Sprawiedliwy podział obowiązków domowych, wspólna opieka nad dziećmi, samorealizacja w pracy i czas na osobiste hobby. Są to wszystkie rzeczy, od których kwarantanna, praca w domu i inne środki koronawirusowe napędzają feministyczny postęp i ponownie pogłębiają nierówności płci. Czy grozi nam, że kobiety pozostaną zamknięte w cyklu opieki nad dziećmi i obowiązków domowych nawet po zakończeniu środków nadzwyczajnych?
Helen Lewis, w swoim eseju "Koronawirusjest katastrofą dla feminizmu ", obala męską mądrość, że zarówno Isaac Newton, jak i William Shakespeare stworzyli swoje najlepsze dzieła podczas plag. Słynny dramaturg przebywał w Londynie podczas zarazy w 1606 roku; jego rodzina przeżyła na wsi, ale jego służąca została zabrana. Newton przetrwał epidemię w rodzinnej posiadłości w latach 1965-1966, nie mając pod opieką dzieci ani osób starszych. Nie umniejsza to ich geniuszu, ale właśnie to się wymyśla.
Marcowe badanie analizujące potencjalny wpływ pandemii koronawirusa na życie ekonomiczne kobiet przewiduje, że w przeciwieństwie do klasycznych recesji gospodarczych, w których mężczyźni najpierw tracą pracę i oszczędności, a następnie wieszają się na Wall Street za krawaty, ta dotknie w szczególności kobiety - 60% utraconych miejsc pracy w USA dotyczyło ich, a powrót do zdrowia po utracie pracy zajmie im więcej czasu. Nie wspominając już o tym, że matki, zarabiające około 20% mniej niż mężczyźni, obecnie zazwyczaj pozostają w domu z dziećmi i karmią je piersią, co dodatkowo zmniejsza ich dochody.
Sprawiedliwy podział pracy odchodzi na dalszy plan podczas kwarantanny
Kobiety dominują w zawodach pomocniczych, które w jakiś sposób traktują ciało - w końcu ilu znasz konsultantów kosmetycznych, starszych kelnerów i prostytutek? A ponieważ są to zawody oparte na kontaktach międzyludzkich, izolacja społeczna jest dla nich szczególnie bolesna. Nie można umówić się na pedicure przez Skype'a. Jednocześnie młodsze starsze kobiety są bardziej zagrożone w wyniku niższych zarobków przez całe życie, a także trudniej jest im znaleźć pracę w niepełnym wymiarze godzin jako kuratorzy muzeów w czasie kryzysu. Nie wspominając już o samotnych matkach i drobnych przedsiębiorcach.
Podziel się swoimi historiami o izolacji!
Jak doświadczasz kwarantanny?
Napisz nam swoje historie i wcale nie muszą one pochodzić z pierwszej linii frontu.
Podziel się swoją historią na Facebooku, ustaw swój post jako publiczny, oznacz w nim profil Heroine, oznacz go hashtagiem #kazdajsmeheroine, a my wyślemy Ci darmowy majowy numer magazynu jako podziękowanie. Lub wyślij go do nas na adres redakce@heroine.cz.
Do tego dochodzi druga, nieodpłatna praca - nauka z dziećmi, gotowanie, sprzątanie, tworzenie tak zwanego domowego komfortu. W przypadku samotnych matek nawet nie wyobrażam sobie połączenia nauczania, płatnej pracy i mycia podłóg, ale nie jest to również przyjemne w rodzinach, w których noszą koszulki "tak wygląda feministka". Przynajmniej w mojej najbliższej okolicy większość nieodpłatnej pracy w czasie kryzysu spada na kobiety.
Mężczyźni prowadzą rozmowy wideo w sąsiednim pokoju, podczas gdy matki uczą o chrząknięciach. Dla mnie obciążenie kobiet, które udają, że są "naturalne", dobrze ilustruje mała historia z przedszkola. Moja córka zgubiła spodnie w szatni. Zapytałam nauczycielkę, czy ktoś je znalazł. Machnęła na to ręką, rozumując: "Jestem pewna, że zabrał je jakiś tata, oni nie wiedzą, jakie ubrania mają ich dzieci".
Taka mała rzecz, można by pomyśleć. Ale dla mnie jest to wskaźnik tego, jak wiele informacji przeciętna rodzicielka musi przechowywać w swojej głowie. Z ręką na sercu, kto w twojej rodzinie przygotowuje teczki i wie, kiedy trzeba zapłacić za pierścionki? Jeśli uogólniam i świat poszedł do przodu, będę bardzo szczęśliwa. Wydaje się jednak, że czas wolny kobiet, przynajmniej w nagłych wypadkach, kurczy się, podobnie jak zdolność do spełnienia się w inny sposób niż poprzez rozpoczęcie zakwasu.
Ponowne otwarcie grup dziecięcych jest nadzieją na zbawienie
Moja sytuacja jest specyficzna, więc nie mogę narzekać na patriarchat bardziej niż zwykle. Dostaję alimenty, zarabiałam przez cały okres przymusowej izolacji, nie muszę płacić drogiego czynszu, mam krzykliwych krewnych we włoskim stylu i tatusia, który jest z moją córką w jeden weekendowy dzień. Nie muszę codziennie gotować i nikt nie narzeka, gdy nie mogę jeść nie tylko z podłogi, ale może nawet nie ze stołu.
Wszystkie artykuły autorki/autora