Zuzana Fuksová o butach, które mają imiona, wyrażają postawy i nie są już noszone nawet przez Victorię Beckham.
Obsesja na punkcie wysokich obcasów rozpoczęła się na długo przed tym, jak Jezus chodził po wodzie (to, czy chodził boso, jest kwestią sporną). Podwyższone szpilki były przedstawiane na starożytnych egipskich malowidłach ściennych, ale najwcześniejsze zachowane zapisy dotyczące mężczyzn i kobiet noszących buty na wysokim obcasie pochodzą ze starożytnej Grecji. I od tego czasu to trwa.
Po raz pierwszy zetknąłem się z popkulturowym fetyszem obcasów podczas oglądania filmu A Shoe Called Melichar. Tam główny bohater, biedny i źle wychowany uczeń szkoły średniej, kradnie nawet włoski srebrny but od bogatszego kolegi z klasy.
Atmosfera, w której kobiety - niekoniecznie ze szlachetnych pobudek, ale z praktycznych - chcą czuć się komfortowo, w końcu przedostała się do środków masowego przekazu.
Ale relacja z obcasem stała się problematyczna, zwłaszcza w ciągu ostatnich stu lat. Czy szpilki - oprócz tego, że niszczą łuk, pogarszają artretyzm i uniemożliwiają ucieczkę przed agresorem nawet w tramwaju - są narzędziem patriarchalnej opresji, mającym na celu spowolnienie nas i odebranie władzy nam, czyli kobietom?
Seks w mieście i na obcasach
Stosunek (wyemancypowanych) kobiet do szpilek w erze późnego kapitalizmu można określić jako skomplikowany. Podczas gdy Carrie w Seksie w wielkim mieście pod koniec lat 90. nosiła szpilki być może nawet wtedy, gdy szła po chińszczyznę (tak, nawet uciskane kobiety zawsze uciskają kogoś innego w łańcuchu społecznym, jak chińscy uchodźcy), jej nieco młodsza następczyni Lena w Dziewczynach (które zaczęto emitować na początku lat 90.) nie zajmowała się już stylizacją obejmującą niewygodne buty, perfekcyjny makijaż i wzmacniającą bieliznę.
Internet jest pełen blogów typu Lubię nosić gorset i jestem dumną feministką. Przypadek? Nie sądzę.
Ale co te zachodnie mody, takie jak uświęcenie wygodnego obuwia, oznaczają dla nas, widzów A Shoe Named Melichar? Głównie to, że noszenie chodaków do biura latem nie jest grzechem, o ile nie są zabłocone. I że możesz nosić szpilki, ale nawet Victoria Beckham, której łuki zapadły się przez lata chodzenia na 14-calowych szpilkach, już ich nie nosi, więc ty też nie musisz się poświęcać.
A jeśli jesteś fanką szpilek, to w dzisiejszym świecie, który zmierza ku zagładzie ze swoim relatywizmem, nie jest to powód, by nie nazywać się wyemancypowaną. Internet jest pełen blogów typu Lubię nosić gorset i jestem dumną feministką. Przypadek? Nie sądzę.
Nie można też nie wspomnieć, że szpilki, które na dworze Ludwika XIV były noszone jako symbol męskości, znów zaczynają niszczyć męskie stopy, choć ten trend, który sprawiłby, że Václavowi Klausowi Jr. pękłaby żyłka, nadchodzi chyba z opóźnieniem. W 2018 roku włoski projektant Francesco Russo stworzył neutralną pod względem płci kolekcję butów na szpilce we włoskich rozmiarach od 35 do 45. "To nie jest polemiczne, to nie jest polityczne" - powiedział Russo w wywiadzie dla Vogue. "To po prostu sposób, w jaki ewoluuje społeczeństwo".
Kolekcja natychmiast się wyprzedała, a firma włączyła eleganckie buty w mniejszych rozmiarach do swojej stałej oferty.
Wszystkie artykuły autorki/autora