Życie po śmierci dziecka to tak trudny i delikatny temat, że zamiast go oswoić, uciekamy przed nim w milczenie. Tymczasem warto rozmawiać o śmierci, przemijaniu i stracie. Z kim to można zrobić? Rozmowa z Anją Franczak, certyfikowaną towarzyszką w żałobie z Instytutu Dobrej Śmierci
Olga Szkolnicka: Jesteś towarzyszką w żałobie – jedną z pierwszych takich osób w Polsce. Co to znaczy towarzyszyć komuś w żałobie? To powołanie? Zawód? Wolontariat?
Anja Franczak: W Niemczech, gdzie się szkoliłam, jest to zawód. Nie ma on długiej tradycji, istnieje od 25 lat, a bardziej znany jest dopiero od około 10 lat. Zatem jest to raczej młode zjawisko społeczne, ale w Niemczech istnieje dzisiaj cała ścieżka edukacyjna na różnym stopniu intensywności i zaawansowania dla osób, które towarzyszą innym w żałobie, ale też dla tych, które towarzyszą osobom umierającym, czyli są tzw. doulami umierania. Są krótkie kursy dla osób, które chcą pomagać wolontaryjnie, np. w hospicjum i dłuższe, dla tych, którzy chcą się tym zajmować zawodowo. Niektóre domy pogrzebowe wysyłają na takie szkolenia swój personel, bo zdają sobie sprawę, że ich praca nie polega tylko na sprzedawaniu trumny, ale także na towarzyszeniu ludziom w bardzo wyjątkowym momencie życia, na początku żałoby.
Jak wygląda praca towarzyszki w żałobie? Czego może się spodziewać osoba, która szuka wsparcia po utracie bliskiej osoby? Czy umawiasz się z nią na serię spotkań?
Tak. W pandemii są to zazwyczaj sesje online, dzięki temu mogę pracować z osobami w całym kraju, ale też z Polkami i Polakami za granicą. Ale mogą to być również spotkania indywidualne lub warsztaty grupowe dla małych grup w Warszawie. Czasem też pomagam ludziom stworzyć ceremonie pogrzebowe albo sama je prowadzę. Większość osób zgłasza się do mnie jakiś czas po stracie, kiedy szukają wsparcia w procesie żałoby, ale czasami zgłaszają się tuż po śmierci bliskiej osoby, jeszcze zanim zostanie pochowana i wtedy pomagam stworzyć odpowiednie dla nich warunki do pożegnania się ze zmarłym.
Już sam temat śmierci jest wystarczającym tabu i brakuje nam języka i odwagi, żeby mówić o tych tematach, a fakt śmierci dziecka potęguje to milczenie. Wtedy samotność osób w żałobie potrafi być jeszcze większa.
Czy towarzyszenie osobom, które straciły dziecko różni się jakoś od towarzyszenia osobom, które doświadczyły straty osoby dorosłej? Nie będąc ekspertką przeczuwam, że kluczową różnicą może być to, że śmierci dziecka się nie spodziewamy, zaburza ona niejako "naturalny porządek".
Każde towarzyszenie w żałobie jest indywidualne i zależy od bardzo wielu czynników. Wiek zmarłej osoby jest tylko jednym z nich. Jest tyle różnych punktów, które należy brać pod uwagę, że do każdego przypadku podchodzimy osobno. Inaczej jest, kiedy ktoś umiera nagle, a inaczej kiedy umiera po długiej chorobie. Jest inaczej, kiedy umiera osoba z którą mieliśmy dobrą relację, a inaczej kiedy mieliśmy z nią dużo nierozwiązanych konfliktów. Temat śmierci dzieci jest na tyle specyficzny, że towarzyszy mu wielkie przerażenie otoczenia. Już sam temat śmierci jest wystarczającym tabu i brakuje nam języka i odwagi, żeby mówić o tych tematach, a fakt śmierci dziecka potęguje to milczenie. Wtedy samotność osób w żałobie potrafi być jeszcze większa.
Czy śmierć da się oswoić?
Moim zdaniem oswajanie śmierci i żałoby jest zadaniem na całe życie. Ważne jest uświadomienie sobie tego, że jesteśmy śmiertelni i śmierć nam towarzyszy, żeby wejść w kontakt z sobą. Nie wiem, czy jest możliwe oswoić śmierć, ale na pewno można wejść z tym tematem w relację, zadawać sobie pytania, szukać na nie odpowiedzi. Ale tak jak mówię, to jest zadanie na całe życie.
Nowe zawody związane ze śmiercią
- Towarzysz/ka w żałobie - wspiera osoby w procesie żałoby, po śmierci kogoś bliskiego
- Doula umierania / towarzysz/ka w odchodzeniu - wspiera na ostatnim etapie życia osoby umierające, często terminalnie chore oraz ich rodziny, pomaga w uporządkowaniu ziemskich spraw
- Mistrz/yni ceremonii pogrzebowej - prowadzi świeckie ceremonie pogrzebowe, uroczystości pożegnania
Jakie są etapy żałoby? Czy da się je w ogóle wyróżnić? Czy czas rzeczywiście leczy rany?
Zdecydowanie żałoba nie ma konkretnych etapów. Przekonanie o tym, że żałoba ma swoje etapy wywodzi się z lat 60–tych. Wtedy pojawiły się publikacje badań psychologicznych dr Elisabeth Kubler–Ross, która pracowała z osobami terminalnie chorymi i opisała 5 faz umierania. Jej teoria stała się bardzo popularna, słyszało o niej wiele osób i wokół tego krąży interpretacja, że tak właśnie powinna wyglądać żałoba, że jest podzielona na etapy. Uważam, że taka narracja jest niebezpieczna, bo może prowadzić do tego, że zaczynamy krytykować sami siebie w żałobie, myśląc, że skoro przeżywamy ją inaczej niż w teorii, to robimy to źle.
Dzisiaj w psychologii odchodzi się od takiego linearnego myślenia o żałobie, wszystkie współczesne modele podkreślają indywidualność i pokazują, że jest to proces dynamiczny i złożony. Nie ma dobrego i złego sposobu przeżywania straty, nie ma zasad. Każdy przechodzi ją na swój sposób i w swoim tempie. Dlatego każda praca z osobą w żałobie, jest pracą indywidualną.
Życie po stracie dziecka – jak to ogarnąć? Kiedy sięgnąć po wsparcie psychologiczne, a kiedy zwrócić się do ciebie albo innej towarzyszki w żałobie?
Wiesz, nie ma takiego progu, który musisz osiągnąć, żeby prosić o wsparcie. Każdy, kto czuje, że potrzebuje wsparcia, ma do tego prawo. Jako towarzyszka w żałobie pracuję wyłącznie z tematami straty i żałoby. Jeśli wokół tego istnieją inne tematy, typu uzależnienia, nierozwiązane konflikty czy depresja, to ja nie mam takich kwalifikacji, wtedy potrzebna jest terapia.
Po drugie wprowadzenie systemowych rozwiązań dotyczących transparentności na temat przeprowadzanych zabiegów, dostępu do informacji o procedurach po śmierci dziecka, opcjach pochówku. Ja sama też doświadczyłam takiej sytuacji w Polsce, że straciłam dziecko i nie dostałam żadnych informacji i żadnej oferty wsparcia.
Podczas zbliżającej się konferencji Życie Śmierć będą organizowane przeróżne wykłady i warsztaty pomagające oswoić się ze śmiercią. Robienie sensorycznych pudełek, albumów fotograficznych, dziennik żałoby – czy któraś z tych metod jest ci znana albo pomogła ci osobiście?
Tak, to są bardzo często stosowane narzędzia i metody, których uczyłam się także w trakcie swojego szkolenia. Każde kreatywne podejście pomagające wyrazić swoje uczucia w żałobie, może nam pomóc. Porządkowanie rzeczy po zmarłej osobie w formie pudełek wspomnień albo albumów zdjęć dla niektórych osób jest bardzo wspierające. Jednak znowu – nie ma tu żadnej uniwersalnej reguły.
Instytut Dobrej Śmierci
Instytut Dobrej Śmierci interdyscyplinarny kolektyw osób, które w swojej pracy zawodowej i artystycznej zajmują się tematami odchodzenia i przemijania. Kolektyw w wielowymiarowy sposób prowadzi społeczny i kulturowy dialog o śmierci w formie warsztatów, wykładów i spotkań na żywo oraz online.
Niektóre osoby radzą sobie poprzez arteterapię, doświadczenie straty wyrażają poprzez twórczość – pisząc, rysując, tworząc muzykę, śpiewając, tańcząc. Mnie osobiście poruszyła bardzo strona Katarzyny Jackowskiej-Enemuo nieuchronne.pl i muzyka, która powstała po śmierci jej córki. Na stronie Instytutu Dobrej Śmierci można znaleźć listę polecanych książek czy filmów w duchu „death positive”. Czy jest jakaś książka, którą możesz szczególnie polecić osobom po stracie dziecka?
Może nie jest to książka dotycząca tylko straty dziecka, ale mogę polecić książkę napisaną przez psychoterapeutkę Megan Devine, która sama doświadczyła straty i wtedy przekonała się, jak bzdurne jest dzielenie żałoby na etapy, że to nikomu nie służy. Bazując na swoim osobistym doświadczeniu, obala w niej wiele mitów dotyczących przeżywania żałoby. Angielski tytuł brzmi „It’s OK that you are not OK”, po polsku przetłumaczono jako “Cierpisz? Masz do tego prawo. Doświadczenie żałoby w kulturze, która jej nie rozumie”.
Czy gdybyś miała zarekomendować jakieś praktyki pomagające przejść przez doświadczenie śmierci dziecka, które sprawdzają się w innych krajach, to co by to było? Kiedyś czytałam książkę Justyny Bargielskiej „Obsoletki", której tytuł i historia nawiązują do medycznego terminu gravid obsoleta, oznaczającego wewnątrzmaciczną śmierć płodu. Pamiętam, że po lekturze byłam bardzo poruszona tym, jak doświadczenie matek bywa bagatelizowane, nie mają szansy się z tym dzieckiem pożegnać, rzadko otrzymują pomoc psychologiczną i wsparcie.
Anja Franczak
Pochodzi z wielokulturowej rodziny, od 12 lat mieszka w Polsce. Zajmuję się edukacją w obszarze śmierci i żałoby. Jako doula umierania pracuje z osobami na ostatnim etapie życia i ich bliskimi. Jako certyfikowana towarzyszka w żałobie wspiera osoby po stracie oraz tych, którzy im towarzyszą poprzez konsultacje indywidualne, szkolenia i warsztaty. Tworzy indywidualne, osobiste rytuały i prowadzi humanistyczne ceremonie pogrzebowe. Założycielka kolektywu Instytut Dobrej Śmierci.
W systemie opieki zdrowotnej są okropne braki. Przede wszystkim brak świadomości na temat żałoby i potrzeb ludzi w żałobie. Pierwszą rzeczą byłaby więc edukacja personelu medycznego w tym zakresie. Po drugie wprowadzenie systemowych rozwiązań dotyczących transparentności na temat przeprowadzanych zabiegów, dostępu do informacji o procedurach po śmierci dziecka, opcjach pochówku. Ja sama też doświadczyłam takiej sytuacji w Polsce, że straciłam dziecko i nie dostałam żadnych informacji i żadnej oferty wsparcia. Nawet taka oczywista rzecz, wydawałoby się, jak natychmiastowa możliwość wsparcia psychologicznego… Jest to straszne i nieludzkie.
W Niemczech i w Stanach istnieją takie inicjatywy jak współpraca szpitali z fotografami–wolontariuszami – https://www.nowilaymedowntosleep.org// lub https://www.dein–sternenkind.eu/ . W przypadku śmierci noworodka fotografowie dostają powiadomienie w aplikacji i często są w stanie w ciągu kilkudziesięciu minut dotrzeć do szpitala, żeby zrobić dziecku piękne, czarno–białe zdjęcie, które może być pamiątką dla rodziców.
Nie ma tego w Polsce, ale pojawiają się inne inicjatywy, np. oddolne grupy kobiet, które szyją malutkie ubranka dla zmarłych wcześniaków i dostarczają je do szpitali.
Na pewno potrzebny jest dużo szerszy dostęp do wsparcia psychologicznego oraz tworzenie grup wsparcia dla mam po poronieniu.
Powołany przez ciebie Instytut Dobrej Śmierci to nieformalna grupa, działająca wielowymiarowo na rzecz edukacji i dialogu wokół tematu przemijania. Skupia coraz więcej osób, w tej chwili ponad 70, zajmujących się w swojej pracy śmiercią. Wśród nich są towarzyszki w żałobie, psychologowie, terapeutki, fotografowie, artystki, pisarki, dziennikarze, śpiewacy, właścicielki domów pogrzebowych, naukowczynie. To wspaniały interdyscyplinarny kolektyw. Jak wyobrażasz sobie przyszłość Instytutu? W jakim kierunku będzie ewoluował?
Chciałabym, aby w przyszłości Instytut znalazł swoje fizyczne miejsce, jako placówka edukacyjna, gdzie można byłoby się dzielić doświadczeniem, organizować warsztaty, ale też prowadzić ceremonie pożegnalne. Jeśli mam to ubrać w słowa, to marzy mi się takie centrum edukacji i kultury funeralnej, i mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy pomogą takie miejsce stworzyć.
Formalności i świadczenia po śmierci dziecka
W momencie straty dziecka - czy na skutek poronienia (śmierć dziecka przed 22 tygodniem ciąży), czy na skutek przedwczesnego porodu (śmierć dziecka po 22 tygodniu ciąży) placówka medyczna, na wniosek rodziców lub prawnych opiekunów, powinna wystawić pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka oraz kartę zgonu. Karta zgonu jest dokumentem koniecznym do dokonania pochówku.
Szpital ma obowiązek zgłoszenia urodzenia i śmierci dziecka do Urzędu Stanu Cywilnego (USC) w terminie 3 dni. Warunkiem wystawienia przez szpital zgłoszenia jest określenie płci dziecka, co może być trudne, gdy do śmierci doszło we wczesnym okresie ciąży. Nieokreślona płeć dziecka uniemożliwia uzyskanie świadczeń z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu urodzenia martwego dziecka. W celu stwierdzenia płci rodzice mogą wystąpić z wnioskiem o dodatkowe badania genetyczne.
USC sporządza akt urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe i wydaje rodzicom trzy odpisy (urząd nie wystawia aktu zgonu, gdyż akt urodzenia w takim wypadku jest dokumentem równoważnym).
- W sytuacji urodzenia martwego dziecka Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wypłaca zasiłek pogrzebowy w kwocie 4000 zł. Dokumentem uprawniającym do jego otrzymania jest akt urodzenia dziecka, zawierający adnotację o jego śmierci (akt urodzenia jest wystawiany przez Urząd Stanu Cywilnego). Z wnioskiem o wypłatę zasiłku pogrzebowego należy wystąpić do ZUS w terminie 12 miesięcy od momentu poronienia bądź urodzenia martwego dziecka.
- Jeśli matka w chwili śmierci dziecka była zatrudniona na podstawie umowy o pracę, przysługuje jej możliwość skorzystania z urlopu macierzyńskiego. Jeśli dziecko urodzi się martwe, prawo pracy przewiduje w takiej sytuacji 8 tygodni urlopu macierzyńskiego, jednak nie może trwać on krócej niż 7 dni od dnia zgonu dziecka. Gdy śmierć dziecka następuje po 8. tygodniu życia, wtedy kobieta ma prawo do urlopu macierzyńskiego przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka.
- Urlop macierzyński po poronieniu wynosi 56 dni. Czas ten liczy się od dnia poronienia, a urlop jest płatny 100%.
- Urlop macierzyński zaczyna swój bieg od daty zdarzenia: poronienia lub urodzenia martwego dziecka. Pracodawca nie może odmówić pracownicy udzielenia urlopu macierzyńskiego, gdy stwierdzono śmierć dziecka.
- Rodzicom dziecka przysługuje także urlop okolicznościowy z tytułu urodzenia dziecka oraz śmierci dziecka, w wymiarze dwóch dni na każdą okoliczność, pod warunkiem że matka dziecka nie przebywa na urlopie macierzyńskim. Ojciec dziecka może zatem skorzystać z 4 dni płatnego wolnego zarówno z uwagi na okoliczność narodzin, jak i śmierci swojego dziecka.
- Rodzice lub opiekunowie dziecka, które urodziło się żywe i zmarło po urodzeniu mają także prawo do jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka (tzw. becikowego) w kwocie 1000zł.
Wszystkie artykuły autorki/autora