Po urazie głowy czasami zdarza się, że przestajesz mówić. Śpiew może przywrócić mowę. Ale zakres możliwości muzyki jest znacznie większy - można jej użyć do rozwiązania kryzysu partnerskiego lub znieczulenia bólu. O tym wszystkim rozmawiałem z czołową czeską muzykoterapeutką Markétą Gerlichovą w jej małym biurze z oknem na dziedziniec Kliniki Medycyny Rehabilitacyjnej w praskiej dzielnicy Albertov.
Odkrycie rezonansu magnetycznego pozwoliło zajrzeć do naszych głów i dowiedzieć się, co dzieje się, gdy słuchamy muzyki lub śpiewamy. Wykazano, że muzyka przenika do najstarszych struktur mózgu, a także do młodszych obszarów rozwojowych. Kiedy słuchamy muzyki, nasze mózgi są prawie w całości aktywne. To dlatego pacjenci z uszkodzonym ośrodkiem mowy, na przykład po wypadku samochodowym, mogą zwykle śpiewać znacznie szybciej niż mówić. Mówiąc prościej, kiedy chcą śpiewać, lepiej "znajdują" nienaruszone połączenia w mózgu, ponieważ można je znaleźć w wielu miejscach. Z mową jest trudniej. W przeciwieństwie do śpiewu, jest ona zlokalizowana tylko w dwóch ośrodkach mózgu. Pacjentom łatwiej jest uzyskać dostęp do słów poprzez śpiew. Markéta Gerlichová najczęściej śpiewa ze swoimi pacjentami piosenki ludowe lub trampowe, takie jak Šly dolenky by the road lub Na Okoř je cesta.
Jak to możliwe, że muzyka jest wszędzie w mózgu, a mowa tylko w dwóch ośrodkach?
Upraszczając, na długo zanim zaczęliśmy mówić, pohukiwaliśmy, śpiewaliśmy i halekingowaliśmy. Dlatego muzyka jest bardziej zakorzeniona w mózgu. Można zaobserwować aktywność w prawie każdej części mózgu, gdy słuchamy muzyki lub śpiewamy. Jest to dla nas bardzo pomocne, gdy kogoś uzdrawiamy.
Powiedziałeś w wywiadzie, że muzyka jest wielkim sekretem. Co dokładnie miałeś na myśli?
To, że nie można jej przeanalizować w dokładny sposób - osobiste doświadczenie jest unikalne dla każdego z nas. Oczywiście istnieją różne programy, które analizują tempo, rytm i intonację, ale razem nie dają całości. Nikt nie jest w stanie dokładnie opisać tego, co odbieramy i czujemy siedząc na koncercie czy w kościele. To bardzo głębokie doświadczenie.
Rezonans magnetyczny pozwala zobaczyć, co dzieje się w naszych głowach, gdy słuchamy muzyki. Czy w takim momencie nie traci ona nieco ze swojej tajemniczości?
Tak, dzięki nowoczesnym metodom obrazowania możemy zobaczyć, jak nasz mózg reaguje na muzykę, a także obserwować inne obiektywne zmiany w ciele. Możemy zmierzyć, jak zmienia się napięcie skóry, gdy słuchamy określonych rodzajów muzyki itd. Ale to wciąż sztuka abstrakcyjna, która - przynajmniej mam taką nadzieję - na zawsze pozostanie tajemnicą. Mimo że mamy do dyspozycji rezonans magnetyczny i inne metody, wciąż pozostaje dla nas tajemnicą, w jaki sposób muzyka wpływa na nas w złożony sposób i co może zrobić. Rozumiemy coraz więcej, znacznie więcej niż wtedy, gdy zaczynałem pracę w tej dziedzinie, ale wciąż nie wiemy wystarczająco dużo.
Pracujesz na Wydziale Medycyny Uniwersytetu Karola od dwudziestu pięciu lat. Jaki był wtedy stosunek do muzykoterapii?
Kiedy tu zaczynałem, kierownictwo kliniki było bardzo otwarte na nowe podejścia. Mimo że brakowało nam badań, które dziś potwierdzają terapeutyczne efekty muzyki, nawet wtedy mieliśmy pacjentów z urazami mózgu, którzy nie reagowali na nic poza muzyką. Pamiętam, jak w 2007 roku Czeska Telewizja zrobiła program zatytułowany The Key o kobiecie, która miała zator w mózgu podczas operacji serca. Była w tak zwanym minimalnym stanie świadomości, przestała się całkowicie komunikować, była na wózku inwalidzkim, nieobecna duchem. Jej mąż zawiózł ją w tym czasie na rehabilitację. Jedyne, na co doskonale reagowała, to piosenki, które znała z wcześniejszych lat. Później nauczyliśmy ją rytmicznych rymowanek i mimo, że nie mówiła, jeśli zaczęło się mówić np. Była sobie babcia, sprzedawała jabłka... bez problemu dokończyła rymowankę. Próbowaliśmy z nią śpiewać, a mój mąż był nawet w stanie tańczyć z nią na stojąco. To było wzruszające, ona zawsze ożywała.
Często mówisz, że każdy powinien śpiewać, nawet fałszywie, o ile sprawia mu to przyjemność. W ten sam sposób powinniśmy grać na instrumencie muzycznym, jeśli chcemy, i znowu - nie ma znaczenia, jak dobrzy w tym jesteśmy. Jakie są wszystkie korzyści ze śpiewania i grania?
Przynoszą one głównie radość i relaks - a kiedy ćwiczysz śpiew, stopniowo stajesz się lepszy. Śpiew sprawia również, że oddychamy głębiej, co jest dobre dla naszego zdrowia. Kiedy spaceruję z psem, lubię śpiewać w rytm moich kroków, to dynamiczny bodziec dla nas obojga. Są też oczywiście sytuacje, w których dochodzi do wypadku lub kontuzji. Wtedy opłaca się mieć jakąś osobistą "muzyczną historię".
Co masz na myśli?
W dużej mierze zależy to od tego, czy wcześniej zajmowałeś się muzyką, a zatem czy masz coś, na czym możesz się oprzeć, jeśli twój mózg został uszkodzony z jakiegoś powodu i zdecydujesz się spróbować muzykoterapii. Mózg jest plastyczny i pozostają w nim ślady wszystkiego, co robiliśmy wcześniej. A rzeczy, które robiliśmy, takie jak ćwiczenie gry na instrumentach muzycznych, rytmiczne rzeczy, rymowanki, piosenki, są bardzo dobrze zapisane w mózgu. Kiedy pracujemy z kimś, kto ma poważny problem i jest na czym budować, leczenie postępuje szybciej.
Markéta Gerlichová
Od 1996 roku dr Markéta Gerlichová pracuje w Klinice Medycyny Rehabilitacyjnej I Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Karola i Szpitala Uniwersyteckiego jako fizjoterapeuta, pedagog specjalny i muzykoterapeuta. Pracuje z pacjentami po urazach mózgu w szpitalu dziennym kliniki. Uczy również studentów medycyny, fizjoterapii i terapii zajęciowej. Pochodzi z muzykalnej rodziny, jej ojciec był skrzypkiem, a matka prowadziła chór w Instytucie Jedlička. Sama gra na fortepianie i śpiewa, a największym szacunkiem darzy muzykę klasyczną i barokową. Prowadzi kursy muzykoterapii dla publiczności, jest członkiem Czeskiego Stowarzyszenia Muzykoterapii, a od 2010 roku jest również czeskim delegatem w Europejskiej Konfederacji Muzykoterapeutów.
Jaka jest różnica między śpiewaniem, słuchaniem i graniem na instrumencie muzycznym, jeśli mówimy o korzyściach płynących z każdej aktywności?
Zaletą gry na instrumencie muzycznym jest to, że używamy obu rąk w skoordynowany sposób, słuchając i ewentualnie kontrolując nasz oddech. Zależy to też trochę od instrumentu. Obecnie wiele badań mówi, że fortepian jest dobrym wyborem, ponieważ każda ręka robi coś innego i bardzo intensywnie łączy obie półkule mózgu, co jest bardzo przydatne w leczeniu mózgu i "znajdowaniu nowych połączeń". Kiedy grasz na flecie poprzecznym, masz dość sztywną postawę, ale znowu oddychasz głęboko. Kiedy śpiewasz, oddychasz więcej, ale nie angażujesz zbytnio rąk.
W przypadku słuchania zależy to od tego, czy jest to tło, czy nie. Oczywiście mózg odbiera muzykę tak czy inaczej. Ale gdy muzyka jest tłem, nie ma takiej samej reakcji jak wtedy, gdy się na niej koncentrujesz. Wtedy reakcje w mózgu są znacznie wyraźniejsze i mogą mieć głębszy efekt. Na przykład, można znaleźć rozwiązanie problemu, ponieważ muzyka łączy wiele rzeczy, które normalnie nawet nie przychodzą nam do głowy. Istnieją nawet metody w muzykoterapii, które zajmują się czystymi procesami słuchania. Gdy dana osoba odczuwa silne emocje podczas słuchania konkretnego utworu muzycznego, omawia je werbalnie z terapeutą.
Używasz również muzyki w terapii partnerskiej. Jak to działa w ich przypadku?
Muzyka może być wykorzystywana na przykład, gdy partnerzy mają problem z komunikacją. Może pomóc, gdy ich komunikacja jest na takim poziomie, że irytują się nawzajem bez względu na to, co mówią. Ze mną mogą wypróbować inne formy komunikacji, na przykład siadają plecami do siebie, opierają się o siebie, włączam muzykę, a oni muszą się ze sobą komunikować, dotykając się plecami.
Czy to działa?
Zdziwiłbyś się, jak się ożywiają i cieszą się faktem, że nadal mogą ze sobą rozmawiać, nawet jeśli na razie tylko niewerbalnie. Oczywiście potem musimy przejść do kolejnych etapów terapii. Praktykuję inną formę komunikacji, w której dwie osoby "rozmawiają" ze sobą za pomocą instrumentu muzycznego. Miałem pacjenta po udarze, naukowca, którego żona zawsze mnie wspierała. Po leczeniu było jej strasznie smutno, że jej mąż w ogóle nie był empatyczny - zdarza się, że pacjenci są zaabsorbowani sobą, a partnerzy cierpią po poważnej chorobie. Przeprowadziliśmy kilka sesji z instrumentami muzycznymi, aby mogli ponownie nauczyć się słuchać siebie nawzajem. Partnerzy grali na kantele, starożytnym instrumencie strunowym. Poczekaj, lepiej odtworzę ci wideo. (Oglądamy krótkie wideo, na którym najpierw gra kobieta, a potem jej mąż. Kobieta gra bardzo delikatnie, mężczyzna uderza dość mocno). Widzisz? On jeszcze w ogóle nie czuje jej subtelności.
Co oni robią?
Powinien zareagować na jej grę i połączyć się z jej potrzebami. Pozwalam im grać w ten sposób przez chwilę, a potem rozmawiamy o tym razem. Miałem z nimi około sześciu sesji i naprawdę jest coraz lepiej. Mężczyzna był skłonny obejrzeć wideo i przyznał się, że miał niewielkie wyobrażenie o kobiecie.
Odtworzę dla ciebie kolejne wideo. (Na drugim filmie są dwie osoby. Oboje stracili mowę i teraz uczą się komunikować niewerbalnie) Ci dwaj pacjenci zostali poproszeni o omówienie, co będą robić po południu. Ona chciała iść do kawiarni, on chciał iść do pubu. Pan był scenarzystą, stracił mowę werbalną, ale mógł powiedzieć wszystko swoim ciałem. W tym przypadku muzyka służy jako etap pośredni, jako trening komunikacji, aby nauczyć się nawiązywać kontakt z drugą osobą, obserwować, jak reaguje, jak patrzy, używać kontaktu wzrokowego do komunikacji.
Nawet osoby autystyczne są leczone muzyką. W jaki sposób jest to dla nich korzystne?
W ich przypadku można pracować nad nawiązywaniem komunikacji, na przykład za pomocą instrumentów. Lub do wyrażania emocji, ponieważ często są jak przycisk do papieru. Muszą nauczyć się wyrażać swoje emocje, a instrument jest do tego idealny. Można również ćwiczyć z nimi umiejętności motoryczne lub koncentrację, co może być przydatne dla dzieci z trudnościami w uczeniu się. Ćwiczymy koncentrację, ucząc je postrzegania, na przykład, krótszych i dłuższych dźwięków. Mogą również bębnić, co pomaga im połączyć ręce i głowę. Osoby jąkające się muszą się zrelaksować, gdy uczą się płynnie mówić, a muzyka jest w tym pomocna.
Byłem zaintrygowany, gdy dowiedziałem się, że muzyka jest wykorzystywana w leczeniu chorób takich jak rak u umierających, a także jest korzystna dla nienarodzonych dzieci.
Tak, niektóre utwory muzyczne można traktować przeciwbólowo, co oznacza, że można sobie pomóc słuchając ich, tak jak w przypadku środków przeciwbólowych. W przypadku opieki paliatywnej jest nieco inaczej. Tam muzyka jest wykorzystywana na przykład do wspólnego śpiewania po raz ostatni, do wspólnej zabawy, ktoś nawet komponuje razem piosenkę. Muzyka jest również korzystna dla dzieci, które jeszcze się nie urodziły. Kiedy kobieta w ciąży śpiewa, całe jej ciało rezonuje, a wraz z nim wszystkie płyny ustrojowe, w tym płyn owodniowy. To przenosi wibracje, a dziecko to czuje, słyszy jej głos, czuje rytm i jest przez to ukojone.
Wszystkie artykuły autorki/autora