Nie ma takiego miejsca w Europie, gdzie w nocy byłoby absolutnie ciemno. Może na szczytach Alp. Ale nocne oświetlenie jest szkodliwe dla ludzi i zwierząt. O skutkach nocnego oświetlenia i możliwościach obrony rozmawialiśmy z docent Zdeňką Bendovą z Wydziału Nauki Uniwersytetu Karola.
Naprzemienność światła i ciemności, dnia i nocy to nieustanny rytm. Od początku istnienia życia na Ziemi i przez cały okres jego ewolucji współtworzył on rytm zegara biologicznego, za pomocą którego organizmy żywe kontrolują swoje funkcje fizjologiczne. Jednak wraz z pojawieniem się i rozpowszechnieniem sztucznego oświetlenia, świetlny znak czasu przestał funkcjonować. Nie ma na czym polegać, aby ustawić zegar, a to ma wpływ nie tylko na nasze zdrowie, ale także na zdrowie zwierząt i roślin.
Stopień, w jakim sztuczne światło wpływa na nas w nocy, jest znany od niedawna. "Od dwudziestu lat wiemy, że mamy specjalne receptory w siatkówce oka, które są bardzo wrażliwe na niebieski składnik światła. Niebieski składnik, który jest dla nas dobry w ciągu dnia, kiedy świeci na nas słońce. Przeciwnie jest w nocy, kiedy światło pada na nas z ekranów telefonów i komputerów, a nasz organizm myśli, że jest dzień" - mówi profesor nadzwyczajna Zdeňka Bendová w sali wykładowej Wydziału Nauk Ścisłych Uniwersytetu Karola w praskim Albertovie. Naprzeciwko niej siedzą studenci studiów licencjackich.
Czy zwierzęta mają receptor wrażliwy na niebieskie światło?
Tak, mamy go zarówno my, jak i zwierzęta. W latach 90. pojawiły się pierwsze oznaki, że coś takiego może znajdować się w oku. Niektórzy twierdzili jednak, że oko było badane przez 150 lat i niemożliwe było znalezienie czegoś tak fundamentalnego jak nowy fotoreceptor. Ostatecznie jednak wykazano, że znajduje się on tam dekadę później.
To, jak bardzo zanieczyszczenie światłem wpływa na zdrowie dzikich zwierząt, nie było przedmiotem wielu badań. Co więc wiemy?
Wiemy na przykład, że zmierzch można podzielić na kilka faz, takich jak cywilna, morska i astronomiczna, ale obecnie są one w różnym stopniu niwelowane przez sztuczne oświetlenie nocne. Jeśli wieczorem i w nocy jest zbyt dużo światła, niektóre stworzenia niechętnie wychodzą ze swoich kryjówek. Wiemy na przykład, że niektóre gatunki nietoperzy nie wylatują w takich okolicznościach, podczas gdy innym to nie przeszkadza. Zanieczyszczenie światłem zmienia zatem bioróżnorodność i skład społeczności w przyrodzie. Każde zwierzę jest wrażliwe na inną ilość światła, a jeśli stopniowo usuniemy noc, możemy spodziewać się, że będzie to miało negatywny wpływ na coraz większą liczbę zwierząt.
Czy możesz podać jakieś inne konkretne zmiany, które zachodzą w przyrodzie z powodu nocnego oświetlenia?
Na przykład skorupiaki w morzu. Istnieją badania, które pokazują, że jeśli skorupiak znajduje się w pobliżu linii brzegowej oświetlonej lampami z plaż, nie rośnie tak bardzo, jak ten sam skorupiak żyjący w miejscu, gdzie w nocy jest całkowicie ciemno. Weźmy na przykład aktywność reprodukcyjną badaną u lemurów. Zwierzęta wiedzą, czy jest zima, czy wiosna, na podstawie długości nocy. Kiedy noc staje się krótsza, a dzień dłuższy, jest to dla nich sygnał do aktywności reprodukcyjnej. Zimą, podobnie jak u wielu innych zwierząt, poziom testosteronu u lemurów powinien być niski. Z badań wiemy, że lemury żyjące w pobliżu miast nie wchodzą w tę zimową fazę. Rodzą młode zimą i istnieje ryzyko, że nie przeżyją. Oczywiście może to dotyczyć wszystkich zwierząt, które rozmnażają się sezonowo.
Złym pomysłem jest również umieszczenie świateł LED nad łóżkami dzieci, aby nie bały się zasypiać.
Co jest tego przyczyną?
Wszystkie nasze procesy fizjologiczne są kontrolowane przez zegar dobowy, który do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje światła w ciągu dnia i ciemności w nocy. Gdy ciemność w nocy jest niewystarczająca, zegar ten nie może precyzyjnie koordynować wszystkich procesów metabolicznych, immunologicznych i biochemicznych w organizmie. Jeśli zdarza się to raz na jakiś czas, organizm może sobie z tym dość łatwo poradzić. Ale gdy dzieje się to cały czas i pojawia się jakiś inny problem, organizmowi trudniej jest sobie z tym poradzić i może to stać się problemem. Po prostu mając światło w nocy, zmniejszamy naszą szansę na poradzenie sobie z infekcją lub zaburzoną komórką, która może następnie przekształcić się w nowotwór.
To paradoks, jeśli weźmiemy pod uwagę, że personel szpitali pełni nocne dyżury, pomagając chorym, ale szkodząc sobie.
Dziś nie tylko szpitale mówią o tym publicznie. Nawet duże firmy wiedzą, że nocne zmiany nie są dobre. Ale co z tym zrobić? W fabryce trzeba widzieć pracę. W szpitalach jest trochę inaczej. Tam mogę sobie wyobrazić pielęgniarki biegające w nocy z latarką czołową z pomarańczowym światłem i włączające światło tylko wtedy, gdy jest to konieczne.
Ponadto, nie tylko personel, ale także pacjenci skorzystaliby, gdyby światła nie były niepotrzebnie włączane w szpitalach w nocy.
Z pewnością by tak było. Przeprowadzono badania opisujące, jak szybko zdrowieją pacjenci przebywający w pokojach, których okna wychodzą na północ i tych, których okna wychodzą na południe. Ci, którzy trafiają do pokoju wychodzącego na południe, zwykle szybciej wracają do domu. Weźmy teraz pod uwagę, że na oddziale intensywnej terapii światła są włączone przez całą noc.
Co najmniej półtorej godziny przed snem nie powinniśmy patrzeć na komputer, tablet czy telefon, aby niepotrzebnie nie obniżać poziomu melatoniny - hormonu niezbędnego w nocy. Czy telewizja jest równie szkodliwa?
Telewizja pojawiła się przed odkryciem receptora dla niebieskiego światła. Z kolei fotoreceptor pojawił się równolegle ze smartfonami i tabletami emitującymi intensywne niebieskie światło. Dlatego też od razu zaczęto badać wpływ nowoczesnych urządzeń na nasze zdrowie. Do najwcześniejszych badań należały te z udziałem dzieci w Ameryce, które bez dyscypliny wpatrywały się w te urządzenia. Okazało się, że gdy leżały z telefonem przed twarzą, miały problemy metaboliczne i poznawcze. Telewizory wymknęły się więc z badań. Ale to też nie będzie dobre. Złym pomysłem jest również umieszczenie świateł LED nad łóżkami dzieci, aby nie martwiły się, gdy zasypiają.
Co jeszcze zaleca poza wieczorną higieną światła?
Kluczem jest kontrast, czyli zapewnienie ciału jak największego kontrastu między światłem a ciemnością. Rano powinniśmy wychodzić jak najwcześniej, najlepiej na cały poranek, a jeśli nie jest to możliwe, to przynajmniej na dwie godziny. Im więcej przebywamy na zewnątrz w ciągu dnia, tym lepiej nasz organizm radzi sobie z niebieskim światłem wieczorem, chyba że możemy mu przeciwdziałać przynajmniej za pomocą filtrów w naszych monitorach.
Jeśli ktoś oświetla starą lipę, aby była piękna, jest to najlepszy sposób na jej powolne uśmiercenie.
Czy ich życie staje się krótsze?
Prawdopodobnie tak. Prowadzone są eksperymenty mające na celu zbadanie chronicznego jet lagu , który jest być może nawet gorszy niż ciągłe światło. Wykazano, że chroniczny jet lag faktycznie skraca życie. Zostało to zbadane na starych myszach, które latały sześć godzin na wschód co cztery dni, znacznie skracając ich życie w porównaniu do myszy, które pozostawały w trybie dzień-ciemność.
Mówiliśmy o ludziach i zwierzętachzwierzęta, a co z roślinami?
Wiemy o nich bardzo niewiele. Najwięcej opisanych przypadków pochodzi z miast, na przykład w Pradze na Placu Pokoju znajduje się kościół św. Ludmiły, a wokół niego rosną drzewa, które pod koniec listopada wciąż mają liście na niektórych gałęziach. Jeśli ktoś oświetla starą lipę, aby uczynić ją piękną, jest to najlepszy sposób na jej powolne uśmiercenie. Z powodu publicznego oświetlenia drzewo nie zrzuca liści, nie zimuje, a następnie nadchodzi mróz, który rozrywa naczynia krwionośne i umiera.
Istnieje również artykuł omawiający nocne zapylacze i ich wpływ na płodność upraw polowych. Wokół dużych miast liczebność tych nocnych zapylaczy jest niższa, a z tego powodu plony są niższe nawet o 30 procent.
Następnie przyjrzeli się również kaktusom. Niektóre rodzaje kaktusów kwitną tylko przez jedną noc i tej nocy potrzebują zapylaczy. Jeśli jest pochmurno, a światła z miasta docierają daleko na pustynię, zapylacze nie wylatują, a kaktus się nie rozmnaża. Rezultatem jest zanik niektórych gatunków kaktusów w Ameryce Środkowej. Ponadto rośliny nie mają takiej wrażliwości widmowej na niebieskie światło jak ludzie; przeszkadza im każde światło.
Wieczorem, gdy na ulicach wciąż jest dużo ludzi, światła uliczne świecą pełną mocą, ale gdy liczba ludzi spada lub gdy zbliża się noc, światła przygasają.
Jesteś członkiem grupy roboczej, która stara się zmienić przepisy dotyczące nocnego oświetlenia, a także szerzyć świadomość. Jak zaangażowałeś się w prace tej grupy?
Jestem bardziej zewnętrznym doradcą niż bezpośrednim członkiem grupy. Początki grupy sięgają 2009 r., kiedy pojawił się w niej Pavel Suchan, rzecznik Instytutu Astronomicznego. Astronomowie w tamtym czasie zajmowali się, mówiąc najprościej, faktem, że nie mogli zobaczyć gwiazd z powodu zanieczyszczenia światłem i szukali wsparcia. Pan Suchan słusznie doszedł wówczas do wniosku, że gdyby powiedział światu, że muszą zmniejszyć oświetlenie nocnego nieba, ponieważ astronomowie nie mogą zobaczyć gwiazd, wszystko, co by zrobili, to powiedzieliby im, żeby przenieśli się do Chile. Szukali więc szerszego spojrzenia na ten temat i Pavel Suchan przyszedł do chronobiologów. Kiedy pokazał mi krzywą blasku w krajach uprzemysłowionych, która rosła wówczas o dwa, a w niektórych miejscach nawet o sześć procent rocznie, powiedziałem sobie, że rzeczywiście jest dla nas miejsce.
Co było dalej?
W 2017 r. debata ta dotarła na poziom Ministerstwa Środowiska, gdzie Pavel Suchan zdołał przekonać odpowiedzialne osoby do utworzenia grupy roboczej złożonej z członków Ministerstwa Środowiska, która między innymi opracowuje dotacje dla gmin na instalację wysokiej jakości świateł, które nie zwiększają iluminacji krajobrazu. Równolegle prowadzona jest debata z Ministerstwem Kultury w celu zapewnienia, że zabytki nie są prześwietlone. Ministerstwo Zdrowia jest również zaangażowane i powinno szerzyć świadomość.
Zbliża się więc czas, kiedy oświetlenie zewnętrzne zostanie uregulowane. nz nowymi standardami?
Czas regulacji w naszym kraju rzeczywiście się zbliża. Chorwacja ma już normę prawną regulującą oświetlenie w nocy. To samo robią Włosi. Niektórzy uważają, że chcemy, aby wszędzie gasły światła, ale to nieprawda. Miasta i wsie prawdopodobnie nie wymienią swoich świateł na nowe od razu, ale kiedy ich światła się skończą, powinny wybrać zieloną opcję i zrezygnować ze świateł świecących zimnym białym światłem. Dobrym pomysłem byłoby również uregulowanie, na przykład, podświetlanych billboardów i wszystkiego, co jest oświetlone na zewnątrz w nocy i nie jest absolutnie konieczne. Istnieją już różne nowe technologie, takie jak światło biodynamiczne.
Co to takiego?
Biodynamika porusza świat. Wieczorem, gdy na ulicach jest jeszcze dużo ludzi, światła uliczne świecą pełną mocą, ale gdy liczba ludzi maleje lub gdy wchodzimy w nocną ciszę, przygasają. W obszarach, w których mieszka niewiele osób, przydaje się oświetlenie sterowane fotokomórką. Środkowoczeskie miasto Jesenice ma takie oświetlenie i jest z niego bardzo dumne. Kiedy idziesz wzdłuż drogi ułożonej w ten sposób, światła wokół ciebie włączają się i stopniowo wyłączają za tobą. System odczytuje prędkość, więc działa nawet podczas jazdy na rowerze lub biegania.
Jakie ograniczenia lub zmiany zasugerowałbyś osobiście?
Wyobrażam sobie, że każdy, kto chce umieścić światło na zewnątrz, musi uzasadnić, dlaczego chce je tam umieścić i pokazać, że rozumie wpływ na środowisko. Ludzie nie mogą dziś nawet argumentować przeciwko inwazyjnemu oświetleniu. Jeśli sąsiad zamierza świecić całą noc na swoje pomidory w ogrodzie, nie ma powodu, by mu tego zabronić. W każdym razie światło uliczne nie powinno świecić w górę. Żadnych reflektorów, żadnych świateł w kształcie kuli. Pomniki, kościoły, również nie muszą być oświetlone przez całą noc, a ich oświetlenie może być delikatne, przykładem może być Znojmo. Ze światłem w nocy należy obchodzić się z wyczuciem. Mówi się, że ostatni wychodzący powinien zgasić światło. Ja dodaję postscriptum: Niech zgaśnie.
Wszystkie artykuły autorki/autora