inne poglądy na temat pierwszego seksu. Czasami zaskakują mnie chłopcy z wizerunkiem klasowych playboyów, którzy mówią, że pierwszy seks jest strasznie ważny i dobrze jest z nim poczekać, bo już się nie powtórzy. Ale są też łagodne dziewczyny w różowych bluzach, które mówią: "To zbyt wielka sprawa, to nie ma znaczenia, są ważniejsze rzeczy".
Debata na temat seksu jest bardziej otwarta niż kiedyś, a youtuberzy w tym pomagają
Jestem szczególnie zaskoczony otwartością, z jaką dzisiejsi nastolatkowie są w stanie rozmawiać na tak delikatny temat przed swoimi kolegami z klasy. Przeważa opinia, że pierwszy seks jest ważny, ale nie aż tak ważny. Niektórzy ludzie sprawiają, że czuję się zaniepokojony. Około jedna czwarta klasy zawsze rozmawia o seksie, a zatem o pierwszym seksie jako o czymś całkiem normalnym. "Seks jest ogólnie ważny. Nie poradzę sobie, jeśli go nie będę mieć", mówi jedna z bardziej wszechobecnych dziewczyn - ta, która powiedziała, że niektóre dziewczyny też mogą chcieć seksu. Oczywiste jest, że niektórzy chcą być szorstcy i afiszować się, ale inni prowadzą ożywione życie seksualne i uprawiają seks nie tylko z miłości.
Różnice w podejściu do pierwszego seksu przypisuję faktowi, że dziś znacznie łatwiej jest znaleźć popkulturowy wzór do naśladowania, który pasuje do wyobrażeń poszczególnych nastolatków. Znajdziemy YouTuberki, które mówią o skupieniu się na rzeczach innych niż chłopcy i seks. Ale są też pary youtuberów, które otwarcie mówią o otwartym związku, kochaniu seksu i spaniu z kimkolwiek chcą. Świat jest nieco bardziej swobodny w tej kwestii niż w czasach mojego liceum.
Istnieje mnóstwo mitów dotyczących utraty dziewictwa. Na przykład twierdzenie, że kiedy jesteś zakochany, pierwszy seks nie boli.
Nie osądzamy. Mówimy o myśleniu o tym, z kim się sypia i dlaczego. "Kiedy byłam w twoim wieku, pierwszy seks był dla mnie bardzo ważny. Ale z perspektywy czasu już prawie go nie pamiętam" - mówi czasem jeden z moich kolegów wykładowców. Jeśli czyjś pierwszy raz nie poszedł do końca dobrze, co może się zdarzyć, nie ma potrzeby sprawiać, by czuł, że przegapił coś bardzo ważnego, co już nigdy się nie powtórzy. Dla którego dorosłego pierwszy seks jest naprawdę czymś ważnym?
"Na przykład, wciąż jestem dziewicą, więc jestem naprawdę zainteresowana, aby zobaczyć, czy to boli za pierwszym razem", pyta dziewczyna, która powiedziała, że na początku była zainteresowana seksem. Podziwiam jej odwagę, by zadać to pytanie na głos przy wszystkich. Ale to samo pytanie zadawaliśmy sobie dorastając. Zaskakujące jest to, że zgrabna i, co ważniejsze, poprawna odpowiedź jest trudna do znalezienia nawet w czasach, gdy Google znajdzie 450 000 linków do zapytania "czy pierwszy seks boli". Istnieje mnóstwo mitów otaczających utratę dziewictwa. Na przykład twierdzenie, że kiedy jesteś zakochany, pierwszy seks nie boli. Bzdura. Praktyczną radą jest na przykład to, że zwykły lubrykant może sprawić, że cała sprawa będzie łatwiejsza, mniej stresująca i znacznie przyjemniejsza.
Każdy ma swój czas na pierwszy seks
Od czasu do czasu, poprzez krótkie historie, w których chłopaki i dziewczyny się załamują, dochodzimy do tematów, których nie zamierzaliśmy dogłębnie omawiać. Historia, w której po kłótni dziewczyna naciska na swojego chłopaka, aby uprawiał z nią seks, mówiąc takie rzeczy jak "musisz mnie zdradzać, jeśli nie chcesz uprawiać ze mną seksu" lub "wcale nie jesteś facetem", otrzymuje piątkę od dzisiejszej grupy. Mówi się, że lepiej jest kończyć kłótnie, że seks nie zawsze jest narzędziem do pojednania, że jeśli chłopak popchnie dziewczynę w ten sposób, możemy postrzegać to jako więcej przemocy, co jest "nie fair". Ale rozmawialiśmy też o tym, w jakim wieku dwoje ludzi powinno uprawiać seks. "Na przykład w wieku siedemnastu lat wciąż mają na to czas, nie sądzę, że powinni jeszcze uprawiać seks" - mówi jeden z chłopców. "Cóż, jesteś daleko w tyle", odpowiada kolega z klasy. "Nie sądzę, żeby Peter spał z kimkolwiek przez długi czas" - śmieje się inny.
Wtrącam się do dyskusji i mówię o tym, że każdy ma swój czas na seks. Że to w porządku nigdzie się nie spieszyć, każdy ma go inaczej. Ktoś może mieć przekonania religijne, które skłaniają go do uprawiania seksu po ślubie i to jest w porządku, ktoś czeka, aż spotka kogoś wyjątkowego i umawia się z nim przez lata. Ale jednocześnie mówimy Peterowi, że nie ma nic złego w tym, że dwoje 17-latków uprawia seks, o ile oboje zgadzają się na to dobrowolnie. To ich sprawa. Klasa się uspokaja, ale trudno powiedzieć, czy kogokolwiek przekonaliśmy.
Czas na rozmowę o pornografii nie jest w wieku 14 lat, ale 10.
Edukacja seksualna w Czechach kuleje nie tylko w szkołach, ale przede wszystkim w rodzinach. Młodzi ludzie chcą wiedzieć jak najwięcej o seksie, więc wybierają najbardziej dostępny materiał do nauki - porno. Według statystyk z Wielkiej Brytanii, 60% nastolatków uważa pornografię za główne źródło informacji o seksie. Dlatego należy z nimi jak najszybciej o tym porozmawiać. Jeśli rodzice w ogóle o tym myślą, często uważają, że wystarczy wprowadzić rozmowę o pornografii około 13-14 roku życia dziecka. Powinno to jednak nastąpić dobre cztery lata wcześniej. Najlepiej do czasu, gdy dziecko otrzyma urządzenie, na którym może uzyskać dostęp do Internetu. Jedna czwarta dzieci ogląda swoje pierwsze filmy pornograficzne w wieku 11 lat, a niektóre wcześniej. Czternastoletni respondenci wspomnianego wyżej badania oglądali pornografię przez 96 procent czasu, a prawie połowa z nich regularnie szukała jej samodzielnie. Liczba regularnych konsumentów pornografii rośnie wraz z wiekiem, osiągając 81 procent 18-latków w przypadku chłopców. Aż 44 procent chłopców i 29 procent dziewcząt traktuje porno jako źródło inspiracji dla praktyk, których chcieliby spróbować w seksie.
Wszystkie artykuły autorki/autora